Plony wyższe, ceny niższe
2019-09-02
Zakończyły się żniwa, które zaczęły się wcześniej niż w ub.r. i w większości rejonów szybciej dobiegły końca – na południu z końcem lipca, na północy w połowie sierpnia. Jakość ziarna jest bardzo zróżnicowana. Prawie wszędzie występuje problem z niską gęstością i słabym wyrównaniem, ale według szacunków ogólne plony są wyższe niż rok temu.
W poprzednim numerze „Przedsiębiorcy Rolnego” pisaliśmy o zbiorach i cenach rzepaku, jeszcze przed zakończeniem żniw w województwach kujawsko-pomorskim i zachodniopomorskim. Zdaniem rolników, w tych rejonach rzepak częściowo obronił się przed suszą, gdyż w porównaniu z poprzednimi sezonami wytworzył głębszy i bardziej rozbudowany system korzeniowy, a po zimie nie odnotowano większych uszkodzeń. Dlatego zbiory w tych województwach były wyższe niż w innych rejonach Polski, co podwyższyło ogólne zbiory rzepaku, które według danych GUS ostatecznie były o ok. 4 proc. większe od zbiorów ubiegłorocznych. Jakość plonów w rejonach północnych była również lepsza i nie było takich problemów z zaolejeniem ziarna, jakie odnotowano po wcześniejszych żniwach w pozostałych regionach. W sierpniu zaczęły się optymistycznie kształtować ceny skupu rzepaku. Miesiąc wcześniej najwyższa cena osiągnęła 1540 zł/t, po 18 lipca trochę spadała, ale już na początku sierpnia w większości punktów skupu wynosiła 1580 zł/t. Notowania na giełdzie MATIF również rosły, do 376,25 euro/t, co przy kursie 4,3085 zł za euro dało 1621,07 zł/t.
Raport GUS
W ostatnim raporcie GUS podsumował korzystne i niekorzystne warunki w tegorocznym sezonie, które miały wpływ na produkcję roślinną. Z niekorzystnych wymienił te, o których pisaliśmy w poprzednim numerze, czyli wyjątkowo wysokie temperatury powietrza w czerwcu, znacznie przekraczające normy wieloletnie, które doprowadziły do nadmiernego przesuszenia wierzchniej warstwy gruntu i szybszego dojrzewania zbóż, rzepaku i rzepiku, ograniczając jednocześnie ich potencjał produkcyjny, lokalnie występujące w czerwcu ekstremalne zjawiska klimatyczne (burze, gradobicia i nawałnice połączone z silnym wiatrem) oraz niedobór opadów w kwietniu hamujący wzrost i rozwój roślin. Za korzystne uznano łagodną i ciepłą zimę, dzięki czemu odnotowano niewielkie straty zimowe zbóż ozimych (zaorano jedynie 0,1 proc. obsianej powierzchni) oraz nieco lepszy od ubiegłorocznego stan zasiewów zbóż ozimych wiosną 2019 r.
GUS wstępnie szacuje, że powierzchnia uprawy zbóż podstawowych z mieszankami zbożowymi w 2019 r. jest o ok. 1 proc. większa od ubiegłorocznej i wynosi ok. 7,2 mln ha z tego: pszenicy ok. 2,5 mln ha, żyta ok. 0,9 mln ha, jęczmienia ok. 1 mln ha, owsa ok. 0,5 mln ha, pszenżyta ok. 1,3 mln ha i mieszanek zbożowych ok. 1 mln ha. GUS wstępnie przewiduje zbiory zbóż wyższe o 8 proc. od ubiegłorocznych, a zbiory rzepaku wyższe o 4 proc. Natomiast tendencję spadkową kreśli dla warzyw (o 9 proc.), owoców z drzew (o 25 proc.) i z krzewów owocowych oraz plantacji jagodowych – o 20 proc. w stosunku do roku poprzedniego. Szacunki mogą odbiegać od rzeczywistych zbiorów, ponieważ to pogoda będzie miała znaczący wpływ na efekt końcowy.
Pożary na polach
Susza i wysoka temperatura powietrza sprzyjały występowaniu pożarów, m.in. w województwach opolskim, zachodniopomorskim i wielkopolskim. Rzecznik prasowy wielkopolskiej straży pożarnej Sławomir Brandt informował, że były dni, w których strażacy do pożarów pól uprawnych byli wzywani nawet kilkadziesiąt razy na dobę. Strażacy w czasie trwania żniw apelowali do rolników, żeby zabezpieczali swoją pracę, zwracając szczególną uwagę na maszyny rolnicze. Maszyny pracowały pod bardzo dużym obciążeniem i często w bardzo wysokich temperaturach. Wszelkie elementy, które trą o siebie, powodują ich nagrzewanie. Rozgrzany metal po zetknięciu z wysuszoną słomą staje się zarzewiem pożaru. Apele zawierały też prośby o posiadanie w kombajnach i ciągnikach rolniczych sprawnych gaśnic i hydronetek oraz o niepalenie papierosów podczas prac polowych.
– W Wielkopolsce, w 2018 roku strażacy zanotowali ponad 1000 pożarów w rolnictwie. Spłonęło łącznie 800 hektarów upraw. Ten rok okazał się rekordowy, strażacy interweniowali ponad 1,4 tysiąca razy, a łącznie spłonęło 1,4 tysiąca hektarów upraw – poinformowała mł. bryg. Lucyna Rudzińska, z zespołu prasowego KW PSP w Poznaniu. Dodała, że najczęściej pożary pól i upraw wybuchały w powiecie konińskim (146 razy), kaliskim (113) i poznańskim (101 razy), a najwięcej upraw spłonęło w powiecie gostyńskim (194 ha), chodzieskim (148 ha), poznańskim (140 ha) i średzkim (130 ha). Jeden z największych pożarów zbóż w tym roku na terenie woj. wielkopolskiego miał miejsce w powiecie średzkim i strawił ok. 100 ha.
Pszenica poradziła sobie najlepiej
– Na południu i w centralnej Polsce zbiory zbóż zostały całkowicie zakończone 28 lipca, podczas gdy na północy kraju, ze względu na opady występujące w pierwszej dekadzie sierpnia, zbiory żyta i pszenżyta przesunęły się nawet do 20 sierpnia. Ze wszystkich zbóż pszenica, zwłaszcza ozima, najlepiej obroniła się przed suszą, ostateczne jednak podsumowanie tegorocznych żniw będzie można przedstawić we wrześniu – stwierdził Rafał Mładanowicz, prezes Krajowej Federacji Producentów Zbóż. Średnie plony pszenicy na lepszych stanowiskach sięgały 6-8 t/ha, a na gorszych 4,5-6 t/ha. Dlatego nie brakuje rolników zadowolonych ze żniw 2019. 1 sierpnia w gospodarstwie rolnym Bystrze (gm. Miłoradz, woj. pomorskie) został nawet ustanowiony rekord Polski w kategorii „Największy plon pszenicy ozimej z hektara”, który wyniósł 10 531 kg.
– Jakość ziarna pozostawia jednak dużo do życzenia. Sprawdził się spodziewany i powszechnie występujący tegoroczny problem z wyrównaniem ziarna, małą gęstością i masą tysiąca ziaren, która spadła nawet o 30-40 procent. Za to ziarno w tym roku było wyjątkowo suche, wilgotność wynosiła około 11 procent. W związku z tym wielu producentów często sprzedaje pszenicę konsumpcyjną jako paszową – mówi prezes KFPZ. Ceny pszenicy konsumpcyjnej od lipca kształtowały się na poziomie 630-720 zł/t, natomiast pszenicy paszowej 590-680 zł/t.
Unijna pszenica wyceniana była w sierpniu na poziomie cen z połowy maja tego roku. Głównym czynnikiem spadkowym okazały się doskonałe zbiory we Francji. Oczekuje się, że Francuzi zwiększą produkcję pszenicy miękkiej (w porównaniu z poprzednim sezonem) o 12 proc. (do 38,2-39 mln t), a niektórzy eksperci oczekują nawet 39,5-4 mln t. Niemcy, gdzie pszenicę zebrano z 85 proc. powierzchni, zwiększą produkcję o 15 proc. (do 23-23,5 mln t), a Wielka Brytania do 14-15,5 mln t, co będzie najlepszym wynikiem od 2015 r.
Zdaniem jednego z ekspertów z Instytutu Ekonomiki Rolnictwa i Gospodarki Żywnościowej – PIB, ceny skupu zbóż na pewno wzrosną. We wrześniu 2019 r. notowania pszenicy mają wynieść 700-770 zł/t, a żyta 620-670 zł/t. Natomiast w marcu 2020 r. ceny pszenicy osiągną 740-800 zł/t, a żyta 650-690 zł/t. W związku z tymi prognozami i notowaniami na giełdzie MATIF producenci obecnie niechętnie decydują się na sprzedaż ziarna, wielu wybiera jego przechowywanie. – W tej sytuacji lepiej sobie poradzą gospodarstwa wielkotowarowe, które oprócz profesjonalnego sprzętu mają również zaplecza magazynowe – wskazuje prezes Rafał Mładanowicz.
Komisja Europejska szacuje, że w tym roku rolnicy zbiorą pszenicę miękką z ok. 23,1 mln ha (to więcej o ok. 850 tys. ha niż w ub.r.), przy średnich plonach 5,9 t /ha. Pozwala to na prognozowanie zbiorów pszenicy w Europie w tym roku na nieco poniżej 141 mln t. W porównaniu z poprzednim rokiem byłby to wzrost o 12 mln t i trzeci największy plon pszenicy w historii, co oznacza, że w następnym sezonie gospodarczym znacznie więcej pszenicy zostanie wyeksportowane. KE szacuje, że europejski eksport pszenicy miękkiej wzrośnie o 7,5 mln t (do 25,5 mln t, czyli o ponad 40 proc.). Oczekuje się zatem, że ostateczne zapasy będą stosunkowo stabilne, a ilości pszenicy przeznaczone na pasze pozostaną niezmienione z powodu rosnącej produkcji innych zbóż.
Cały tekst można przeczytać w wydaniu 09/2019 miesięcznika „Przedsiębiorca Rolny”
Żaneta Fiedler
Fot. Jarosław Pruss
Komentarze
Brak komentarzy