Niskie plony i ceny kukurydzy
2019-11-04
Zbiory kukurydzy wprawdzie szybko się rozpoczęły, bo już w sierpniu, ale opady deszczu i niskie ceny spowodowały, że producenci nie spieszyli się i kukurydziane żniwa trwały długo.
W wielu regionach kraju uprawy kukurydzy dotknęła susza. Były co prawda miejsca ze wzorcowymi plantacjami, ale były też takie, gdzie plantatorzy zastanawiali się, czy w ogóle kosić rośliny, które miały poniżej metra wysokości i prawie puste kolby.
Eksperci podają, że na rynku zbóż paszowych na świecie przewiduje się ponowne zmniejszenie nadwyżek podaży nad popytem. Ich zbiory szacowane są na 1,395 mld t, tj. o 1,1 proc. mniej niż w 2018 r. Spadek produkcji kukurydzy szacuje się na 2,7 proc. – do 1,099 mld t. Podaż ogółem zmalała o 1,5 proc. do 1,758 mld t, co przy przewidywanym wzroście zużycia o 0,6 proc. do 1,429 mld t będzie skutkowało redukcją stanu zapasów o 9,4 proc. – do 329 mln t. U głównych eksporterów zapasy zmaleją o 5,9 proc. – do 96 mln t.
Prognoza Komisji Europejskiej jeszcze w lipcu przewidywała zbiory kukurydzy na ziarno w krajach UE na poziomie 68,5 mln t. To byłoby mniej o 1,1 proc. niż przed rokiem. Jednak w październiku w JRC MARS Bulletin Crop monitoring in Europe szacunki zostały zmniejszone, oceniono przeciętną wydajność kukurydzy na ziarno w UE na 7,93 t/ha w odniesieniu do poprzedniej prognozy 8,08 t/ha. To obniżka oczekiwanego plonu o 2,2 proc. w porównaniu z szacunkiem z lipca. Obniżka prognozowanej wydajności odnosi się przede wszystkim do kukurydzy uprawianej we Francji, Włoszech i Polsce. Niemniej jednak wydajność kukurydzy jest aktualnie wyraźnie poniżej średniej pięcioletniej dla większości krajów Europy Zachodniej i leżących w północno-środkowej części kontynentu. Natomiast plony powyżej średniej są oczekiwane w Europie Południowo-Środkowej i Południowo-Wschodniej, w szczególności w Bułgarii, Rumunii i na Węgrzech. Przewidywana powierzchnia uprawy 8,7 mln ha jest blisko 5 proc. wyższa r/r i nieznacznie niższa niż średnia z pięciu lat. Spadnie jednak wydajność i będzie niższa o 5,5 proc. w porównaniu z ub.r. Natomiast w Polsce powierzchnia upraw kukurydzy w ostatnich czterech latach nie uległa większym zmianom i ustabilizowała się na poziomie 1,3 mln ha, z czego połowa uprawiana jest na ziarno, połowa na kiszonkę.
Mniejsze i większe
Stan upraw kukurydzy na początku lipca był naprawdę zły, głównie w zachodnich rejonach kraju. Najgorzej sytuacja wyglądała w trzech województwach: wielkopolskim, lubuskim i łódzkim, gdzie kukurydza zasychała na polach. Rośliny były wyjątkowo niskie, niedorozwinięte, a charakterystycznym widokiem były skręcone i przypalone słońcem liście. W pozostałych regionach Polski zagrożenie suszą można ocenić jako lokalne i placowe.
W poprzednim numerze „Przedsiębiorcy Rolnego” pisaliśmy, że rośliny kukurydzy potrafią dość dobrze dostosować się do stresów pogodowych, np. poprzez opóźnione kwitnienie. Brak wody sprawia jednak, że w pierwszej kolejności redukują kolby, co powoduje ubytki ziarna. W ostateczności rośliny zamiast na ziarno bardziej nadają się na kiszonkę, chociaż na obszarach dotkniętych suszą było oczywiste, że nie uda się osiągnąć zakładanych wydajności zielonki.
W tym sezonie na polach było bardzo dobrze widać różnice odmianowe. Odmiany siane w terminie kwietniowym bardziej odczuwały suszę aniżeli te zasiane w maju. Odmiany wczesne o niższym FAO, które zbliżały się do okresu wiechowania w lipcu, wyglądały gorzej. Na początku lipca na niektórych polach kukurydza miała 30 cm wysokości, była żółta i zwinięta, ale były też takie plantacje, na których rośliny miały ok. 1,6 m i były w fazie kwitnienia.
O zróżnicowaniu kukurydzy w różnych regionach kraju świadczą też ogłoszone rekordy. 14 października w konkursie „Zmierz się z IGP” wygrał Paweł Szablanowski z miejscowości Wiśniówek Kolonia w powiecie wysokomazowieckim. Uprawiana przez niego kukurydza odmiany Codizouk osiągnęła 4,5 m wysokości i była najwyższa spośród zgłoszonych do konkursu. Kolejnym rekordem było uzyskanie 78,08 t zielonki z kukurydzy z ha w gospodarstwie rolnym Anny i Andrzeja Trzeciaków w Trzyrzeczu na Podlasiu.
Eksperci podkreślają, że kukurydza w tym sezonie jest jednym z najbardziej zróżnicowanych zbóż w Polsce, jeśli chodzi o kondycję roślin i plonowanie. W ub.r. z ha można było zebrać do 11 t ziarna kukurydzy. Obecnie plony kształtują się na poziomie 6-7 t/ha, a więc szacunkowy spadek plonów w porównaniu z rokiem ubiegłym wynosi ok. 40 proc.
Nie tylko omacnica
Do tej pory największym problem w uprawach kukurydzy były chwasty. Z powodu suszy wielu plantatorów zrezygnowało z zabiegów doglebowych, następne zaś (dolistne) były utrudnione przez chłód i deszcze, a finalnie przez upały.
Konieczne jednak okazały się opryski fungicydami i insektycydami, ponieważ w uprawach kukurydzy wystąpiła konieczność zwalczania chorób grzybowych i szkodników. Dominującą chorobą kukurydzy w tym sezonie była głownia guzowata, której sprzyjały wysokie temperatury oraz przelotne opady i wiatry. We wrześniu pojawiły się obfite opady w większości rejonów Polski, co sprzyjało rozwojowi chorób powodowanych przez grzyby z rodzaju Fusarium. Sprzyjającym czynnikiem było też to, że rośliny były osłabione przez suszę i żerowanie wielu gatunków szkodników, głównie omacnicy prosowianki, ale też zmieników, mszyc, przędziorków czy nowego gatunku skoczka oraz przesuwającej się z południa w głąb kraju stonki kukurydzianej.
Za mokre ziarno
Zbiory kukurydzy rozpoczęły się bardzo szybko, w niektórych rejonach już w sierpniu. Pogoda im sprzyjała, we wrześniu wystąpiły tylko incydentalne przymrozki. Pomimo suchego roku, ale po sierpniowych, wrześniowych i październikowych opadach deszczu ziarno jest jednak bardzo mokre, chociaż ten parametr też jest zróżnicowany. Zdarzało się, że wilgotność była niższa niż 30 proc., ale przeważnie oscylowała wokół 34 proc.
Ceny kukurydzy w październiku nadal nie były wysokie, do tego wystąpiły duże różnice w cenie skupu kukurydzy mokrej i suchej. Za nasiona mokre, czyli o wilgotności 30 proc. płacono od 370 do 420 zł/t netto, a za suchą kukurydzę, o wilgotności ok. 14 proc. – od 600 do 630 zł/t. W związku z tym 3 października zarząd Krajowej Rady Izb Rolniczych zwrócił się do ministra rolnictwa Jana K. Ardanowskiego z wnioskiem o interwencję w sprawie cen ziarna kukurydzy mokrej. Członkowie izb podkreślali fakt, że obecna sytuacja na rynku ziarna kukurydzy nosi znamiona zmowy cenowej, ponieważ podmioty skupujące oferują rolnikom ceny poniżej 400 zł/t kukurydzy o wilgotności 30 proc., podczas, gdy najbliższy kontrakt terminowy MATIF opiewa na 720 zł/t kukurydzy o wilgotności 15 proc. Oczywiście do niskiej ceny za mokre ziarno trzeba doliczyć koszty jego dosuszenia, ale rozpiętość cen jest irracjonalna i nie do zaakceptowania – stwierdzili członkowie KRIR.
Ceny lecą w dół
Pomimo tego, że wiele krajów europejskich dotknęła w tym sezonie wegetacyjnym susza, co na pewno wpłynie na zmniejszenie podaży kukurydzy, nadal utrzymują się niskie ceny skupu ziarna. Od 8 września można było zaobserwować tendencję spadkową cen kukurydzy paszowej w przedsiębiorstwach, z 690 do 625 zł/t. W październiku minimalna cena na targowiskach jaką płacono za tonę materiału paszowego kształtowała się na poziomie 560 zł (w woj. świętokrzyskim), czyli o 11 proc. mniej niż we wrześniu. Natomiast cena maksymalna surowca osiągnęła 1100 zł (w woj. łódzkim).
Także na giełdzie MATIF ceny ziarna kukurydzy pokazują trend spadkowy, który ma się zmienić dopiero w styczniu 2020 r. w sukcesywny wzrost w kolejnych miesiącach. Ceny kukurydzy w USA też utrzymują się na bardzo niskim poziomie 370 centów za buszel. Jest to związane z bardzo dobrą sytuacją w Europie, a dokładnie w Rosji i na Ukrainie, gdzie zbiory są wysokie. Prognozy produkcji kukurydzy na Ukrainie wzrosły, dlatego główne zmiany w handlu światowym w sezonie 2019/20 na pewno obejmą wyższy eksport kukurydzy z tego kraju. Trafi on częściowo do Polski, co może obniżać ceny w kraju, ponieważ na Ukrainie koszty produkcji są znacznie niższe niż u nas. Związane jest to nie tylko z lepszymi glebami, ale również z brakiem konieczności przestrzegania norm, które wprowadziła UE dla rolników krajów członkowskich. Z relacji producentów rolnych wynika, że podmioty skupowe już mają duże ilości ziarna kukurydzy i nie są zainteresowane jej skupem z rynku wewnętrznego.
Cały tekst można przeczytać w wydaniu 11/2019 miesięcznika „Przedsiębiorca Rolny”
Żaneta Fiedler
Fot. Jarosław Pruss
Komentarze
Brak komentarzy