Drogi prąd zmusza do inwestycji w OZE
2020-02-01
Czas względnie taniej energii elektrycznej już się skończył i teraz będzie tylko drożej – mówią eksperci i zachęcają rolników do wzięcia sprawy w swoje ręce: – Im większa niezależność energetyczna gospodarstwa, tym lepiej.
Sytuacja jest trudna, bo skokowy wzrost cen prądu to poważne zagrożenie dla stabilności ekonomicznej spółek prowadzących gospodarstwa wielkoobszarowe i to niezależnie od ich profilu produkcji. – Energię wykorzystuje każdy, dlatego temat podwyżek elektryzuje wszystkich – przyznaje Rafał Zasuń, wydawca serwisu WysokieNapiecie.pl i dodaje, że polskie rolnictwo zużywa coraz więcej energii elektrycznej. – Żeby sprostać wyzwaniom i jednocześnie utrzymać konkurencyjność już dziś warto podjąć decyzję o inwestycji w odnawialne źródła energii – przekonuje dziennikarz i ostrzega, że rachunki za prąd będą coraz wyższe. Powodów takiej sytuacji jest przynajmniej kilka. – Przede wszystkim rosnące ceny uprawnień do emisji CO2. Poza tym firmy energetyczne mają do zrealizowania szereg niezwykle kosztownych inwestycji w infrastrukturę – wylicza Rafał Zasuń.
Kilkudziesięcioprocentowe podwyżki cen prądu, z którymi mamy aktualnie do czynienia, są również konsekwencją krótkowzrocznych działań polityków, którzy na potrzeby kolejnych kampanii wyborczych nie wahają się ręcznie sterować polityką cenową największych koncernów energetycznych w Polsce. Jeżeli dodamy do tego zadeklarowane przez rząd PiS przywiązanie do węgla, to mamy przepis na poważne kłopoty. – Inną sprawą jest przedwyborcza rozrzutność. Pieniądze, które w 2019 roku wydano na rekompensaty należało zainwestować w OZE – mówi Zasuń. Wiadomo, że w 2020 r. żadnych rekompensat nie będzie.
Niezbędne działania
Analizując sytuację warto podkreślić, że przedsiębiorcy rolni rozliczają się za prąd na innej zasadzie niż np. małe gospodarstwa rodzinne. W przypadku spółki prawa handlowego prowadzącej gospodarstwo mamy do czynienia z taryfą C, czyli prądem dla firm. W tym przypadku obowiązują stosowne umowy, które regulują cenę, ale te zazwyczaj są podpisywane na kilka lat z opcją przedłużenia. – Oczywiście zawsze można zmienić dostawcę, jednak oszczędności są niewielkie, bo podwyżki dotyczą wszystkich firm energetycznych – wyjaśnia Rafał Zasuń i zwraca uwagę, że rolnicy indywidualni są w lepszej sytuacji, bo najczęściej rozliczają się według tańszej taryfy G, która jest zarezerwowana dla gospodarstw domowych. Poza tym wzrost cen energii w taryfie G musi zaakceptować Urząd Regulacji Energetyki, który w przypadku firm (taryfa C) od 2008 r. nie ma nic do powiedzenia.
Tymczasem, zgodnie z rozporządzeniem ministra energii, właściciele nawet małych gospodarstw rolnych wykorzystujący prąd do produkcji powinni mieć podwójne liczniki – jeden dla gospodarstw domowych, drugi na potrzeby produkcji, jednak w większości przypadków mają tylko jeden licznik i tańszą taryfę G. – W przypadku gospodarstwa towarowego produkującego na rynek inna taryfa oznacza znacznie wyższe koszty funkcjonowania – przyznaje Zasuń i zachęca do podwyższania efektywności energetycznej: – Działania w tym zakresie są bardzo ważne, a biorąc pod uwagę wzrost cen prądu, wydają się po prostu niezbędne.
Fotowoltaika na topie
Zdecydowanie w najtrudniejszej sytuacji znalazły się spółki, którym z końcem 2019 r. skończyły się umowy na dostawę energii. W zależności od województwa (w poszczególnych regionach operują inne koncerny energetyczne) zaproponowane stawki były wyższe od 20 do nawet 45 proc. – Z niepokojem obserwujemy wzrost cen prądu – przyznaje Stefan Kukuczko, prezes zarządu Przedsiębiorstwa Rolnego Agromlek w Gniechowicach na Dolnym Śląsku. – Nasza firma ma umowę na dostawy energii elektrycznej do końca 2020 roku i na razie podwyżki nas nie dotyczą. Co będzie dalej, zobaczymy – mówi prezes i dodaje, że wszystko zależy od zaproponowanych stawek: – Na bieżąco monitorujemy sytuację, ale liczymy się z tym, że zapłacimy dużo więcej. Kukuczko przyznaje, że koszt zużytej energii elektrycznej w gospodarstwie jest dość wysoki. – Co roku jest na innym poziomie, bo gdy na przykład pogoda jest lepsza, mamy mniejsze wydatki związane z suszeniem kukurydzy. Gdy przychodzi mokra jesień, sytuacja jest odwrotna – zaznacza. Żeby zminimalizować podwyżki cen prądu Agromlek postanowił zainwestować w fotowoltaikę. – Wybiegamy w przyszłość i dlatego stawiamy na odnawialne źródła energii. W pierwszej kolejności prąd z paneli zasili nasze gospodarstwo, a nadwyżka trafi do sieci. Wybraliśmy już firmę, która przeprowadzi całą inwestycję. Realizacja projektu odbędzie się jeszcze w lutym tego roku – informuje Stefan Kukuczko i dodaje, że do załatwienia pozostało jeszcze kilka spraw formalnych. Inwestycja kosztująca 200 tys. zł jest w całości finansowana ze środków własnych spółki. – Po roku funkcjonowania ocenimy, jak to się sprawdza. Jeżeli wszystko pójdzie zgodnie z planem, wdrożymy kolejne instalacje fotowoltaiczne w naszym gospodarstwie – deklaruje szef Agromleku.
Leszek Wojciechowski, prezes spółki Kombinat Rolny Świdnica (woj. dolnośląskie), która specjalizuje się między innymi w produkcji zbóż, zapytany o inwestycje w OZE przyznaje, że uważnie obserwuje rynek, ale jeszcze nie zdecydował się na konkretne rozwiązanie. – Patrząc na to, co się dzieje, czyli gwałtowny wzrost cen prądu, nie uciekniemy od tego tematu – zaznacza. – W naszym przypadku mówimy o dużych ilościach zużytej energii, bo oprócz magazynów zbożowych mamy przechowalnie ziemniaków, gdzie stale pracują wentylatory i agregaty chłodzące komory – podkreśla.
Robert Naskręt reprezentujący Grupę Pieprzyk, która gospodaruje na tysiącach hektarów w województwach wielkopolskim, dolnośląskim i opolskim przyznaje, że podwyżki cen prądu mają ogromne znaczenie. – Szczególnie w naszym przypadku, ponieważ oprócz produkcji roślinnej prowadzimy także intensywną produkcję zwierzęcą – wyjaśnia i dodaje, że niemal we wszystkich gospodarstwach Grupy Pieprzyk są już zainstalowane lub czekają na wykonanie nowoczesne instalacje fotowoltaiczne. – To ważne uzupełnienie energii, którą pozyskujemy z naszej biogazowni. Zresztą w planach mamy budowę kolejnej biogazowni rolniczej – deklaruje Naskręt. – Konsekwentnie dążymy do uzyskania niezależności energetycznej.
Cały tekst można przeczytać w lutowym numerze miesięcznika „Przedsiębiorca Rolny”
Krzysztof Zacharuk
Fot. Jarosław Pruss
Komentarze
Brak komentarzy