Chcą GMO w paszach
2020-11-10
Federacja Branżowych Związków Producentów Rolnych apeluje do ministra rolnictwa o ostateczne wykreślenie zakazu stosowania pasz z genetycznie zmodyfikowaną soją z polskiego prawa. Zakaz pierwotnie miał być wprowadzony w 2008 r., później w 2013, 2017 i 2019 r. Obecnie ostateczny termin to 1 stycznia 2021 r.
Dlatego organizacje rolnicze apelują do ministra rolnictwa o podjęcie odważnej decyzji w tej sprawie. – Konsument ma teraz prawo wyboru. Doszliśmy do wniosku, że to jest świetny moment, aby ten zakaz skreślić jako niepotrzebny i bezprzedmiotowy. Ustawa o dobrowolnym znakowaniu produktów bez GMO rozwiązuje problem i porządkuje sytuację na rynku – uważa Marian Sikora, przewodniczący FBZPR. Pierwsza znakowanie przyjęła branża mleczarska, wprowadzając produkty „wolne od GMO”.
Także Izba Zbożowo-Paszowa jest przeciwna planowi wprowadzenia limitów stosowania krajowych pasz białkowych do produkcji pasz przemysłowych oraz zakazowi stosowania pasz GMO w żywieniu zwierząt. Jak wskazuje organizacja, obecnie krajowa produkcja roślin białkowych to jedynie 0,3 mln t rocznie, podczas gdy całe zużycie krajowe wynosi 4,25 mln t. Włączenie do bilansu paszowego krajowej śruty rzepakowej także nie zastąpi śruty sojowej. Według Izby, wykorzystywana śruta sojowa stanowi 63 proc. surowców białkowych, a krajowe rośliny białkowe to tylko 7 proc. Organizacja podkreśla więc, że wprowadzenie limitów, jak również zakaz stosowania soi GM w paszach spowoduje wzrost cen pasz, a tym samym kosztów produkcji drobiu i trzody chlewnej, bo pasze stanowią 70-80 proc. kosztów ogólnych. Doprowadzi to do wzrostu cen żywności i spowoduje zmniejszenie konkurencyjności polskiego rolnictwa na rynkach międzynarodowych.
(Fem)
Komentarze
Brak komentarzy