Krowy potrzebują energii

2021-03-01

Współczesne wysokowydajne krowy rasy holsztyńsko-fryzyjskiej na 100 kg masy ciała produkują od jednego do dwóch tysięcy kg mleka. Wymagają one szczególnej opieki i wysokich warunków dobrostanu. Jednym z jego głównych elementów jest żywienie, które wyjątkowo ważną rolę odgrywa w okresie okołoporodowym.

Okres przejściowy trwa od trzech tygodni przed porodem do 3-4 tygodni po wycieleniu. W tym czasie w organizmach krów zachodzą intensywne procesy związane m.in. z przygotowaniem do porodu. Zwierzęta są szczególnie narażone na choroby metaboliczne oraz infekcyjne, które wpływają na niższą produkcję mleka w laktacji i zaburzenia w rozrodzie. Największym wyzwaniem dla hodowców jest ujemny bilans energetyczny.

Groźne błędy

W okresie przejściowym znacznie wzrasta zapotrzebowanie krów na energię, co wynika z fizjologii tych zwierząt. Tymczasem, m.in. ze względu na wycielenie i związany z nim stres, pobranie przez nie paszy maleje. W efekcie występuje u krów głęboki deficyt energii określany mianem ujemnego bilansu energetycznego (UBE). Dlatego popełniane w tym czasie błędy żywieniowe są szczególnie niebezpieczne i mogą skutkować chorobami metabolicznymi, głównie kwasicą i ketozą, ale także przemieszczeniem trawieńca czy porażeniem poporodowym. Ich następstwem są również kulawizny, stany zapalne macicy, dróg rodnych oraz wymienia.

Jak żywić krowy przed porodem

Okres zasuszenia dzielimy na dwa etapy. Zasuszenie właściwe, które jest odpoczynkiem dla organizmu krów, trwa zazwyczaj od ósmego do trzeciego tygodnia przed porodem. – W tym czasie jałówki, które będą się cielić po raz pierwszy, powinny pobierać 1,7 kilograma suchej masy na 100 kilogramów masy ciała, a wieloródki 2 kilogramy suchej masy niskoenergetycznej dawki. Zazwyczaj jest to słoma pocięta na sieczkę o długości 4-8 centymetrów, siano i kiszonka z traw oraz dodatki mineralno-witaminowe – mówi prof. Jan Miciński z Uniwersytetu Warmińsko-Mazurskiego w Olsztynie. Podkreśla przy tym, że słoma wypełnia żwacz, dzięki czemu jest on przystosowany do przyjęcia większej ilości paszy w późniejszym czasie. Stanowi jednocześnie profilaktykę przemieszczenia trawieńca. W trzecim tygodniu przed wycieleniem rozpoczyna się okres okołoporodowy. W tym czasie ma miejsce najbardziej intensywny rozwój płodu. Następuje także znaczny przyrost tkanki gruczołowej wymienia, który wynosi ok. 450 g na dobę. W związku z tym krowy w dawce powinny otrzymywać więcej energii oraz białka, a także mikroelementów.

Główną objętościową paszą energetyczną jest kiszonka z kukurydzy. Źródłem energii są także mieszanki treściwe. Stopniowo należy podawać ich coraz więcej, po to, aby przyzwyczajać mikroorganizmy żwacza do trawienia tych składników w laktacji. Na trzy tygodnie przed porodem ich ilość powinna wynosić jeden, tydzień później dwa kilogramy, a w ostatnim tygodniu bezpośrednio poprzedzającym wycielenie 3-4 kilogramy. Sprzyjają one rozwojowi płodu i mają istotny wpływ na jakość siary – przypomina prof. Miciński

Nie zapominajmy o białku

Białko odgrywa ważną rolę w żywieniu krów zasuszonych. W pierwszym okresie zapotrzebowanie na ten składnik wynosi 12 proc., a w przejściowym 14 proc. Jego niedobór może skutkować zatrzymaniem łożyska, gorączką poporodową, utrudnioną akcją wycieleniową czy zapaleniem gruczołu mlekowego. Może także wpływać na występowanie cichych rui.

Organizm nie ma możliwości korzystania z rezerw białkowych, tak jak z energetycznych, więc trzeba zapewnić je w paszy. Dobre źródło białka stanowią: śruta sojowa, śruta rzepakowa, młóto czy specjalne koncentraty – mówi prof. Miciński. – Dobrze, jeśli jego część nie zostanie strawiona w żwaczu i trafi do jelit czyli tam, gdzie docelowo ma dotrzeć. Dlatego w dawce powinno się znaleźć również białko by-pass czyli chronione przed działaniem mikroorganizmów żwacza.

Układając dawkę pokarmową pod kątem białka należy także zapewnić odpowiednią podaż aminokwasów limitujących czyli lizyny i metioniny.

Minerały, witaminy i dodatki

Krowy w okresie okołoporodowym wymagają precyzyjnego żywienia mineralno-witaminowego. Istotne jest zapewnienie odpowiedniej podaży wapnia. Zbyt mała ilość Ca we krwi w tym czasie wynika z jego zwiększonego drenażu do siary i mleka. Negatywne skutki ma też niedobór selenu (Se). Należą do nich zatrzymanie łożyska i wynikające z tego problemy z rozrodem. Istotne są także witaminy, zwłaszcza beta karoten. – To prekursor witaminy A. Jego podanie poprawia płodność, wpływając na lepszą jakość komórek jajowych, prawidłowy przebieg ciąży oraz porodu – podkreśla prof. Jan Miciński.

Nie należy zapominać o dodatkach paszowych, które wspierają funkcjonowanie żwacza i wątroby. Dla krowy w okresie przejściowym niezbędne wydają się drożdże paszowe. Wspierają one fermentację żwacza, stymulują bakterie trawiące włókno i zmniejszają przeciążenie kwasem mlekowym. Działając w symbiozie z bakteriami celulolitycznymi łagodzą spadki pH w tym przedżołądku.

Dieta anionowa

Kluczowa do odpowiedniego zarządzania żywieniem krów przed porodem jest dieta anionowa polegająca na stosowaniu gorzkich soli. Ich zadaniem jest zakwaszenie organizmu czyli obniżenie pH krwi i moczu krów. Do anionów zaliczamy chlor (Cl), siarkę (S) i fosfor (P). Dawka gorzkich soli powinna zmniejszać równowagę kationowo-anionową (DCAD) dawki przedporodowej lub TMR-u przedporodowego do poziomu od -100 do -150 meq/kg suchej masy. Niestety, sole gorzkie są niesmaczne i obniżają pobranie paszy. Stosując je należy więc uwzględnić fakt, że krowy będą jadły mniej, co z kolei wiąże się z pojawieniem większych skłonności do chorób metabolicznych, jak ketoza. Jednak korzyści płynące z ich stosowania wydają się znacznie większe.

Cały tekst można przeczytać w marcowym numerze miesięcznika „Przedsiębiorca Rolny”

Tekst i fot. Mirosław Lewandowski

Zapoznałem się z informacją o
administratorze i przetwarzaniu danych

Komentarze

Brak komentarzy