Coraz trudniej zaspokoić rosnący popyt

2021-10-04

Podobnie jak w przypadku zbóż, również światowy rynek roślin oleistych przeżywa w ostatnich latach dynamiczny rozwój, który w dużej mierze związany jest z rosnącym popytem na oleje roślinne ze strony producentów biopaliw.

W ciągu ostatnich 30 lat produkcja roślin oleistych zwiększyła się blisko trzykrotnie i według najnowszych danych amerykańskiego Departamentu Rolnictwa (USDA), w bieżącym sezonie wyniesie ok. 630 mln ton.

Bez wątpienia, największy udział w całym kompleksie roślin oleistych przypada na soję, której produkcja w bieżącym sezonie szacowana jest na 384 mln ton. Drugi pod względem wielkości produkcji jest rzepak (blisko 70 mln ton w bieżącym sezonie), a ostatnie miejsce na podium przypada słonecznikowi, którego produkcja w bieżącym sezonie szacowana jest na blisko 57 mln ton.

Brazylia prześcignęła USA

Dotychczas to Stany Zjednoczone były największym producentem i eksporterem soi na świecie. Sytuacja uległa zmianie w ubiegłym sezonie, kiedy to Brazylia wysunęła się na pierwsze miejsce, osiągając produkcję na rekordowym poziomie 137 mln ton, przy 112,5 mln ton wyprodukowanych przez Stany Zjednoczone. I wszystko wskazuje na to, że w najbliższej przyszłości Brazylia utrzyma pozycję lidera, zwłaszcza przy stale rosnącej powierzchni upraw.

Trzecim największym producentem soi na świecie jest Argentyna, produkująca średnio w okolicach 50 mln ton soi rocznie. W sumie wspomniane trzy kraje, tj. Stany Zjednoczone, Brazylia i Argentyna odpowiadają za 80 proc. światowych zbiorów soi.

Chińczycy chcą więcej

Bez wątpienia to Chiny są największym konsumentem soi na świecie, zwiększając swoje potrzeby w ciągu ostatnich 30 lat z poziomu zaledwie 10 mln ton/rok, do blisko 120 mln ton obecnie. Państwo Środka jest także największym importerem soi, gdyż krajowa produkcja na poziomie 19-20 mln ton tylko w niewielkim stopniu pokrywa popyt wewnętrzny. Stąd rosnący import, który w bieżącym sezonie może osiągnąć rekordowe 101 mln ton, głównie z Brazylii oraz Stanów Zjednoczonych. Oprócz wysokiego popytu na olej sojowy, Chiny potrzebują ogromnych ilości białka, jakie zapewnia śruta sojowa. Stąd tak duży przerób oraz import soi.

Kanada canolą stoi

Najważniejszym graczem na rynku rzepaku jest Kanada, która rokrocznie produkuje w okolicach 20 mln ton canoli (30 proc. światowych zbiorów), z czego połowę przeznacza na eksport. Kanada jest także największym eksporterem rzepaku, odpowiadająca za blisko 60 proc. światowego handlu tym surowcem. Oprócz Chin, największym odbiorcą kanadyjskiej canoli w ostatnich latach jest Unia Europejska, która w poprzednim sezonie zaimportowała z Kanady ponad 2 mln ton ziarna. Tegoroczna susza mocno zredukowała jednak zbiory kanadyjskiej canoli (szacunki na poziomie 12-13 mln ton), co już znalazło przełożenie na notowania tego surowca, także w Europie.

Drugim bardzo ważnym rynkiem rzepaku jest UE, o czym więcej w dalszej części artykułu. Natomiast z punktu widzenia eksportu, należy wspomnieć o Australii i Ukrainie. W bieżącym sezonie Australia ma szansę na osiągniecie rekordowych zbiorów w okolicach 5 mln ton, co pozwoli na eksport co najmniej 4,2 mln ton, głównie do Chin oraz UE. Z kolei Ukraina, która jeszcze 10 lat temu nie istniała na mapie światowego handlu, dziś jest trzecim największym eksporterem (ok. 2,5 mln ton) i głównym dostawcą ziarna do UE.

Coraz niższa produkcja

Produkcja rzepaku w Unii Europejskiej to historia wzlotów i upadków. Jeszcze na początku lat 90. ubiegłego wieku zbiory rzepaku w UE nie przekraczały 7-8 mln ton (nie obejmowały one krajów Europy Środkowo-Wschodniej). Jednak wraz z dynamicznym rozwojem rynku biopaliw, produkcja wzrosła do rekordowych 22-23 mln ton w latach 2015/20216. Po czym do gry wkroczyli politycy, wprowadzając ograniczenia w stosowaniu środków ochrony roślin, co w rezultacie doprowadziło do drastycznego spadku areału upraw (brak opłacalności) i znaczącego spadku produkcji. Dziś to zaledwie 17 mln ton, co oznacza konieczność posiłkowania się importem, którego wielkość z niecałych 2,5 mln ton w latach 2015/2016 zwiększyła się do 6 mln ton w sezonie 2020/21.

Dynamiczny rozwój rynku biopaliw zaowocował także znacznie większym importem pozostałych roślin oleistych (soja), jak również olejów roślinnych. Na uwagę zasługuje znaczący wzrost importu oleju palmowego, który z niecałych 3 mln ton na początku XX wieku, wzrósł do blisko 6,5 mln ton w poprzednim sezonie.

Część zakładów tłuszczowych na zachodzie Europy już kilka lat temu przestawiła swoje linie na przerób soi, której konsumpcja w Europie wrosła do blisko 18 mln ton w minionym sezonie. Niestety, w zdecydowanej większości to soja importowana z Ameryki Południowej oraz Stanów Zjednoczonych.

Polska mocna w rzepaku

Ostatnie lata nie były sprzyjające dla krajowych producentów rzepaku. Ceny tego surowca nie odzwierciedlały rosnących kosztów uprawy związanych z wycofaniem zapraw neonikotynoidowych, co spowodowało, że część rolników wycofało się z tej uprawy.

Dziś rzepak wraca do łask, głównie za sprawą historycznie wysokich cen, jakie utrzymują się od początku bieżącego roku (za ziarno ze zbiorów 2020 na wiosnę można było uzyskać nawet 3000 zł). Obecne stawki w zakładach tłuszczowych sięgają 2600 zł, co zachęca do dalszego zwiększenia areału upraw pod zbiory 2022. Niewykluczone, że powierzchnia zasiewów wzrośnie do 1,2-1,3 mln ha, co stania nas w grupie liderów uprawy rzepaku w UE.

Z punktu widzenia płodozmianu, dalszy potencjał do wzrostu areału upraw wydaje się jednak coraz bardziej ograniczony, zwłaszcza, że coraz trudniej skutecznie chronić uprawy przed chorobami i szkodnikami (w wyniku wycofywania kolejnych substancji aktywnych). 

Cały tekst można przeczytać w październikowym wydaniu nr 10-2021 miesięcznika „Przedsiębiorca Rolny” 

>> Tutaj kupisz nasz miesięcznik: odwiedź SKLEP

Mirosław Marciniak, analityk InfoGrain

fot. Tytus Żmijewski

Zapoznałem się z informacją o
administratorze i przetwarzaniu danych

Komentarze

Brak komentarzy