Ceny żywca nie rosną, a powinny

2023-10-06

Tuczniki w Niemczech kosztują 2,25 euro za kg wbc. W Polsce ich notowania są o ok. 30 groszy niższe. Choć stawki te umożliwiają zysk, to jednak w obliczu malejącego pogłowia w całej Unii Europejskiej oraz rekordowo niskiego poziomu ubojów w 2023 r., producenci, zwłaszcza w cyklu otwartym, z niecierpliwością czekają na podwyżki.

Pogłowie świń w Polsce w czerwcu 2023 r. – według wstępnych danych – liczyło 9436,3 tys. sztuk i było o 1,8 proc. mniejsze niż rok wcześniej oraz o 187 tys. sztuk, tj. o 2,0 proc. niż w grudniu 2022 r. Jego redukcja wystąpiła w czterech grupach, a szczególnie wśród trzody chlewnej na ubój, gdzie wyniosła 4,8 proc. Stado loch na chów w porównaniu z czerwcem 2022 r. zmniejszyło się o 15,7 tys. sztuk (2,6 proc.)  do poziomu 590,6 tys. sztuk. O 4,2 tys. sztuk (o 1,0 proc.) wzrosło za to pogłowie loch prośnych, do 421,9 tys. sztuk.

Cieszy fakt, że zwiększyła się liczba pokrytych macior w Polsce, ale to nie daje nam gwarancji odbudowy pogłowia. Uważam, że ta sytuacja nie będzie dużym impulsem do wzrostu. Jego wielkość, co dobrze obrazują dane GUS-u, zależy głównie od produkcji tuczników. Jeśli jest koniunktura rynkowa rolnicy wchodzą w tucz, jeśli jej nie ma, nie zasiedlają budynków – mówi Aleksander Dargiewicz, prezes Krajowego Związku Pracodawców – Producentów Świń Polpig.

W strukturze stada trzody chlewnej ogółem udział poszczególnych grup produkcyjno- użytkowych w czerwcu 2023 roku wynosił:

  • prosięta o wadze do 20 kg – 21,4 proc.,
  • warchlaki o wadze od 20 kg do 50 kg – 30,4 proc.,
  • trzoda chlewna o wadze 50 kg i więcej, z przeznaczeniem na ubój – 41,9 proc.,
  • trzoda chlewna o wadze 50 kg i więcej, z przeznaczeniem na chów – 6,4 proc.,

w tym:

  • lochy na chów razem – 6,3 proc.,
  • w tym lochy prośne – 4,5 proc.

Największe udziały w krajowym pogłowiu świń miały województwa: wielkopolskie (32,4 proc.), mazowieckie (14,2 proc.), łódzkie (10,1 proc.) oraz kujawsko-pomorskie (8,7 proc.) i pomorskie (8,7 proc.). Z kolei najmniejsze odnotowano w województwach: lubuskim (0,8 proc.), podkarpackim (0,8 proc.) i małopolskim (1,1 proc.).

Mniejsze pogłowie w Europie

Spadek liczby świń w Polsce wpisuje się w ogólny trend, jaki panuje w Unii Europejskiej.

UE w I półroczu 2023 r. ubiła niemal 9 proc. mnie tuczników. Zwykle różnice rok do roku były znacznie mniejsze. Tak duży spadek oznacza, że surowca do przetwórstwa nie będzie zbyt wiele, a w krajach Wspólnoty nie widać oznak odbudowy pogłowia – komentuje Aleksander Dargiewicz.

W Holandii rolnicy otrzymują rekompensaty za likwidację stad, stąd ich liczba maleje. Ciekawa sytuacja ma miejsce w Niemczech.

Kolejne gospodarstwa trzodowe niespodziewanie szybko znikają z rynku bez otrzymania jakichkolwiek rekompensat. Dzieje się tak z powodu decyzji politycznej o obniżeniu w tym kraju całej produkcji zwierzęcej o 50 proc. Partia Zielonych w Niemczech wprowadza zmiany dobrostanowe, stąd nasi zachodni sąsiedzi są bardzo zaawansowani jeśli chodzi o metody kastracji, powiększanie powierzchni kojców, czy bezjarzmowe utrzymywanie macior. Hodowcy mają specjalny fundusz, z którego będą mogli korzystać przy wprowadzaniu tych zmian. Nie wszystkim to się jednak podoba, stąd likwidacja stad trzody chlewnej przebiega tam dość dynamicznie – mówi Dargiewicz dodając: – W obliczu tej sytuacji Polska stanie się głównym odbiorą duńskich warchlaków, które nawiasem mówiąc stają się coraz bardziej pożądanym towarem. Duńczycy zlikwidowali bowiem sporą część stada podstawowego, co powoduje, że dostępność prosiąt staje się mocno ograniczona.

I rzeczywiście jak wynika z wstępnych danych Danske Svineproducenter, w samym wrześniu (do 20.09) do Polski przyjechało zdecydowanie najwięcej duńskich prosiąt, bo 349 tys. sztuk w porównaniu z 258 tys. sztuk kupionych przez niemieckich rolników. Z kolei w całym 2023 r. kupiliśmy łącznie blisko 4,7 mln duńskich zwierząt.

Wciąż się opłaca

Ceny skupu tuczników na dużym parkiecie VEZG przez cztery tygodnie ustabilizowały się na poziomie 2,30 euro za kg wbc. Niestety 20 września spadły o 5 centów do 2,25 euro za kg wbc. Tymczasem w Polsce w 37. tygodniu odnotowano wzrost notowań o około 20 groszy pomimo wcześniejszej stabilizacji na niemieckim rynku. Było to spowodowane m.in. spadkiem kursu złotówki w stosunku do euro. Po podwyżce w przeliczeniu na naszą walutę cena niemiecka wciąż jednak pozostaje wyższa od polskiej o ponad 30 groszy. Zdaniem Aleksandra Dargiewicza nadal możemy mówić o opłacalności produkcji, zwłaszcza w stadach zamkniętych. – Mamy w miarę niskie ceny zbóż i tym samym pasz, co raczej w najbliższym czasie nie ulegnie zmianie. Ponadto jest oczekiwanie, że inflacja będzie malała. W związku z tym taka cena tuczników nadal gwarantuje zysk. Oczywiście na większe ryzyko są narażeni producenci w cyklu otwartym – mówi prezes Krajowego Związku Pracodawców – Producentów Świń Polpig.

Rośnie presja wirusa

Sezon ASF zbliża się ku końcowi. Niestety nie udało się utrzymać niskiego poziomu zakażeń u świń tak, jak miało to miejsce w ubiegłym roku. Wówczas stwierdzono łącznie 14 ognisk choroby u tych zwierząt. Do 20 września br. było ich 25, w których znajdowało się 7847 świń. Potwierdzono je w województwach: lubelskim (13), wielkopolskim (7), warmińsko-mazurskim (2), mazowieckim (2) i dolnośląskim (1);

Obawiam się, że do końca roku pojawią się jeszcze ogniska ASF u świń, co wynika z dużej presji wirusa w środowisku, która może jeszcze wrosnąć. Nie ma bowiem sukcesów w zwalczaniu tej choroby u dzików. Negatywną rolę odgrywa zniesienie zasad bioasekuracji dla stad utrzymujących trzodę chlewną na własny użytek. To był bardzo zły ruch, jeśli chodzi o działanie ministerstwa rolnictwa – komentuje Aleksander Dargiewicz.

tekst i fot. Mirosław Lewandowski

Cały tekst można przeczytać w wydaniu 10/2023 miesięcznika „Przedsiębiorca Rolny”

Zapoznałem się z informacją o
administratorze i przetwarzaniu danych

Komentarze

Brak komentarzy