Za kilka lat zabraknie loch?

2023-03-03

Pogłowie trzody chlewnej w grudniu 2022 r., według wstępnych danych opublikowanych przez GUS, było o 6,0 proc. niższe od notowanego rok wcześniej. W przypadku bydła było ono wyższe o 1,1 proc. Zdaniem ekspertów dane te mogą być jednak niedoszacowane.

Pogłowie świń na początku grudnia ub.r. wynosiło 9624,3 tys. sztuk. Było ono niższe o 618,2 tys. sztuk (6,0 proc.) od stanu notowanego w analogicznym okresie 2021 r. Stado loch na chów w tym czasie zmniejszyło się o 61,4 tys. sztuk (9,4 proc.) do poziomu 592,6 tys., a macior prośnych o 29,1 tys. sztuk (6,7 proc.) do 404,8 tys. W strukturze stada prosięta o wadze do 20 kg stanowiły 19,7 proc., warchlaki od 20 kg do 50 kg 29,0 proc., a trzoda chlewna o wadze 50 kg i więcej z przeznaczeniem na ubój 45,1 proc.

Z kolei świnie powyżej 50 kg masy ciała z przeznaczeniem na dalszy chów stanowiły 6,3 proc., w tym lochy 6,2 proc., a maciory prośne 4,2 proc. Największe udziały w krajowym pogłowiu świń miało województwo wielkopolskie (35,7 proc.), mazowieckie (12,8 proc.), łódzkie (10,1 proc.) i kujawsko-pomorskie (8,8 proc.). Najmniej trzody chlewnej było w woj. lubuskim (0,7 proc.), podkarpackim (0,8 proc.) i małopolskim (1,0 proc.). Import żywych zwierząt w okresie od stycznia do listopada 2022 r. według wstępnych danych wyniósł 6388,1 tys. sztuk i był o 5,7 proc. wyższy niż w analogicznym okresie przed rokiem. O 4,3 proc. zwiększył się przywóz prosiąt i warchlaków, a średnia waga jednej importowanej sztuki w tym okresie wynosiła 35,3 kg wobec 33,2 kg w 2021 r.

Ogromne spadki liczby świń

Przede wszystkim niepokojące jest to, że istnieją duże rozbieżności między danymi przedstawianymi przez GUS a IRZ. One wynoszą nawet do 700 tys. sztuk świń. Powoli zaczynamy się zastanawiać, które informacje są bardziej zbliżone do rzeczywistości – mówi Aleksander Dargiewicz, prezes Krajowego Związku Pracodawców – Producentów Trzody Chlewnej Polpig.

Bez względu na wiarygodność tych danych wiadomo, że pogłowie trzody chlewnej maleje od dwóch dekad. W końcu listopada 2003 r. wynosiło ono 18 439,2 tys. sztuk. Stado loch na chów liczyło wówczas 1704,7 tys. sztuk. 10 lat później w 2013 roku było to odpowiednio 10994,4 tys. oraz 955,1 tys. sztuk, a w grudniu 2022 r.  9624,3 tys. i 592,6 tys.

Patrząc na te dane widzimy, z jak potężnymi spadkami mamy do czynienia – podkreśla Dargiewicz dodając, że raczej nie zanosi się na odwrót tej tendencji. Mniej macior oznacza mniej krajowych prosiąt co wymusza większy import tych zwierząt, głównie z Danii. W całym 2022 r. Polska importowała 6 140 839 duńskich warchlaków, a w styczniu tego roku, według wstępnych danych, aż 538 610 sztuk.

Loch jest i będzie mniej

Jeśli chodzi o lochy, prawdopodobnie jest ich jeszcze mniej. Widzimy to w terenie w całej Polsce. Zamykają się zarówno małe, średnie, jak i duże gospodarstwa utrzymujące stada podstawowe – tłumaczy Bogusław Prałat, prezes Polskiego Związku Niezależnych Producentów Świń, który zrzesza 7-8 proc. liczby loch na wolnym rynku w kraju. Należy do niego około 150 członków z przewagą gospodarstw produkujących w cyklu zamkniętym, a średnie stado liczy blisko 200 macior.

Zdaniem Prałata sytuacja jest bardzo zła nie tylko w Polsce, ale w całej Europie. Naszym zdaniem trend likwidacji gospodarstw w UE niestety jest póki co nieodwracalny. Przyczyniają się do tego supermarkety, które chcą zwyczajnie doprowadzić do likwidacji hodowli. Dlatego obawiam się, że liczba loch jeszcze bardziej spadnie – zaznacza Prałat i wylicza, że ceny mięsa są poniżej kosztów produkcji, a sieci handlowe nie dość że ich nie podnoszą, to jeszcze dodatkowo oferują liczne promocje. Jeszcze kilka lat temu wydawało nam się, że mniejsza podaż świń nie nadążająca za popytem spowoduje wzrost ich cen. Teraz ta zasada się nie sprawdza. Nawet zakłady mięsne mają problemy, bo nie są w stanie sprzedać wyprodukowanego mięsa i w niektórych sytuacjach nie wychodzą na zero mówi Prałat.

W bydle bardziej stabilnie

Pogłowie bydła w grudniu 2022 r. było o 69,5 tys., tj. 1,1 proc. wyższe o stosunku do tego samego miesiąca w 2021 r. i wynosiło 6 448,3 tys. sztuk. Najbardziej wzrosła liczebność cieląt poniżej 1 roku, tj. aż o 7,0 proc. do poziomu 1 928,6 tys. sztuk. Sytuacja w kolejnych grupach zwierząt była zmienna. Stado młodego bydła w wieku 1-2 lat w stosunku do poprzedniego roku zmniejszyło się o 11,3 proc., do poziomu 1 698,6 tys. sztuk, bydła w wieku 2 lat i więcej wzrosło o 6,0 proc. do poziomu 2 821,2 tys. sztuk, a liczebność krów zmalała o 5,1 proc. do poziomu 2 171,9 tys. sztuk.

W strukturze stada bydła ogółem udział cieląt w wieku poniżej 1 roku wynosił 29,9 proc., młodego bydła hodowlanego i rzeźnego w wieku 1-2 lat 26,3 proc., krów 33,7 proc., a pozostałego bydła dorosłego hodowlanego i rzeźnego w wieku 2 lat i więcej 10,1 proc. Największy udział w krajowym pogłowiu tych zwierząt miały województwa:  mazowieckie (18,7 proc.), wielkopolskie (18,4 proc.) i podlaskie (16,4 proc.), a najmniejszy województwa:  dolnośląskie, lubuskie, podkarpackie i zachodniopomorskie.

tekst i fot. Mirosław Lewandowski

Cały tekst można przeczytać w wydaniu 03/2023 miesięcznika „Przedsiębiorca Rolny”

Zapoznałem się z informacją o
administratorze i przetwarzaniu danych

Komentarze

Brak komentarzy