Kolosy na buraczanych polach
2020-10-01
Samobieżne kombajny zdominowały rynek maszyn do zbioru buraków, wypierając kombajny przyczepiane. Należą one do największych maszyn polowych stosowanych w gospodarstwach rolnych. Stąd często są własnością firm usługowych. Z tego względu producenci wyposażają je w innowacyjne rozwiązania, pozwalające uzyskać dużą wydajność przy zachowaniu wymaganej jakości plonu.
Ze względu na wysokie ceny, samobieżne kombajny do zbioru buraków są oferowane przez nielicznych producentów. Głównymi wytwórcami tych maszyn są firmy Ropa i Grimme (po przejęciu firmy Kleine) oraz francuska grupa Exel Industries. Ta ostatnia jest właścicielem marki Agrifac, Holmer, Moreau i Matrot. Mniejsze znaczenie na rynku kombajnów buraczanych mają firmy: holenderska Vervaet i belgijska Gilles.
Silniki o dużej mocy
Samobieżne kombajny buraczane wyróżniają się znacznymi gabarytami i masą własną. Z tego też powodu do napędu tych maszyn oraz ich zespołów roboczych niezbędne są silniki o wielkich mocach. W dostępnych na rynku maszynach do zbioru buraków trudno spotkać kombajny, w których zamontowano silniki o mocy mniejszej niż 400 KM. Minimalna moc silników w kombajnach buraczanych wynosi ok. 500 KM. W większych modelach montowane są silniki o mocy przekraczającej 600 KM. Jeden z największych – kombajn Ropa Tiger 6 – wyposażony jest w silnik o mocy blisko 800 KM.
Montowane w kombajnach silniki to jednostki 6-cylindrowe wyposażone w układ elektronicznego sterowania dawką paliwa (pompo-wtryskiwacze lub common rail). Podobnie jak motory w ciągnikach, silniki kombajnów są wyposażone w układy oczyszczania spalin, dzięki czemu spełniają wymagania nowych norm Stage IV i Stage V. Elektroniczne sterowanie dawką paliwa umożliwia programowanie obrotów silnika przy wykonywaniu różnych manewrów.
Rama sztywna lub przegubowa
Podobnie jak wiele innych maszyn, samobieżne kombajny buraczane są konstrukcjami ramowymi. Producenci wykorzystują dwa rodzaje ram.
Jedną z nich jest rama sztywna stosowana w mniejszych gabarytowo kombajnach. To prostsze rozwiązanie, które zapewnia maszynom kompaktowość konstrukcji, jednak kombajny z ramą sztywną są mniej zwrotne i nie mogą poruszać się na ukos (tzw. psi chód).
Jedynym producentem, który stosuje sztywną ramę we wszystkich modelach jest Agrifac. Jednakże w tym przypadku, żeby zminimalizować wady ram sztywnych umieszczono na tylnej osi zestaw kół bliźniaczych. Koła te toczą się pomiędzy śladami przednich kół, nie zwiększając zagęszczenia gleby. Zestaw kół tylnych jest skrętny, w wyniku czego maszyna porusza się jak wózek widłowy. Takie rozwiązanie umożliwia skręt pod bardzo dużym kątem, co zapewnia bardzo dobrą zwrotność.
Podobne rozwiązanie oferuje firma Grimme w kombajnie Maxtron 620. Dzięki umieszczonej z tyłu obrotnicy z wielkogabarytowym ogumieniem wewnętrzny promień skrętu w tej maszynie wynosi 1,3 m. Takie kombajny znajdują zastosowanie na małych plantacjach z krótkimi uwrociami.
W kombajnach ze sztywną ramą można zastosować zamiast przednich kół zestaw gąsienicowy, który powoduje niższy nacisk jednostkowy na glebę. Gąsienice umożliwiają pracę maszyny na terenie o słabej nośności, co ma miejsce w niesprzyjających warunkach pogodowych.
Natomiast dobrą zwrotność oraz jazdę ukośną zapewnia rama przegubowa, którą producenci stosują w większych kombajnach. Dzięki niej dużo łatwiej pracuje się taką maszyną na polu o mniejszych wymiarach. Wadą ram przegubowych jest przede wszystkim wyższy poziom skomplikowania i wynikająca z tego wyższa cena kombajnu.
Praca na zboczach
Producenci kombajnów, które mają pracować na zboczach oferują hydrauliczne systemy wyrównywania obciążenia kół. Na wahliwych osiach montowane są siłowniki hydrauliczne, które zmieniają ustawienia podwozia w stosunku do nachylenia terenu. Procedura może przebiegać w trybie automatycznym dzięki elektronicznemu systemowi, który reguluje dopływ i odpływ oleju do i z siłowników, poprzez które osie są zintegrowane z podwoziem. System wykorzystuje dane z czujników przechyłu maszyny. Dzięki temu kombajn jest utrzymywany w pozycji poziomej zaś jego środek ciężkości jest wyrównany. Przekłada się to korzystnie nie tylko na efektywność pracy zespołów roboczych, bezpieczeństwo pracy operatora, ale również na głębokość penetracji podłoża przez koła pojazdu.
Zespoły ogławiające
Producenci kombajnów oferują ogławiacze dostępne w kilku wersjach. Jeden z rodzajów tych urządzeń odkłada rozdrobnione liście między rzędy buraków. Pozwala to na ich przykrycie podczas wyorywania korzeni. Taki ogławiacz jest wyposażony w hydraulicznie napędzany ślimak i tarczę rozrzucającą.
W innej wersji, przeznaczonej na pola zachwaszczone i zakamienione, liście są wyrzucane na lewą stronę maszyny. Do takiego ogławiacza opcjonalnie może być zamontowana taśma do transportu liści, wtedy są wyrzucane na przyczepę. Takie liście są cennym surowcem do produkcji biogazu.
Dostępne są także wersje ogławiaczy, które umożliwiają rozrzut liści pomiędzy rzędami jak i wyrzut boczny. Funkcja ta jest przestawiana za pomocą przycisku lub terminala w kabinie operatora.
W niektórych modelach ogławiaczy dostępny jest system, który pozbawia buraki liści, ale nie obcina główki. Takie rozwiązanie oferują m.in. firmy Ropa i Grimme.
Precyzyjne naprowadzanie
Standardowym wyposażeniem kombajnów buraczanych są systemy automatycznego naprowadzania zespołu ogławiająco-wyorywującego na rzędy roślin. Systemy te pozwalają kierować w trybie automatycznym osobno każdym z kół lub każdą z gąsienic.
Nowoczesne kombajny do buraków są wyposażone także w elektroniczne systemy umożliwiające w trybie automatycznym zmianę ustawiania położenia zespołu ogławiająco-wyorującego, dopasowaną do wielkości korzeni. Systemy dokonują jednoczesnej regulacji wysokości ustawienia defoliatora liści, jak również położenia lemiesza wyorywacza. Wyposażone w specjalne czujniki ultradźwiękowe systemy reagują na różne długości wierzchołków korzeni, jak również na nierówności podłoża poprzecznie do kierunku jazdy. Pracę czujników kontroluje komputer pokładowy, który odczytuje zmierzone wartości za pomocą dedykowanego oprogramowania. Zadaniem operatora jest ustawienie w menu terminala jednorazowo pożądanej wysokości wału ogławiacza oraz zdefiniowanie, na jaką głębokość lemiesz ma się zagłębić w glebę. Dzięki takim rozwiązaniom unika się łamania buraka przez zbyt płytkie kopanie oraz niepotrzebnego pobierania ziemi w wyniku zbyt głębokiego wyorywania.
Dane z czujników w ogławiaczu mogą być wykorzystywane także do sterowania położeniem osi napędowych kombajnu.
Wysoka jakość oczyszczania korzeni transportowanych do zbiornika jest uzyskiwana dzięki systemom umożliwiającym automatyczną kontrolę przepływu strumienia buraków poprzez regulację prędkości obrotowej gwiazd czyszczących i elewatora kołowego. Rozwiązanie dostosowuje pracę układu transportu korzeni do panujących warunków na podstawie pomiaru obciążenia gwiazd i elewatora. Przy określaniu prędkości gwiazd czyszczących i elewatora kołowego uwzględniana jest także prędkość robocza kombajnu. W przypadku niemożności dopasowania prędkości tych urządzeń do szybkości jazdy maszyny operator otrzymuje sygnał alarmowy na ekranie terminala.
Cały tekst można przeczytać w październikowym numerze miesięcznika „Przedsiębiorca Rolny”
(JS)
Fot. firmowe
Komentarze
Brak komentarzy