Słodko i rekordowo

2023-10-06

W tym sezonie plantatorzy w Polsce obsiali nasionami buraków cukrowych rekordową powierzchnię, największą od 2005 r., szacowaną na ponad 265 tys. ha (w ub.r. było to niespełna 223 tys. ha). Właśnie trwają zbiory korzeni z obszaru większego o prawie 43 tys. ha niż w latach poprzednich.

Powiększenie areału upraw było możliwe, ponieważ cukrownie zakontraktowały więcej buraków, dlatego że poprawiła się opłacalność produkcji. Także dla rolników – ceny skupu korzeni są wyższe niż w ubiegłych latach i biją na głowę ceny skupu zbóż (także kukurydzy).

W tym sezonie uprawa buraków jest opłacalna – potwierdza Rafał Strachota, dyrektor biura Krajowego Związku Plantatorów Buraka Cukrowego. – Wiosną tego roku niektórzy rolnicy zwiększyli powierzchnię uprawy, inni powrócili do tego gatunku, wcześniej oczywiście podpisując umowy kontraktacyjne z cukrowniami.

Wyjątkowo wczesne zbiory

Dyrektor Strachota nie ukrywa jednak, że był to kolejny trudny rok dla plantatorów. – Siewy rozpoczęły się dość wcześnie, w połowie marca, ale zakończyły bardzo późno – dopiero na początku maja, bo w niektórych przypadkach konieczne były przesiewy z powodu złych warunków pogodowych, czyli chłodnej wiosny – dodaje. – Rośliny wzeszły równomiernie, ale później pogoda różnie wpływała na wegetację. Plantacje dotknął szczególnie brak opadów w czerwcu i lipcu. Susza wstrzymywała wegetację buraków głównie w Polsce środkowej – od województwa mazowieckiego przez łódzkie, wielkopolskie, południową część kujawsko-pomorskiego i lubuskiego. Tam ilość opadów i ich rozkład był najmniej korzystny dla wzrostu buraków cukrowych. Plantacje w najlepszym stanie są na południu Polski – na Dolnym Śląsku, Opolszczyźnie, Lubelszczyźnie i Podkarpaciu. Dość dobrze pola wyglądają także w północnej Polsce. Na szczęście obsada roślin w tym roku utrzymała się na dobrym poziomie.

W tym sezonie plantacje atakowały mszyce i skośnik buraczak, który poszerza obszar występowania z Dolnego Śląska i Wielkopolski w głąb kraju. Plantatorom udawało się ochronić uprawy, chociaż środki do zwalczania skośnika nie mają stałych rejestracji. – W tym roku wystąpiliśmy do resortu rolnictwa o czasowe zezwolenie na stosowanie dwóch preparatów – Coragen i Inazuma, które wykazują skuteczność w zwalczaniu tego szkodnika – wyjaśnia Rafał Strachota i dodaje, że plantatorzy odczuwają też niedobór środków chemicznych na mszyce. – Dlatego wystąpiliśmy także o dwa dodatkowe preparaty do zwalczania tych szkodników – Mospilan i Movento. Poza tym na rynku są jeszcze tylko dwa środki zawierające deltametrynę (Decis Mega oraz Delta) i jeden z substancją czynną flonikamid (Teppeki) do zwalczania mszyc w uprawach buraków.

Nie tylko szkodniki atakowały plantacje. Rolnikom dał się we znaki chwościk buraka, który jednak w tym sezonie pojawił się na plantacjach później niż zwykle, dopiero po opadach sierpniowych. Rolnicy, którzy planowali zbiór buraków w późniejszych terminach, musieli wykonać zabiegi ochronne na przełomie sierpnia i września.

Duży problem był także z zachwaszczeniem plantacji, czemu winne jest wycofanie desmedifamu (użycie zabronione od 1 lipca 2020 r.) i susza. Niektóre plantacje zostały wprost zarośnięte komosą czy samosiewami rzepaku.

Kopanie korzeni zaczęło się już w sierpniu (wyjątkowo wcześnie) i przewiduje się, że potrwa do grudnia. Warunki pogodowe w czasie zbiorów buraków na razie są dobre, więc średnie zanieczyszczenia nie przekraczają 9 proc. Ponieważ korzenie z sierpniowych i wrześniowych zbiorów nie miały odpowiedniej dojrzałości technologicznej, polaryzacja była niska – w większości przypadków poniżej 16 proc. Zdaniem Rafała Strachoty szacunkowa polaryzacja wyniesie średnio 16-16,5 proc.

Na przełomie sierpnia i września po deszczach korzenie buraków mocno przybierały na wadze, plony mogą więc być zbliżone do ubiegłorocznych i wyniosą średnio 62-63 t z ha. Zbiory będą większe ze względu na większą powierzchnię upraw. Szacuje się je na ok. 16,5 mln t korzeni. Przy polaryzacji 16,5 proc. cukrownie mogą wyprodukować ok. 2 mln 350 tys. t cukru i to też byłby rekord.

Rozpalili piece wapienne

Symbolicznym początkiem kampanii cukrowniczej jest rozpalenie pieca wapiennego – z reguły na kilka dni przed rozpoczęciem krojenia buraków. W należących do koncernu Pfeifer&Langen Polska cukrowniach w Gostyniu i Środzie Wlkp. piece wapienne uroczyście rozpalono 26 sierpnia 2023 r. Wcześniej w taki sposób rozpoczęto kampanię cukrowniczą w dwóch innych zakładach tej firmy: Miejskiej Górce i Glinojecku, gdzie krojenie buraków rozpoczęło się 28 sierpnia. Dzień później krojenie rozpoczęła Cukrownia w Gostyniu, a 30 sierpnia – w Środzie Wlkp.

W piecu wapiennym za pomocą koksu wypalany jest kamień wapienny. W wyniku tego procesu otrzymujemy wapno palone, przetwarzane następnie w mleko wapienne, i gaz saturacyjny używany do oczyszczania soku surowego otrzymywanego z buraków – tłumaczy Grzegorz Hądzlik, kierownik cukrowni w Gostyniu, gdzie pracuje piec tradycyjny. – Rozpalany jest przy pomocy długich pochodni umieszczanych w czterech otworach u dołu pieca. To pierwsza czynność podczas każdej kampanii. Robimy to na trzy dni przed rozpoczęciem krojenia buraków. Procesu wypalania kamienia wapiennego nie można zatrzymać do końca kampanii.

31 sierpnia rozpalono piec wapienny w Cukrowni Cerekiew. Tym samym rozpoczęto kampanię cukrowniczą 2023/24 w Südzucker Polska SA. Pierwsze korzenie buraków w tej cukrowni pokrojono 4 września. 5 września kampanię rozpoczęła Cukrownia Strzelin, 6 września – Cukrownia Świdnica, a 23 września – Cukrownia Ropczyce. „Zakontraktowany areał i spodziewany plon pozwalają szacować kampanię na ok. 130 dni, co oznacza jej zakończenie w połowie stycznia” – poinformowała spółka.

2 września rozpoczęła kampanię rozpalając piec wapienny Cukrownia Werbkowice należąca do Krajowej Grupy Spożywczej SA. W tym sezonie cukrownia zamierza skupić 1,1 mln t buraków od 2,2 tys. plantatorów. Ona też jako pierwsza w KGS rozpoczęła krojenie korzeni (7 września). Później kolejno przerób surowca rozpoczynały cukrownie: Kruszwica (8 września), Malbork (9 września), Kluczewo i Nakło (12 września), Dobrzelin oraz Krasnystaw (14 września). W sumie siedem cukrowni KGS chce skupić w tym sezonie ponad 7 mln t buraków od przeszło 13 tys. plantatorów. „Wyprodukujemy z tego ponad milion ton cukru” – informuje Biuro Komunikacji KGS. Kampania cukrownicza w spółce ma potrwać 115 dni. W ub. sezonie KGS wyprodukowała 917 tys. t cukru. Na terenach kontraktacyjnych całej KGS plony buraków w ciągu ostatnich trzech lat wynosiły 57-63 t/ha. Średnia polaryzacja kształtowała się na poziomie 15,1-16,7 proc.

W koncernie Nordzucker, do którego należą cukrownie w Chełmży i Opalenicy, nie udało nam się zdobyć informacji dotyczących początków kampanii cukrowniczej.

Małgorzata Felińska

fot. Pixabay

Cały tekst można przeczytać w wydaniu 10/2023 miesięcznika „Przedsiębiorca Rolny”

Zapoznałem się z informacją o
administratorze i przetwarzaniu danych

Komentarze

Brak komentarzy