Coraz bardziej wydajne
2021-05-10
Ocena użytkowości mlecznej w 2020 r. objęła ponad 797 tys. krów, które były utrzymywane w blisko 20 tys. obór. Wzrosła zarówno ich wydajność, jak i wielkość ocenianego stada.
Polska Federacja Hodowców Bydła i Producentów Mleka opublikowała wyniki oceny za ubiegły rok. Wynika z nich, że krowy mleczne osiągnęły średnią wydajność mleczną wynoszącą 8823 kilogramów mleka o zawartości tłuszczu na poziomie 4,07 proc. (359 kg) oraz białka 3,41 proc. (301 kg). Tym samym była ona o 293 litry wyższa od uzyskanej w 2019 r., kiedy to wyniosła 8530 kg. Najwięcej kilogramów mleka, tj. ponad 9 tys. przeciętnie od jednej krowy, uzyskali producenci w województwach lubuskim (9935 kg), opolskim (9798 kg), dolnośląskim (9706 kg), śląskim (9433 kg) i wielkopolskim (9419 kg). Jak podkreślają eksperci PFHBiPM, wpłynęły na to głównie efektywna praca hodowlana i skuteczne zarządzanie stadem w oparciu o szereg czynników, począwszy od genetycznych, przez środowiskowe. – Najwięcej korzyści produkcyjnych dają samice o najwyższych genomowych wartościach hodowlanych, a kluczem do sukcesu, oprócz monitorowania użytkowości krów, jest odpowiednio wykorzystana informacja o ich wartości hodowlanej – komentuje najnowsze wyniki oceny Prezydent PFHBiPM Leszek Hądzlik. Produkcyjność mlecznic, które nie znajdują się pod oceną użytkowości mlecznej, zgodnie z danymi Głównego Urzędu Statystycznego oraz PFHBiPM, w ubiegłym roku wyniosła 5 564 kg mleka.
Liczba krów zmalała
W 2020 r., po raz pierwszy od wielu lat, odnotowano spadek populacji aktywnej krów mlecznych, czyli będącej pod oceną. W stosunku do 2019 r. liczba tych zwierząt zmalała o ponad 23 tysiące (2,8 proc.). Największa redukcja miała miejsce w województwach dominujących w towarowej produkcji rolnej czyli podlaskim, gdzie wyniosła 44 proc., warmińskomazurskim (21 proc.) i mazowieckim (17 proc.). Udział krów ocenianych w pogłowiu tych zwierząt ogółem w grudniu 2020 r. wyniósł 36,93 proc. Dla porównania – w 2019 r. było to 37,14, a w 2018 r. 36,87 proc. Wynik ten stawia nas w gronie takich państw jak Szkocja, Belgia czy Portugalia. Najlepszym odsetkiem ocenianych krów, który wynosi ponad 90 proc., mogą poszczycić się: Estonia, Czechy, Holandia, Dania czy Norwegia. Według wstępnych danych GUSu w ubiegłym roku utrzymała się tendencja redukcji krajowego pogłowia krów. Dane za grudzień wskazują nieznaczny, bo wynoszący 0,6 proc., spadek w stosunku do grudnia 2019 r. Większą dynamikę zmian pogłowia obserwowano na przestrzeni całego ubiegłego roku. Tylko w porównaniu z czerwcem stan krów obniżył się o 3,1 proc. Liczebność tych użytkowanych mlecznie zmalała o ponad 38 tys. zwierząt, tj. o 2 proc. Dalej postępował za to proces koncentracji chowu krów mlecznych i produkcji surowca. W związku z tym zmieniła się struktura stad ocenianych w Polsce.
Z rynku zaczęły ubywać małe gospodarstwa rodzinne. Z kolei średnie i duże coraz bardziej specjalizują produkcję zwiększając obsadę zwierząt i wysokość dostaw surowca. – Analiza cen mleka na przestrzeni ostatnich lat i niestety także rosnących kosztów produkcji, remontu stada i jego leczenia, zmuszają nas do podejmowania trudnych, ale przemyślanych decyzji odnośnie naszej działalności. Dlatego nie dziwi mnie malejąca liczba gospodarstw. Tendencja ta jest obserwowana od lat w wielu krajach – komentuje Leszek Hądzlik.
Holsztyny najwydajniejsze
Krowy rasy polskiej holsztyńskofryzyjskiej odmiany czarnobiałej (PHF HO) stanowiły 84,91 proc. ocenianych mlecznic w Polsce. Ich liczba wyniosła 677 249,3 sztuk. Osiągnęły one najwyższą wydajność. Średnio produkowały 9076 kg mleka o zawartości tłuszczu na poziomie 4,05 proc. oraz białka 3,39 proc. Druga pod względem liczebności ocenianych zwierząt rasa holsztyńskofryzyjska odmiany czerwonobiałej (PHO RW), która stanowiła 3,77 proc. ogółu (30067,9 sztuk), uzyskała średnią wydajność mleczną na poziomie 8134 kg o zawartości tłuszczu 4,17 proc. oraz białka
3,41 proc. Pod względem produkcyjności między nimi znalazły się krowy montbeliarde, które w ubiegłym roku produkowały średnio 8180 kg mleka o zawartości tłuszczu na poziomie 4,05 proc. oraz białka 3,51 proc. Pod oceną znalazło się 3476,7 zwierząt tej rasy.
Rozród ma znaczenie
Rozród krów mlecznych ma decydujący wpływ na długość użytkowania tych zwierząt, a skuteczna inseminacja i wycielenia to warunki niezbędne do opłacalnej produkcji mleka. PFHBiPM w corocznych wynikach oceny użytkowej, szczególną uwagę zwraca na długość okresu międzywycieleniowego. Oznacza on czas, jaki upływa od jednego wycielenia do kolejnego i jest jednym ze wskaźników rozrodu stada. Krowy mleczne powinny charakteryzować się więc możliwie jak najkrótszym okresem międzywycieleniowym, najlepiej nie przekraczającym 400 dni. Wówczas mniejsza jest odległość między kolejnymi szczytami laktacji oraz podnosi się częstotliwość urodzeń cieląt. W porównaniu z 2019 r. parametr ten u ocenianych krów spadł o 3 dni do 430, co stawia nas na równi z takimi krajami jak Węgry, Hiszpania, Serbia czy Chorwacja. Najlepsze wartości, tj. poniżej 400 dni, osiągają hodowcy w Irlandii, Austrii, Czechach oraz Szwecji. Z kolei wiek pierwszego wycielenia jałówek, który jest ważnym wyznacznikiem wydajności mleka w czasie pierwszej laktacji, zmniejszył się o 8 dni i wyniósł 804. Do kolejnych parametrów określających rozród należą średni okres międzyciążowy, który zgodnie z najnowszymi wynikami liczy 146 dni, średnia długość ciąży, która wynosi 279 dni oraz okres zasuszenia, tj. 58 dni.
Cały tekst można przeczytać w wydaniu 05/2021 miesięcznika „Przedsiębiorca Rolny”
Tekst i fot. Mirosław Lewandowski
Komentarze
Brak komentarzy