Ministrowie zabrali głos

2023-05-05

Kilkaset osób uczestniczyło w 2. edycji Europejskiego Kongresu Innowacyjnych Rozwiązań dla Obszarów Wiejskich i Rolnictwa Polska Wieś XXI, który w dniach 19-20 kwietnia odbył się w Warszawie. Patronat medialny nad wydarzeniem sprawowała nasza redakcja.

Wśród zaproszonych gości znalazł się nie tylko obecny, ale również byli ministrowie rolnictwa pełniący funkcję w kolejnych rządach ostatnich 30 lat. Z ich opiniami można było zapoznać się już pierwszego dnia kongresu podczas debaty panelowej. W dyskusji uczestniczyli: Jan K. Ardanowski, Henryk Kowalczyk, Marek Sawicki, Janusz Byliński, Roman Jagieliński, Gabriel Janowski, a także Krzysztof Jurgiel, Jarosław Kalinowski, Wojciech Mojzesowicz, Andrzej Śmietanko i Artur Balazs.

Ten ostatni zwracał uwagę na szczególną rolę i znaczenie gospodarstw towarowych w Polsce. Podkreślał, że bez tych podmiotów nasze rolnictwo nie zbuduje konkurencyjności ani wobec krajów Europy Zachodniej, ani Ukrainy. – Z niepokojem obserwuję sytuację, gdy gospodarstwa produkujące na rynek są pomijane przy rozdziale rządowej pomocy – zaznaczył Balazs. Przypomniał, że spośród ponad 1,3 mln gospodarstw rolnych w Polsce, niespełna 10 proc. z nich wytwarza blisko 90 proc. całkowitego wolumenu produkcji, a gospodarstwa o powierzchni powyżej 50 ha, stanowiące tylko 3 proc. wszystkich gospodarstw w Polsce dostarczają ponad 75 proc. rynkowej produkcji żywności.

Nawiązując do aktualnej sytuacji byli ministrowie rolnictwa zgodnie podkreślali, że praktycznie nie ma szans, aby przed żniwami wywieźć Polski zboże, które trafiło do naszego kraju z Ukrainy. – Pojemność magazynów państwowych jest ograniczona, a więc należy jak najszybciej porozumieć się z międzynarodowymi firmami, które mają znacznie większy potencjał i włączyć je do rozwiązania tego problemu – podkreślił Artur Balazs i dodał, że środowisko dzierżawców dostrzegało piętrzące się kłopoty już w lipcu ub.r., ale nikt nie podjął dialogu. – Mówiono, że wyolbrzymiamy problem, posądzano nas o działalność prorosyjską – wspominał Balazs.

Były minister Roman Jagieliński zwrócił uwagę, że prawdziwym problemem jest dziś brak wytyczenia właściwej drogi funkcjonowania dla gospodarstw towarowych w Polsce. – Cieszę się, że kryzys uświadomił pewnym osobom, że tak dalej nie można funkcjonować i należy zmienić optykę – zaznaczył. Rację przyznał mu Wojciech Mojzesowicz, który zwrócił uwagę, że konwencjonalne gospodarstwa towarowe muszą w Polsce pozostać jako gwarant bezpieczeństwa żywnościowego kraju. – Gospodarstwa ekologiczne nie są w stanie tego dokonać – tłumaczył. Polityk kategorycznie stwierdził, że jest przeciwny przyjęciu Ukrainy do Unii Europejskiej. – Otwarcie granic na oścież było błędem. Należało pomyśleć, zanim podjęło się określone decyzje. Zboże trzeba było wnikliwie badać i na tej podstawie zakazać wwozu – zaznaczył.

Mojzesowicz zwrócił uwagę, że polskie wielkoobszarowe gospodarstwa rolne są tak naprawdę kroplą w morzu w porównaniu z ukraińskimi agroholdingami. – Ale tylko silne podmioty mogą stawiać czoło takim gigantom. Za wszelką cenę musimy utrzymać produkcję towarową, która nie jest w niczym gorsza od produkcji ekologicznej. Nie dajmy sobie wmówić, że jest inaczej – apelował.

Krzysztof Zacharuk

Zapoznałem się z informacją o
administratorze i przetwarzaniu danych

Komentarze

Brak komentarzy