Krowa na trawie

2020-05-01

Zbiorowisko roślin zielnych dostarczające zielonki do bezpośredniego spasania oraz zapewniające zwierzętom ruch na powietrzu jest ponownie proponowane jako jeden ze sposobów utrzymania i żywienia, głównie przeżuwaczy.

Wprowadzenie bardzo wydajnych ras bydła mlecznego doprowadziło do radykalnej zmiany żywienia. Zrezygnowano z dawek złożonych z wielu pasz, także pasz sezonowych, w tym np. buraków pastewnych lub półpastewnych, na rzecz monodiety bazującej na kiszonce z kukurydzy, uzupełnionej kiszonką z przewiędniętych traw lub mieszanek traw z roślinami bobowatymi drobnonasiennymi (sianokiszonką), sianem i słomą, czasem kiszonką z GPS (całych roślin zbożowych) oraz paszami treściwymi. Wprowadzono też inny sposób skarmiania pasz – dawki całkowicie wymieszane (TMR) lub dawki częściowo wymieszane (PMR). Zmiany te zostały wymuszone nie tylko przez coraz większą wiedzę z zakresu fizjologii zwierząt, ale z powodu bardzo wysokiego zapotrzebowania współczesnych krów na składniki pokarmowe.

Obecnie obserwujmy powrót do pastwisk jako źródła świeżej paszy, a przy użytkowaniu kośno-pastwiskowym także pasz konserwowanych − siana i kiszonek. Te zmiany wynikają m.in. z nacisków konsumentów, którzy chcą, aby produkty mleczne powstawały z mleka od krów żywionych tradycyjnie. Obecnie w Polsce podejmowane są próby wprowadzania na rynek tzw. „zielonego mleka” i produktów z mleka krów żywionych na pastwisku.

Letnie i zimowe

Wprowadzenie jednolitego żywienia w stadach bydła mlecznego sprawiło, że znikła charakterystyczna cecha masła sprzedawanego zimą w porównaniu z letnim. Zimą żywienie okopowymi sprawiało, że masło było twarde i jasne, a latem, kiedy krowy żywiono zielonką – miękkie i kremowe. Wynikało to z różnicy w składzie chemicznym dawek zimowych i letnich. Zimą były one bogatsze w kwasy tłuszczowe nasycone, a latem w nienasycone. Stąd różna twardość masła. Miąższ buraków jest jasny, a zielonka zawiera chlorofil, stąd różna barwa masła zimowego i letniego. Te cechy żywienia zimowego i letniego znajdują też odzwierciedlenie w składzie tłuszczu zwierząt opasanych, także tłuszczu śródmięśniowego będącego nośnikiem smaku.

Skład chemiczny runi pastwiskowej w trakcie sezonu wegetacyjnego nie jest stały. Młode rośliny zawierają dużo białka ogólnego, a mało włókna surowego i suchej masy oraz mało energii, dlatego wymagają uzupełniania bardzo dobrymi suchymi paszami włóknistymi (sianem, słomą) lub zawierającymi węglowodany, w tym pektyny (suchymi wysłodkami buraczanymi). W miarę starzenia się roślin przybywa w nich włókna surowego, a maleje udział innych składników pokarmowych, także energii. Kultywowany jeszcze gdzieniegdzie zwyczaj zbioru siana ok. 25 czerwca nie ma uzasadnienia. Co prawda uzyskuje się dużo masy, ale siano ma kiepską jakość ze względu na dużą ilość włókna surowego. Jeżeli przyjąć, że w momencie kłoszenia się traw wartość pokarmowa runi pastwiskowej wynosi 100 proc., to na początku kwitnienia jest to już 81 proc., a pod koniec kwitnienia tylko 71 proc.

Ruń uzyskuje dojrzałość pastwiskową, czyli ma największą wartość pokarmową wtedy, gdy jej wysokość wynosi 17-20 cm. Jednak jakość pokarmowa uzależniona jest również od gatunku wypasanych zwierząt, gdyż mają one różną technikę jej pobierania, co wynika z budowy anatomicznej narządu gębowego. Dla owiec, które ruń przygryzają nisko, co umożliwiają im ruchliwe wargi, zielonka na pastwisku jest dobra do spożycia przy wysokości 15-17 cm, natomiast dla bydła, które językiem zawija kęs zielonki i siekaczami ją odcina – wysokość powinna wynosić 17-25 cm. Różnice wynikają też z potrzeb białkowych. Można spotkać także zalecenia, że wypas należy zacząć, gdy trawy mają wysokość co najmniej 15 cm.

Rodzaje wypasów

Sezon pastwiskowy trwa w Polsce 160-170 dni. Podstawową zasadą racjonalnego wykorzystania pastwiska jest jego intensywne i krótkotrwałe wypasanie w odpowiednim czasie, z przerwą na wzmocnienie i odrost runi. Najmniej racjonalnym sposobem wypasu jest wypas wolny, tzw. bezplanowy lub niekontrolowany, na całej powierzchni pastwiska, co powoduje największe straty runi z powodu jej zanieczyszczania i wydeptywania przez zwierzęta. Choć obsada jest mała, szczególnie na pastwiskach użytkowanych ekstensywnie, straty zielonej masy dochodzą do 50 proc., a wykorzystanie pastwiska to tylko 20-40 proc. Smaczniejsze trawy zanikają.

Racjonalny jest wypas planowy realizowany czterema sposobami: wypas strzeżony, kwaterowy, kwaterowy dawkowany i na uwięzi (palikowanie). Ostatnia technika jest najintensywniejsza, umożliwia pełne wykorzystanie pastwiska, zwiększenie obsady zwierząt oraz indywidualne żywienie zwierząt w zależności od wydajności, ale nadaje się dla małej ich liczby, ze względu na duże zapotrzebowanie na robociznę. Ponadto przy nieumiejętnym postępowaniu może doprowadzić do nadmiernego wyeksploatowania runi.

Przy wypasie strzeżonym wykorzystanie pastwiska wynosi 60 proc. Jest ono dzielone na kilka części spasanych kolejno. Dla celów wypasu kwaterowego pastwisko należy podzielić za pomocą stałych ogrodzeń (pastuchów elektrycznych) na kilkanaście kwater, które są spasane kolejno przez 1-3 dni.

Wypas kwaterowy dawkowany, to odmiana wypasu kwaterowego, w którym kwatery dzieli się pastuchem elektrycznym na mniejsze części, które spasa się np. w ciągu jednego dnia. W ten sposób zwierzęta mają ciągle dostęp do świeżej i młodej runi, a wykorzystanie pastwiska dochodzi do 95 proc.

Wykorzystanie runi na prawidłowo użytkowanym pastwisku o gęstym i jednorodnym poroście sięga 80-85 proc. Na pastwiskach nieprawidłowo użytkowanych i zaniedbanych wynosi zaledwie 20-30 proc.

Skład runi

Na pastwisku skład runi powinien być zróżnicowany. Trawami o dużej wartości pokarmowej są: wyczyniec łąkowy, wiechlina błotna i zwyczajna, mietlica biaława. Na terenach mokrych i okresowo zbyt wilgotnych zaleca się: mozgę trzcinowatą, wyczyńca łąkowego, kostrzewę trzcinową, mietlicę białawą, wiechlinę błotną oraz rośliny bobowate drobnonasienne − komonicę błotną i koniczynę białoróżową. Na terenach o dużych wahaniach wilgotności obecne powinny być: kostrzewa łąkowa, tymotka łąkowa, kupkówka pospolita, wiechlina łąkowa, koniczyna białoróżowa i komonica zwyczajna. Niektóre firmy nasienne oferują gotowe mieszanki pastwiskowe, ale można również skorzystać z porad indywidualnych, w których specjalista na podstawie analizy gleby i warunków terenowych ustali najodpowiedniejszy skład mieszanki. W runi muszą dominować trawy (60-80 proc.), roślin bobowatych drobnonasiennych powinno być 10-30 proc., a ziół – 10-15 proc.

Najwartościowszymi trawami dla bydła są: życica trwała, wiechlina łąkowa, kupkówka pospolita, kostrzewa łąkowa i tymotka łąkowa. Często stosuje się także dodatek mietlicy olbrzymiej i rozłogowej formy kostrzewy czerwonej. Z roślin bobowatych drobnonasiennych najważniejszym gatunkiem jest koniczyna biała. Bydło zazwyczaj unika roślin trujących, ale może się nimi zatruć, tak jak nadmiarem azotanów w zielonkach. Za dużo azotanów to skutek nadmiernego nawożenia azotowego. Pobrane z zielonką azotany rozkładają się szybko do azotynów, a dalej, już powoli, do amoniaku. Azotyny trafiają do krwi i łączą się z hemoglobiną, przez co nie przenosi ona tlenu i zwierzę dusi się.

Owce chętnie jedzą kostrzewę łąkową, kupkówkę pospolitą, tymotkę łąkową, życicę trwałą, mietlicę pospolitą i wiechlinę łąkową (oprócz pierwszego odrostu). W górach wykorzystują: grzebienicę pospolitą (nie w pierwszym odroście) i kostrzewę czerwoną, a także zjadane wyjątkowo we wczesnych fazach rozwojowych: kostrzewę owczą, bliźniczkę psią trawkę i śmiałka darniowego. Z roślin bobowatych drobnonasiennych najlepsza jest koniczyna biała, wytrzymała na koszarowanie i nawożenie obornikiem. Z ziół owce chętnie jedzą babkę lancetowatą, brodawnik zwyczajny, krwawnik pospolity, mniszka pospolitego i przywrotniki.

Kozy lubią lucernę i koniczynę, a z traw życice (rajgrasy), kupkówkę i kostrzewy, z chwastów łopian, mniszek lekarski, piołun, cykorię, liście chrzanu, babkę, szczaw i pokrzywę oraz korę, liście, pędy i gałęzie drzew liściastych oraz krzewów.

Konie wybierają rośliny selektywnie i nisko je przygryzają. Lubią kostrzewę czerwoną, trzcinowatą i łąkową, życicę mieszańcową, wiechlinę łąkową, tymotkę łąkową i stokłosę bezostną, a spośród roślin bobowatych drobnonasiennych koniczynę białą. Natomiast z ziół: krwawnik pospolity, mniszek pospolity, pięciornik gęsi, kminek zwyczajny, babkę lancetowatą i marchew zwyczajną. 

Na pastwisku może też przebywać drób, o ile nie ma zagrożenia ptasią grypą. Kury mogą korzystać z użytków zielonych, na których rosną: koniczyna, lucerna, łubin, wyka oraz zioła − krwawnik i pokrzywa. Gęsi chętnie zjadają życicę trwałą i wielokwiatową, stokłosę bezostną, kostrzewę łąkową oraz koniczyny i zioła. Na pastwiskach dla drobiu nie należy wypasać innych zwierząt ze względu na choroby bakteryjne.

Na pastwisku mogą też być żywione świnie, o ile nie ma zagrożenia ASF. Zwierzęta spożywają młode trawy i koniczynę oraz międzyplony, a ruń musi być gęsta i zwarta, aby świnie jej nie ryły.

Wartościową ruń można uzyskać jedynie z pastwiska, na którym są wykonywane zabiegi pielęgnacyjne: melioracje, rozrzucanie łajniaków, niszczenie roślin trujących, rozgarnianie kretowisk, wałowanie, wykaszanie niedojadów, nawożenie oraz planowane użytkowanie uwzględniające właściwą obsadę, obciążenie i rotację.

Cały tekst można przeczytać w majowym numerze miesięcznika „Przedsiębiorca Rolny”

dr hab. Piotr Dorszewski

KPODR w Minikowie

Fot. Tytus Żmijewski

Zapoznałem się z informacją o
administratorze i przetwarzaniu danych

Komentarze

Brak komentarzy