Układ czy upadłość?

2019-09-02

Średnie przeterminowane zadłużenie rolnika wynosi ponad 49 tys. zł, jednak na liście dłużników prowadzonej przez Krajowy Rejestr Długów Biuro Informacji Gospodarczej SA nietrudno o rekordzistów z długiem nawet stukrotnie przekraczającym tę kwotę. Czy da się wyjść z długów i uratować gospodarstwo?

Jak wynika z raportu KRD BIG SA z września 2018 r., sytuacja finansowa w rolnictwie jest zatrważająca. Aktualne zadłużenie w sektorze rolniczym wynosi 412 mln zł. Najbardziej zadłużeni są rolnicy w województwach: wielkopolskim (57 mln zł), mazowieckim (52 mln zł), śląskim (37 mln zł), dolnośląskim (34 mln zł) i kujawsko-pomorskim (34 mln zł). Najmniej w województwach: podkarpackim (6,8 mln zł) i podlaskim (6,9 mln zł).

Długi rosną

Mimo licznych dopłat (bezpośrednich, z PROW, z tytułu strat poniesionych w wyniku niekorzystnych zjawisk atmosferycznych, ASF) i coraz wyższych cen detalicznych żywności zadłużenie rolników stale rośnie z wielu przyczyn. Po pierwsze, większość zysku z produkcji rolnej trafia do przetwórni, punktów skupu i pośredników. Ponadto dynamiczny wzrost cen maszyn rolniczych, nawozów czy środków ochrony roślin sprawia, że chcąc zachować jakość i konkurencyjność produktów rolnik musi ponosić coraz wyższe koszty prowadzenia gospodarstwa. Do tego dochodzą kwestie związane ze zjawiskami atmosferycznymi, chorobami zwierząt gospodarskich oraz długimi (sięgającymi nawet 200 dni) terminami oczekiwania na zapłatę od skupujących. Problemy te nakładają się na siebie, bo jeśli rolnik zakontraktuje dostawy płodów rolnych, a z powodu niekorzystnej pogody nie wywiąże się z umowy, ponosi kary finansowe implikujące kolejne pożyczki i w rezultacie wzrost zadłużenia. To z kolei ogranicza ilość środków na zakup maszyn oraz nowych technologii.

Zdaniem Jakuba Kosteckiego, prezesa zarządu Kaczmarski Inkasso, rolnicy wydają się być przyzwyczajeni do odroczonych terminów płatności i cierpliwego czekania. Tymczasem zatory finansowe sprawiają, że brakuje im pieniędzy na bieżącą działalność i inwestycje. Ponadto z biegiem czasu coraz trudniej odzyskać dług, tym bardziej, że niewielu rolników decyduje się na profesjonalną windykację.

Niechęć producentów rolnych do zbierania dokumentacji skutkuje brakiem zabezpieczenia interesów gospodarstwa. Brak dokumentacji poświadczającej jakość towaru przed wysyłką czy też umowy dotyczącej warunków transportu powoduje, że odbiorca towaru przerzuca na rolnika odpowiedzialność za uszkodzenia czy zepsucie się towaru podczas transportu. W efekcie producent ponosi stratę i albo zalega z płatnościami za nawozy czy środki ochrony roślin, albo ponownie zadłuża się w instytucji finansowej.

Rolnicy sporadycznie gromadzą też ewidencję dłużników czy dokumentację potwierdzającą zaleganie podmiotów powiązanych z płatnościami. Tendencja ta utrudnia windykację należności, ponieważ część roszczeń ulega przedawnieniu, a części nie sposób udowodnić.

Restrukturyzacja gospodarstwa

Obowiązująca od ponad trzech lat ustawa Prawo restrukturyzacyjne jest adresowana także do gospodarstw rolnych, prowadzonych przez osoby fizyczne, spółki osobowe i kapitałowe. Trzeba jednak pamiętać, że zbyt późne złożenie wniosku o otwarcie postępowania restrukturyzacyjnego skutkuje całkowitą utratą płynności (zajęcie rachunków bankowych jak i wierzytelności). Pomoc przy sporządzaniu wniosku należy powierzyć odpowiedzialnej i profesjonalnej firmie lub doradcy restrukturyzacyjnemu, wniosek musi odzwierciedlać stan faktyczny, należy pamiętać, że rolnik składający wniosek oświadcza pod odpowiedzialnością karną, że wszystkie dane są pełne i kompletne. Propozycje układowe trzeba przedyskutować z kluczowymi wierzycielami – to rola zarówno rolnika jak i nadzorcy sądowego. Jeszcze przed zgromadzeniem wierzycieli celem głosowania nad układem trzeba mieć uzgodnione stanowiska podmiotów decydujących o wynikach głosowania, ale poprawione propozycje można przedłożyć nawet na zgromadzeniu wierzycieli.

Propozycje układowe muszą być realne, to znaczy termin spłaty powinien być 2-4 letni, ponieważ żaden wierzyciel nie zgodzi się czekać na spłatę należnych kwot przez 7-10 lat. Aby  jednak można było przedłożyć akceptowalne propozycje, gospodarstwo rolne nie może być w fazie „śmierci klinicznej”.

Cały tekst można przeczytać w wydaniu 09/2019 miesięcznika „Przedsiębiorca Rolny”

Paulina Mielczarek

Andrzej Głowacki

DGA Centrum Sanacji Firm SA zaprasza zainteresowanych rolników do współpracy

www.sanacjafirm.pl

Fot. archiwum

Zapoznałem się z informacją o
administratorze i przetwarzaniu danych

Komentarze

Brak komentarzy