Hossa na rynku zbóż

2020-12-01

W ostatnich miesiącach utrzymuje się hossa na rynku zbóż. Ceny wykazują bowiem tendencję wzrostową. Jak długo to potrwa? Czy opłaca się teraz sprzedać ziarno, czy jeszcze czekać?

– Na rynku krajowym w lipcu i w sierpniu odnotowano sezonową obniżkę cen skupu zbóż podstawowych, co było związane z rosnącą podażą ziarna po zbiorach. W ciągu tych dwóch miesięcy średnia cena żyta spadła o 17 procent. Obniżka w przypadku pszenicy i owsa wyniosła odpowiednio 16 i 14 procent. Jęczmień w skupie potaniał przeciętnie o 9 procent, a pszenżyto o 15 procent – przypomina Grzegorz Rykaczewski, analityk sektora rolno-spożywczego Santander Bank Polska SA. – Baza spadków cen mocno się jednak różniła dla poszczególnych rodzajów zbóż, co było efektem silnego trendu wzrostowego zanotowanego w pierwszej połowie roku w przypadku niektórych gatunków. I tak, pomimo wspomnianych spadków, pszenica pozostała droższa średnio o 3 procent w relacji rocznej. Natomiast poziom cen pozostałych zbóż był już niższy niż rok wcześniej. Spośród zbóż podstawowych najwyższy, 10-procentowy spadek rok do roku, odnotowano w przypadku żyta. Ceny zbóż obniżały się do połowy sierpnia, po czym nastąpiło odwrócenie trendu – dodaje Rykaczewski.

Jak wynika z danych Ministerstwa Rolnictwa i Rozwoju Wsi zamieszczonych w Zintegrowanym Systemie Rolniczej Informacji Rynkowej, w połowie listopada średnia cena pszenicy konsumpcyjnej na rynku krajowym wynosiła 853 zł/t netto i była wyższa od ubiegłorocznej o 23 proc., pszenicy paszowej – 843 zł/t (wzrost o 19 proc.), jęczmienia konsumpcyjnego – 721 zł/t (wzrost o 8 proc.), jęczmienia paszowego – 663 zł/t (wzrost o 1 proc.), jęczmienia browarnianego – 698 zł/t (spadek o 4,4 proc.), kukurydzy paszowej suchej – 759 zł/t (wzrost o 22 proc.), owsa konsumpcyjnego – 575 zł/t (spadek o 8,7 proc.), pszenżyta paszowego – 706 zł/t (wzrost o 15 proc.), żyta konsumpcyjnego – 569 zł/t (podobnie jak rok temu), natomiast żyta paszowego – 592 zł/t (wzrost o 6,3 proc.).

Pandemia pomogła cenom

Ceny zbóż w Polsce wzrosły pomimo tego, że ich zbiory są większe od ubiegłorocznych – zauważa Jakub Olipra, analityk Banku Credit Agricole. Według Głównego Urzędu Statystycznego – o 15 proc. i wynoszą 33,3 mln t (wraz z kukurydzą). Produkcję zbóż podstawowych z mieszankami zbożowymi oszacowano na 28,9 mln t, co także oznacza wzrost o 15 proc. w porównaniu z ub.r. – To pokazuje, że nasz rynek zależy od czynników globalnych. Oczywiście, jakieś lokalne zdarzenia mogą wpływać na ceny, ale w ograniczonym zakresie – podkreśla ekspert.

Obecnie spory wpływ na ceny zbóż mają gorsze wyniki produkcyjne w Unii Europejskiej – wyjaśnia Grzegorz Rykaczewski. – Według listopadowego szacunku Amerykańskiego Departamentu Rolnictwa, tegoroczne unijne zbiory pszenicy są niższe o 12 procent niż rok temu. Unijne zbiory kukurydzy zostały oszacowane na poziomie o 4 procent niższym w relacji rocznej. W praktyce oznacza to konieczność zwiększenia importu ziarna do Unii – wskazuje. – Wysokie zapotrzebowanie na zboża odzwierciedlają wyniki eksportu z Polski. Jak wynika z danych Ministerstwa Finansów, w ciągu pierwszy trzech miesięcy sezonu 2020/21 wolumen sprzedaży zagranicznej zbóż z Polski, razem z kukurydzą, był wyższy o 58 procent w porównaniu z analogicznym okresem poprzedniego sezonu. Oznacza to wywóz większy o około 630 tysięcy ton – wylicza analityk Santander Bank Polska.

Jeśli chodzi o pszenicę i obserwowany w listopadzie wzrost cen, to myślę, że wyjaśnieniem jest druga fala pandemii i związany z nią zwiększony popyt na produkty zbożowe. Oczywiście sytuacja jest bardzo zmienna, pojawiają się informacje o szczepionce, liczba zakażeń się waha, co również oddziałuje na rynki i może wpływać na wysoką zmienność cen. Niemniej jednak uważam, że w połączeniu z informacjami o pogarszających się warunkach agrometeorologicznych u głównych eksporterów zbóż, niepewność związana z pandemią jest czynnikiem podbijającym ceny – mówi analityk Banku Credit Agricole. Susza dotknęła Argentynę, cześć terytorium Brazylii, a także Rosji.

Zdaniem Jakuba Olipry, nie należy jednak oczekiwać, że trend wzrostowy na rynku pszenicy będzie utrzymywał się długotrwale, ze względu na sytuację popytowo-podażową. Rekordowe mają być bowiem zbiory pszenicy na świecie. Według listopadowego raportu USDA, wyniosą 772 mln t i będą o 7 mln t większe w stosunku do zeszłego sezonu. Międzynarodowa Rada Zbożowa (IGC) wskazuje z kolei na poziom 764 mln t, także rekordowy, ale z mniejszą przewagą względem ubiegłego sezonu, bo o 1 mln t. – Co jednak istotniejsze, IGC spodziewa się, że wyjątkowo wysoką wartość osiągnie współczynnik zapasów końcowych do konsumpcji, a więc bilans pszenicy będzie komfortowy – zauważa Olipra.

Również Grzegorz Rykaczewski wskazuje, że w kolejnych miesiącach, wzrost cen zbóż może być ograniczany przez wysoki stan zapasów światowych. – Zarówno w przypadku pszenicy, jak i zbóż paszowych przewiduje się zwiększenie zapasów na koniec sezonu 2020/21 – zaznacza. – Czynnikiem ryzyka pozostaje jednak pandemia Covid-19. Ewentualne pogorszenie sytuacji epidemicznej na świecie pociągnie za sobą wzrost niepewności na rynkach globalnych, co może stymulować w krótkim okresie popyt na zboża, podobnie jak miało to miejsce w pierwszej połowie bieżącego roku – dodaje jednak.

Napięty bilans

Nieco inaczej przedstawia się sytuacja z samą kukurydzą, dla której Jakub Olipra widzi większą przestrzeń do wzrostów cen. Dlaczego? Po pierwsze, na świecie notowany jest zwiększony popyt na jej ziarno, zwłaszcza ze strony Chin, które odbudowują teraz swoje pogłowie trzody chlewnej, po ataku ASF. Na to nakłada się dosyć niekorzystna sytuacja podażowo-popytowa na rynku kukurydzy. Co prawda jej zbiory mają wzrosnąć i osiągnąć rekordowy poziom 1156 mln t (według IGC), ale Międzynarodowa Rada Zbożowa prognozuje także znaczny wzrost konsumpcji kukurydzy (do 1173 mln t), co po raz kolejny na przestrzeni ostatnich lat nadszarpnie jej zapasy. – Współczynnik zapasów końcowych do konsumpcji w sezonie 2020/21 według IGC wyniesie 23,8 procent. Ostatni raz na tak niskim poziomie był w sezonie 2011/12. To pokazuje, że sytuacja – jeśli chodzi o zapasy kukurydzy – nie jest zbyt komfortowa – zauważa analityk Banku Credit Agricole.

USDA w listopadowym raporcie obniżyła prognozę światowych zbiorów kukurydzy o 14,2 mln t (do 1144,6 mln t), wciąż jednak mają być wyższe od ubiegłorocznych o 28,6 mln t. Zużycie ma z kolei wzrosnąć o 23,8 mln t (do 1156,5 mln t) i przewyższyć zbiory, co wpłynie na spadek zapasów końcowych o 11,6 mln t. Znacząca korekta w dół zbiorów kukurydzy (o 8 mln t – do 28,5 mln t) względem prognozy z października dotyczyła m.in. Ukrainy, która w porównaniu do zeszłego roku ma zebrać o 7,5 mln t mniej ziarna. To istotna informacja, biorąc pod uwagę fakt, że nasz sąsiad zza wschodniej granicy jest największym dostawcą ziarna kukurydzy do UE.

Cały tekst można przeczytać w grudniowym numerze miesięcznika „Przedsiębiorca Rolny”

Alicja Siuda

Fot. Tytus Żmijewski

Zapoznałem się z informacją o
administratorze i przetwarzaniu danych

Komentarze

Brak komentarzy