Dwa odstępstwa od standardów

2022-09-07

Rolnicy mogą już modyfikować plany zasiewów upraw przeznaczonych do zbioru w przyszłym roku. Zgodnie z rozporządzeniem Komisji Europejskiej, w 2023 r. nie trzeba będzie ugorować części gruntów i stosować płodozmianu. KE liczy na to, że w Europie w nadchodzącym sezonie wzrośnie areał przeznaczony pod zboża, w szczególności pszenicę konsumpcyjną.

27 lipca opublikowano rozporządzenie wykonawcze Komisji Europejskiej nr 2022/1317, ustanawiające odstępstwa od rozporządzenia Parlamentu Europejskiego i Rady (UE) 2021/2115 z 2 grudnia 2021 r., dotyczącego wsparcia planów strategicznych sporządzanych przez państwa członkowskie w ramach Wspólnej Polityki Rolnej, finansowanych z Europejskiego Funduszu Rolniczego Gwarancji (EFRG) i z Europejskiego Funduszu Rolnego na rzecz Rozwoju Obszarów Wiejskich (EFRROW) oraz uchylające rozporządzenia KE nr 1305/2013 i 1307/2013 w odniesieniu do stosowania norm Dobrej Kultury Rolnej (DKR) zgodnej z ochroną środowiska (GAEC 7 i 8).

Rozporządzenie dotyczy wyłącznie jednego roku składania wniosków – 2023. Nowe przepisy to odpowiedź na postulaty państw członkowskich, w tym Polski, w zakresie czasowych odstępstw od niektórych nowych norm DKR, obowiązujących od 2023 r. w ramach Planu Strategicznego na lata 2023-27. – 12 sierpnia Polska poinformowała Komisję Europejską o decyzji w sprawie skorzystania z derogacji w pełnym zakresie. Wdrożenie tej decyzji do krajowego porządku prawnego nastąpi w ramach przepisów w sprawie Planu Strategicznego WPR, które są obecnie opracowywane – mówi Dariusz Mamiński z Wydziału Prasowego Ministerstwa Rolnictwa i Rozwoju Wsi.

Ugór czyli pszenica

Zgodnie z unijnym rozporządzeniem, w 2023 r. rolnicy:

– w ramach normy GAEC 7 (dwie lub trzy uprawy w gospodarstwie) nie będą musieli stosować zmianowania na gruntach ornych;

– w ramach normy GAEC 8 (co najmniej 4 proc. gruntów ornych przeznaczonych na obszary nieprodukcyjne w gospodarstwach obejmujących powyżej 10 ha gruntów rolnych) będą mogli prowadzić produkcję na gruntach ugorowanych. Nie będzie jednak można wysiać na nich kukurydzy i soi, ani posadzić zagajników o krótkiej rotacji.

– We wniosku o dopłaty składanym w przyszłym roku trzeba będzie w takim przypadku napisać np. „ugór – pszenica ozima” – wyjaśnia Marek Krysztoforski z Centrum Doradztwa Rolniczego w Brwinowie, Oddział w Radomiu.

Odstępstwo od obu norm jest związane ze światowym bezpieczeństwem żywnościowym w czasie wojny w Ukrainie. Dlatego odstępstwo od GAEC 8 nie obejmie upraw, które są wykorzystywane do żywienia zwierząt (kukurydzy, soi) ani przeznaczonych na cele energetyczne. „Skutki takiego środka będą zależały od wyboru dokonanego przez państwa członkowskie i rolników, ale zmaksymalizują zdolność produkcyjną UE w zakresie zbóż przeznaczonych na produkty spożywcze” – czytamy w komunikacie KE. Komisja szacuje, że w ten sposób w całej Unii Europejskiej wróci do produkcji 1,5 mln ha gruntów ornych.

– Natomiast w przypadku GAEC 7 potencjalny wzrost produkcji niektórych gatunków zależy od decyzji rolników opartych na lokalizacji pól, dostępności nawozów, możliwości zbytu itp. Na razie nie jesteśmy w stanie przedstawić wiarygodnych szacunków – przyznaje Kamil Ochmański z biura prasowego Janusza Wojciechowskiego, unijnego komisarza ds. rolnictwa.

Martwy zapis?

W rzeczywistości oba odstępstwa od norm GAEC 7 i 8 rolnicy mogą wykorzystać lub nie. To ich decyzja podjęta na podstawie przesłanek ekonomicznych, więc trudno tu o jakiekolwiek szacunki. – Jeśli właściciel gospodarstwa odłoguje najgorsze grunty, może mu się nie opłacać obsiewanie ich zbożami czy rzepakiem, ze względu na wysokie ceny nawozów i paliwa – zwracają uwagę doradcy rolni. – A kukurydzy, która mogłaby tam dać przyzwoite plony, nie mogą zasiać. Może się więc okazać, że pod uprawy nie trafi 1,5 mln ha, tylko np. połowa tego areału. A co, jeśli na odłogowanych gruntach wyrośnie zboże o jakości paszowej? Tego nie wiemy. Okazuje się, że derogacja może być martwym zapisem.

– Musimy działać nie tylko na rzecz globalnej dostępności żywności, ale także przystępności cenowej – tłumaczy Janusz Wojciechowski, który poparł wnioski państw członkowskich i też opowiedział się za tymczasowym odstępstwem od standardów GAEC 7 i 8 w przyszłym roku. – Unia Europejska powinna pomagać wypełnić lukę produkcyjną w globalnym niedoborze pszenicy, ponieważ istnieje bardzo poważne ryzyko, że Ukraina może w przyszłym roku znacznie ograniczyć produkcję zbóż. W ten sposób jej zdolność do przyczyniania się do globalnego bezpieczeństwa żywnościowego może być ograniczona, nawet jeśli porty Morza Czarnego zostaną ponownie otwarte. Tymczasem europejscy rolnicy właśnie podejmują decyzje produkcyjne dotyczące siewu pszenicy ozimej. Przyznaję, że dopuszczenie tych odstępstw nie jest idealnym wyborem. Jednak stosowanie norm dobrej kultury rolnej zgodnej z ochroną środowiska ma charakter długoterminowy. Gdy zostaną wprowadzone, po rocznym odstępstwie, oba te GAEC będą odgrywać ważną rolę w ochronie bioróżnorodności i zdrowia gleby. Natomiast w perspektywie krótkoterminowej po prostu nie możemy ignorować bezpośrednich korzyści z przeznaczenia znacznych obszarów naszych gruntów rolnych pod produkcję – każda tona eksportowanej przez nas pszenicy pomoże zaradzić globalnemu głodowi – dodaje.

Susza w Europie

Zdaniem komisarza Wojciechowskiego, drugim argumentem za wprowadzeniem derogacji jest postępująca susza, którą zgłaszają państwa członkowskie. – Z tego powodu musieliśmy obniżyć prognozę zbiorów zbóż w UE o 7 mln t. To nie jest bezpośrednie zagrożenie, ale  dodatkowy argument za czasowym odstępstwem od standardów GAEC 7 i 8 – mówi komisarz.

Eurostat szacuje, że całkowita produkcja zbóż w UE wyniesie w tym roku 286,4 mln t, czyli o 2,5 proc. mniej niż w sezonie 2021/22. Oczekuje się jednak, że popyt na pasze dla zwierząt i zboża do produkcji biopaliw zmniejszy się odpowiednio o 1,3 i 3 proc. Ponadto Unia ma stosunkowo duże zapasy ziarna. Natomiast wywóz zbóż z UE ma wzrosnąć o 14 proc. w porównaniu z sezonem 2021/22, co częściowo zrekompensuje zmniejszenie światowego eksportu spowodowane blokadą ukraińskich portów morskich i ograniczeniami wywozowymi wprowadzonymi przez niektórych eksporterów. Ponadto KE zapowiedziała, że będzie nadal zdecydowanie opowiadać się za unikaniem ograniczeń wywozowych i zakazów wywozu żywności oraz za dobrze funkcjonującym jednolitym rynkiem.

W komunikacie z 7 lipca KE podała, że ceny skupu płodów rolnych utrzymują się na wysokim poziomie, głównie ze względu na niepewność wynikającą z wojny w Ukrainie oraz wysokie koszty energii, paliw i nawozów. Od początku inwazji globalne ceny produktów rolnych wzrosły o 30 proc., chociaż w lipcu i sierpniu zaobserwowano pewne złagodzenie wzrostów, związane częściowo z nadchodzącymi zbiorami zbóż oraz innych gatunków roślin.

Pomoc od marca

Dlatego już wcześniej, 23 marca br., komisarz Wojciechowski zaprezentował pakiet mechanizmów wspierających unijne rolnictwo w czasie wojny w Ukrainie, począwszy od uruchomienia unijnej rezerwy kryzysowej, zgody na wsparcie finansowe gospodarstw, które odczuły skutki wzrostu kosztów produkcji wynikające z inwazji Rosji na Ukrainę z budżetów krajowych, po skup interwencyjny wieprzowiny.

KE zgodziła się też na to, by w 2022 r. rolnicy mogli prowadzić uprawę roślin na żywność i pasze na działkach, które powinny być ugorowane, żeby spełnić normy zazieleniania. Decyzja KE umożliwiła uznanie gruntów ugorowanych za odrębne uprawy w ramach dywersyfikacji upraw lub za obszary proekologiczne EFA, nawet jeśli na takich gruntach ma miejsce wypas, zbiór w celu produkcyjnym lub uprawa. Na ugorach objętych odstępstwem w ramach obszarów EFA można stosować środki ochrony roślin, ale dotyczy to wyłącznie ugorów deklarowanych do wypełniania obowiązku EFA. Na pozostałych obszarach, np. uprawach wiążących azot czy międzyplonach deklarowanych do EFA, nadal obwiązuje zakaz stosowania pestycydów. Odstępstwo nie obejmuje ugorów z roślinami miododajnymi uznawanymi za EFA.

Ta derogacja miała dać dodatkowe 4 mln ha w całej UE na produkcję żywności i pasz, głównie roślin białkowych. I co prawda spowodowała zwiększenie powierzchni obsianej roślinami wysokobiałkowymi, ale tylko o 6 proc. (2,2 mln ha) r./r. Jednak dzięki zwiększonej produkcji eksport tych nasion z UE ma wzrosnąć o 19 proc. w porównaniu z ub.r. Rolnicy korzystali z tego odstępstwa również w odniesieniu do słonecznika, ze względu na jego stosunkowo niskie wymagania dotyczące wody i nawożenia. Szacunkowy areał upraw słonecznika wynosi obecnie 4,7 mln ha, co stanowi wzrost o 7,8 proc. r/r. Oczekuje się, że w tym sezonie produkcja nasion słonecznika w UE osiągnie rekordowy poziom 11,1 mln t (+7,8 proc.).

KE zapewnia, że udziela też wsparcia ukraińskim rolnikom, aby mogli kontynuować produkcję i wznowić eksport zbóż, a prace nad „korytarzami solidarnościowymi” zaczynają przynosić efekty. Ponadto KE uruchomiła niedawno europejski mechanizm gotowości i reagowania na kryzysy związane z bezpieczeństwem żywnościowym (EFSCM).

Małgorzata Felińska

Fot. Krzysztof Zacharuk

Cały tekst można przeczytać w wydaniu 09/2022 miesięcznika „Przedsiębiorca Rolny”

Zapoznałem się z informacją o
administratorze i przetwarzaniu danych

Komentarze

Brak komentarzy