Mniej czy więcej pieniędzy?

2020-07-01

Budżet Unii Europejskiej na lata 2021-27 miał zostać przedstawiony 19 marca, ale pandemia Covid-19 spowodowała, iż jego założenia musiały zostać w większości przedefiniowane, a wydatki przekierowane, aby wzmocnić systemy opieki zdrowotnej, społecznej i gospodarczej krajów członkowskich.

Nic nie jest jeszcze ustalone. Na razie trwa dyskusja nad budżetem w Komisji Europejskiej, Parlamencie Europejskim i w państwach członkowskich, przy czym padają różne kwoty – niektórzy określają poszczególne składniki budżetu w cenach stałych z 2018 r., inni w cenach bieżących. W tym chaosie trudno się zorientować. Jedni mówią, że pieniędzy będzie więcej, inni, że mniej.

Już przed dwoma laty, prezentując pierwszą wersję projektu wieloletnich ram finansowych, KE posługiwała się tym wybiegiem, by zatuszować skalę cięć w rolnictwie, co szybko wychwycił Parlament Europejski. Teraz też podczas prezentacji nowych liczb KE posługuje się raz cenami bieżącymi (czyli uwzględniającymi inflację), a raz cenami stałymi (obrazującymi realny spadek lub wzrost funduszy).

Na odbudowę po pandemii

Najnowsze założenia budżetowe zostały przedstawione przez Johannesa Hahna, unijnego komisarza ds. budżetu i administracji, 27 maja podczas posiedzenia Komisji Budżetu PE i 2 czerwca podczas posiedzenia Komisji Rolnictwa i Rozwoju Wsi. – Nasz wspólny budżet jest centralnym elementem europejskiego planu odbudowy. Dodatkowy potencjał narzędzia „Next Generation EU” (Funduszu Naprawczego – dop. red.) oraz wzmocnione wieloletnie ramy finansowe pozwolą na wspieranie państw członkowskich i gospodarki. Dzięki sile solidarności Europa stanie się bardziej konkurencyjna, odporna i suwerenna – obiecywał komisarz Hahn.

Przedstawiona przez Komisję Europejską propozycja zakłada, że budżet UE na lata 2021-27 ma wynosić 1,1 bln euro. Dodatkowo państwa członkowskie powinny mieć do dyspozycji 750 mld euro w grantach (500 mld euro) i pożyczkach (250 mld euro), w ramach instrumentu ożywienia gospodarczego po pandemii Covid-19 (Fundusz Naprawczy). W sumie będzie to więc 1,85 bln euro. Żeby sfinansować dodatkowe wydatki KE będzie zaciągała kredyty na rynkach finansowych. Miałaby one być spłacane w latach 2028-58 z dodatkowych dochodów unijnych.

Jak ogłosił prezydent Andrzej Duda na wiecu wyborczym 22 czerwca w Tarnowie, w ciągu najbliższych siedmiu lat Polska ma otrzymać ponad 170 mld euro. – A do tej pory z Unii przez 15 lat otrzymaliśmy mniej – 164 miliardy euro – stwierdził. – Jest bardzo wysoce prawdopodobne, że uda się nam zrealizować naszą zapowiedź doprowadzenia, by polscy rolnicy otrzymywali dopłaty unijne na poziomie średniej w Unii Europejskiej – dodał.

Jan Olbrycht, jeden z sześciu negocjatorów ds. budżetu z ramienia PE oraz jedyny Polak w tej grupie, odnosząc się do podziału 750 mld euro przypomniał w komunikacie grupy EPL, że jeśli polski rząd będzie chciał, aby ta propozycja została utrzymana, to istotnym zadaniem dla niego będzie rozpoczęcie intensywnej współpracy na poziomie europejskim. Zdaniem europosła, nie należy zapominać, że Polska będzie mogła liczyć na dodatkowe unijne wsparcie tylko wtedy, gdy wykaże, że jest dotknięta pandemią oraz przedstawi program, który zagwarantuje, iż wyjście z kryzysu będzie zgodne z wytycznymi trzech kolejnych prezydencji unijnych (Niemcy, Portugalia, Słowenia – od 1 lipca br. przez 18 miesięcy), że poniesiemy niezbędne nakłady na Europejski Zielony Ład i przywrócenie rządów prawa.

Natomiast Janusz Wojciechowski, unijny komisarz ds. rolnictwa już ogłosił dobrą nowinę: – Polska jest jednym z największych beneficjentów Funduszu Naprawczego. Prawie 64 miliardy euro z tej puli przypada Polsce, a to najwięcej po Włoszech i Hiszpanii.

Rzeczywiście, w przedstawionej propozycji Polska mogłaby liczyć na ok. 63,8 mld euro na odbudowę gospodarczą w grantach (37,69 mld euro) i pożyczkach (26,1 mld euro). Byłoby to dodatkowe wsparcie dla gwarantowanych funduszy przewidzianych już w ramach nowego wieloletniego budżetu UE 2021-27. Oznacza to, że Polska nadal pozostałaby jednym z największych beneficjentów unijnego budżetu. Jego projekt powinien zostać jak najszybciej zaakceptowany i przegłosowany przez Radę UE, która zbierze się 17-18 lipca oraz Parlament Europejski, aby mógł zacząć obowiązywać od 1 stycznia 2021 r. Być może jednak dyskusja nad budżetem przeciągnie się do września.

Miliardy euro dla rolników

W aktualnym projekcie budżetu Unia przeznacza na rolnictwo 391,5 mld euro (w cenach bieżących) w okresie siedmioletnim, przy czym w cenach stałych to 348,3 mld euro – o 24 mld euro więcej niż w propozycji budżetowej z 2018 r. (lub jak podaje to komisarz Wojciechowski 26,5 miliarda euro). 258,3 mld euro trafią do pierwszego filara (płatności bezpośrednie), a 90 mld euro do drugiego (rozwój obszarów wiejskich). Środków jest zatem więcej niż w projekcie zaproponowanym przez KE w 2018 r., który miał wynosić 324,3 mld euro. Niemniej jednak nowa kwota wciąż jest niższa od obecnej puli na WPR (382,5 miliardy euro dla UE-27 na okres 2014-20).

Nowa propozycja budżetu WPR wzmacnia drugi filar o ok. 20 mld euro w porównaniu z propozycją KE sprzed dwóch lat. Te środki mają być przeznaczone na strategie wprowadzane przez Europejski Zielony Ład: „Od pola do stołu” oraz „Na rzecz bioróżnorodności”. Na uwagę zasługują też wzmocniona rezerwa kryzysowa w WPR, która ma wynosić 4 mld euro i dodatkowe 500 mln euro przeznaczone na Europejski Fundusz Morski i Rybacki, w celu wzmocnienia odporności sektorów rolno-spożywczego i rybołówstwa oraz zapewnienia niezbędnego zakresu zarządzania kryzysowego.

Niezależnie od tego, że propozycja KE dotycząca WPR jest skromniejsza niż budżet na lata 2014-20, to środków jest więcej niż zakładano w 2018 r. – Jestem bardzo zadowolony z tego, że mnie, jako komisarzowi, udało się doprowadzić do tego, iż nowe propozycje budżetowe są lepsze niż wyjściowe. Rolnictwo europejskie zyskuje w tych nowych propozycjach 26,5 miliarda euro, z czego dla Polski przypadnie około 3 miliardów euro i po Francji jest to druga wielkość wzrostu. To wielka szansa dla rolnictwa europejskiego i polskiego. Większe pieniądze, silniejszy budżet są tym, o co od początku swojej kadencji walczyłem – mówił Janusz Wojciechowski, unijny komisarz ds. rolnictwa 20 czerwca, podczas Krajowych Dni Pola w Minikowie. – Wcześniej ostrożnie mówiłem, że będą to 2 miliardy euro, ale po przeliczeniu tego dokładnie, przy proporcjonalnym podziale tych dodatkowych kwot oznacza, że polscy rolnicy zamiast planowanych w 2018 roku 30,5 miliarda euro otrzymają 33,5 miliarda – dodał.

Papier przyjmie wszystko

Eksperci zwracają uwagę, że „papier przyjmie wszystko” wskazując, iż komisarz Wojciechowski opiera swoje wyliczenia na danych skorygowanych o inflację, gdy podaje nową propozycję jako 2-procentowy wzrost puli dotacji, podczas gdy komisarz Hahn omawia dane dotyczące WPR w tzw. cenach stałych z 2018 r. Alan Matthews, emerytowany profesor Trinity College w Dublinie, ekspert od WPR twierdzi, że jeśli stosować metodę komisarza Hahna, czyli obliczyć nowy budżet WPR wg cen stałych z 2018 r. to… jest on mniejszy od poprzedniego o 5 proc.

Także przedstawiciele COPA skrytykowali podczas wideokonferencji 17 czerwca propozycję KE dotyczącą wysokości wydatków na rolnictwo na kolejną unijną perspektywę finansową. Ich zdaniem, taki budżet nie pozwoli na realizację strategii Europejskiego Zielonego Ładu.

„Uczestnicy spotkania, choć zaznaczali, że ostatnia propozycja Komisji Europejskiej jest lepsza niż ta z 2018 r., to w cenach teraz obowiązujących jest to wciąż o 9 mld euro mniej na rolnictwo niż w poprzedniej perspektywie finansowej” – poinformowała w komunikacie Federacja Branżowych Związków Producentów Rolnych. „Strategie „Od pola do stołu” i „Na rzecz bioróżnorodności” wymagają ograniczenia produkcji, bo zakładają 10-procentowe odłogowanie i zmniejszenie stosowania nawozów i środków ochrony roślin, a na wyrównanie strat nie przewidziano dodatkowych środków”.

Dlatego jesteśmy z tego powodu bardzo niezadowoleni i apelujemy o korektę tych propozycji finansowych – powiedział podczas wideokonferencji przewodniczący federacji oraz wiceprezydent COPA Marian Sikora.

Nie wiadomo również na jakich zasadach będzie można korzystać z dodatkowych 15 mld euro, przeznaczonych na rozwój obszarów wiejskich. KE podała jedynie, że te nowe środki dla filaru drugiego powinny zostać wykorzystane „w celu wsparcia obszarów wiejskich w przeprowadzaniu niezbędnych zmian strukturalnych zgodnie z Europejskim Zielonym Ładem”.

Cały tekst można przeczytać w lipcowym numerze miesięcznika „Przedsiębiorca Rolny”

Emmanuelle Mikosz, ELO

(Fem)

Fot. (Fem)

Zapoznałem się z informacją o
administratorze i przetwarzaniu danych

Komentarze

Brak komentarzy