Im szybciej dostrzeżemy zalety, tym lepiej
2024-02-05
– Nowoczesne gospodarowanie powinno zapewnić glebie to, co najlepsze w myśl zasady: tak mało jak to możliwe i tak dużo jak to konieczne – mówi Tomasz Zdziebkowski, prezes zarządu Top Farms Group.
– Rolnictwo regeneratywne będzie wiodącym tematem 9. edycji Europejskiego Kongresu Menadżerów Agrobiznesu, którego Top Farms jest partnerem. Dlaczego w Pana odczuciu jest to tak ważny temat?
– Waga zagadnienia wynika przede wszystkim z odpowiedzialności. To producenci rolni zabezpieczają potrzeby żywnościowe ludzkości, zarówno w kontekście ilości, jak i jakości postrzeganej jako wartości odżywcze i technologiczne. Ostanie lata, naznaczone zmianą klimatu, zwracają oczy konsumentów na zrównoważony łańcuch żywności. Regeneracja zasobów naturalnych, jakimi są gleba i woda, dobrostan zwierząt hodowlanych oraz dbałość o ekosystem rolny, stają się nie modą, ale wyznacznikiem świadomości i odpowiedzialności rolnika. Pogodzenie powyższych wymogów stawianych współczesnemu rolnictwu, zmusza do zwrócenia uwagi na podstawę wszystkiego, czyli glebę.
– Od przywrócenia żyzności gleby powinno się zacząć?
– Zdecydowanie tak. Naturalnej regeneracji gleby, czyli poprawie jej właściwości fizycznych, chemicznych i biologicznych, służą praktyki rolnictwa regeneratywnego. Głównym celem jest przywracanie żyzności, zwiększenie ilości materii organicznej, a także poprawa zdolności do wydajnego plonowania. W praktyce oznacza to stosowanie głównie nawozów organicznych, zwiększenie różnorodności uprawianych roślin (urozmaicony płodozmian oraz stosowanie poplonów), zminimalizowanie działań, które mogą zaszkodzić strukturze gleby, oraz utrzymanie różnorodności biologicznej na terenie gospodarstwa. Innymi słowy, nowoczesne gospodarowanie powinno zapewnić glebie to, co najlepsze w myśl zasady: tak mało, jak to możliwe i tak dużo, jak to konieczne.
– Jakie szanse, ale też zagrożenia lub utrudnienia dla polskich rolników niesie ze sobą wdrożenie zasad rolnictwa regeneratywnego?
– Rolnictwo regeneratywne jako holistyczny system zarządzania gospodarstwem rolnym jest szansą na utrzymanie rentowności produkcji rolnej, zwiększa odporność roślin na chwilowe susze czy nawalne deszcze oraz nie degraduje gleb. Pozwala na stabilizację jakości oraz ilości plonowania, bowiem zasobność i produktywność gleb jest na stałym poziomie. Na bazie naszego gospodarstwa, które wdraża rolnictwo regeneratywne od ponad 10 lat, zauważamy ogromne korzyści tego systemu zarządczego. Właśnie zmiana „myślenia” o produkcji rolnej jest największym zagrożeniem i utrudnieniem na powszechne wdrożenie tego systemu. Bowiem rolnik musi zaakceptować, zrozumieć i wdrożyć praktyki regeneratywne nie jako incydentalne działanie, ale przemyślany system zarządczy odnoszący się do całego gospodarstwa. Nie jest łatwo zerwać z przyzwyczajeniami i realizowanymi od lat praktykami.
– Top Farms promuje, ale też wdraża u siebie zasady rolnictwa regeneratywnego już od dłuższego czasu. Jakie działania Państwo wykonujecie w tym?
– Ponad 10 lat temu zauważyliśmy, szczególnie na glebach lekkich, że mimo stosowania dużych dawek nawozów mineralnych nasze plony nie są stabilne, rośliny są podatne na choroby i szkodniki. Nawet chwilowe susze powodowały duże straty. Zaczęliśmy szukać odpowiedzi na pojawiające się problemy. Wtedy udaliśmy się z wizytą do Ameryki na gospodarstwo Gary’ego F. Zimmera – który wdrażał praktyki „biologizacyjne”. Tam zrozumieliśmy, że efekt końcowy pracy rolnika: plon, zaczyna swój początek w glebie. O to podstawowe narzędzie pracy należy szczególnie zadbać, jednak aby to zrobić, należy je poznać i to bardzo dokładnie. Zaczęliśmy prowadzić szczegółowe badania gleby, nazwane diagnostyką, które ujawniły zarówno niedobory, jak i nadmiary makro- i mikroelementów, które wpływają na wzrost roślin. Szczególną uwagę poświęciliśmy też materii organicznej. Coroczna praca nad jej odnawianiem jest ważną częścią regeneracji. Zróżnicowany płodozmian i zmianowanie, poplony, stosowanie nawozów organicznych we współpracy z mikroorganizmami glebowymi są drogą do sukcesu i korzyści ekonomicznych i środowiskowych. Przenosząc praktyki biologizacyjne lub regeneracyjne (oba określenia są tożsame) popełnialiśmy błędy. Dziś mądrzejsi latami praktyk jesteśmy gotowi dzielić się swoim doświadczeniem. W tym celu opracowaliśmy Kodeks 5C będący kompendium zarządczym podzielonym na 5 rozdziałów nazwanych z języka angielskiego: calcium, carbon, cover-crops, cultivation i culture, czyli wapno, węgiel, poplony, uprawa i kultura. Wszystkie te zestawy praktyk stanowią podstawę do zarządzania regeneracyjnego gospodarstwem. Dziś dzielimy się tą wiedzą na różnych wydarzeniach publicznych zarówno podczas Europejskiego Kongresu Menadżerów Agrobiznesu, jak również podczas Forum Rolnictwa Regeneretywnego BIO_REACTION.
– Ile lat potrzeba, w Pana ocenie, żeby zauważyć ogólne korzyści płynące z przestawienia gospodarstwa na rolnictwo regeneratywne? Wiadomo, że np. zerodowana, wyjałowiona gleba nie zregeneruje się w ciągu roku, za to inne działania z kolei mogą szybko przynieść oszczędności (np. w postaci mniejszej ilości zużytych śor). W jakim czasie więc można liczyć, że ten bilans wyjdzie na plus?
– Odpowiedź na to pytanie uzyskamy po określeniu stanu podstawowego narzędzia, czyli gleby oraz gotowości producenta rolnego do wdrożenia zmian zarządczych. Inaczej mówiąc, im bardziej kompleksowo podejdziemy do regeneracji nie pola, a całego gospodarstwa rozpoczynając od płodozmianu po praktyki uprawowej, tym szybciej zaczniemy zauważać korzyści. Pamiętajmy, że rolnictwo regeneratywne to nie jedna lub dwie praktyki agrotechniczne, ale zespół działań realizowany każdego roku. To sposób działania, który przynosi korzyści choćby w zmniejszaniu zużycia nawozów mineralnych czy ŚOR. Zmniejszenie o 20 proc. kosztów produkcji przy rosnących cenach to duży zysk dla każdego producenta rolnego. Czasem udaje się to osiągnąć nawet w dwa lub trzy lata. Wszystko w rękach rolnika.
– Czy w Pana ocenie żywność regeneratywna jest dobrą alternatywą dla żywności ekologicznej i czy w związku z tym może znaleźć też większe zainteresowanie wśród odbiorców/konsumentów?
– Rolnictwo regeneratywne nie jest i nie będzie alternatywą dla żywności ekologicznej. Dla zaspokojenia potrzeb ludzkości w żywność nie możemy odejść od produkcji rolnej bez całkowitego stosowania środków chemicznych. Możemy jednak je zdecydowanie minimalizować poprzez wzrost działań biologicznych na polach. Wzrost zasobności gleby, jej bioróżnorodności jest jednym z podstawowych sposobów przeciwdziałania degradacji podstawowego narzędzia pracy produkcji rolnej. Działalność rolna szanująca zasoby naturalne (gleba, woda, bioróżnorodność) już dziś ma duże znaczenie dla odbiorców i konsumentów. Jestem przekonany, że wiarygodne informacje o sposobie produkcji żywności z każdym rokiem będą miały większe znaczenie w decyzjach zakupowych konsumentów.
Rozmawiała Renata Struzik
fot. Krzysztof Zacharuk
Artykuł ukazał się w wydaniu 02/2024 miesięcznika „Przedsiębiorca Rolny”
Komentarze
Brak komentarzy