Mleko tańsze nawet o 60 groszy?

2023-02-03

Wiele wskazuje na to, że producenci mleka wraz z początkiem lutego otrzymają złe informacje. Wówczas mleczarnie na piśmie, wraz z fakturą, przekażą im nowe, niższe stawki cen surowca.

Cena skupu mleka w grudniu 2022 r. wyniosła 275,47 zł za hektolitr. Było to o 1,9 proc. więcej niż w listopadzie oraz aż o 49,6 proc. niż grudniu 2021 r. Zdaniem ekspertów surowiec już od początku 2023 r. będzie znacząco tańszy. Niestety prognozy te bardzo szybko znalazły odzwierciedlenie w rzeczywistości. Zakłady mleczarskie poinformowały, że w styczniu obniżą notowania za litr surowca od 30 do nawet 60 gr. Dlaczego więc po rekordowym pod tym względem ubiegłym roku początek tego przyniósł tak istotny spadek?

Wiedzieli o tym od dawna

O tym, co nas czeka wiedzieliśmy od kilku miesięcy i rozmawialiśmy o tym między innymi podczas XIX FSM. Koniunktura znacząco się pogarsza, co oznacza cięcie kosztów w zakładach mleczarskich. Jednym z największych jest cena mleka – mówi Agnieszka Maliszewska, dyrektor biura Polskiej Izby Mleka.

Polskie spółdzielnie utrzymywały relatywnie wysokie ceny skupu do końca roku, na co wpływ miały wypłacane w tym czasie premie. – Gdy ceny zaczęły spadać to przede wszystkim od ich wartości bazowej. W grudniu były one bardzo wysokie, ponieważ zawierały również premie. To dlatego tegoroczne spadki wyglądają tak strasznie i sięgają nawet 60 gr. Nieco inaczej jest porównując je do cen notowanych w październiku czy we wrześniu – tłumaczyMaliszewska.

Prognozy się potwierdzają

No i niestety potwierdza się to, o czym mówiłem od kilku tygodni. Krach na rynku mleka jest nieunikniony – wyjaśnia Martin Ziaja, prezes Opolskiego Związku Hodowców Bydła (OZHB), członek zarządu Polskiej Federacji Hodowców Bydła i Producentów Mleka. Jego zdaniem szczęściem w nieszczęściu jest fakt, że ta sytuacja ma miejsce na początku roku, a nie jesienią.

–  Bardzo dużo gospodarstw, które z powodu wysokich cen skupu zawiesiły decyzję o likwidacji stada krów, teraz ją zrealizuje. Ponadto niska rentowność, a w przypadku wielu rolników wręcz nieopłacalność produkcji mleka, wpłynie na podjęcie decyzji o strukturze zasiewów, w której prawdopodobnie nie znajdzie się miejsce na kukurydzę i gromadzenie kiszonek na kolejny rok. Taka sytuacja będzie dotyczyć głównie dużych gospodarstw, które dzierżawią ziemię od Krajowego Ośrodka Wsparcia Rolnictwa i kończą im się w tym roku dzierżawy. Dotyczy ona również naszych zachodnich sąsiadów, zwłaszcza północno-wschodnich Niemiec – mówi Martin Ziaja.

Duży szok dla hodowców

Prezes Opolskiego Związku Hodowców Bydła już teraz informuje o tym, o czym spółdzielnie mleczarskie zaczną mówić na początku lutego.

19 stycznia brałem udział w zebraniu w mojej mleczarni. Informacje, jakie do nas dotarły są trudne do zaakceptowania. Spodziewam się, że w styczniu cena skupu zmaleje o 30-40 gr. Dla mnie osobiście oznacza to tyle, że otrzymam 50 tys. zł mniej za sprzedany w tym miesiącu surowiec w porównaniu do grudnia – podkreśla Ziaja dodając: – Podczas spotkania pytania o cenę skupu padały co chwilę. Prezes potwierdził nasze obawy mówiąc, że zakład już teraz sprzedaje produkty mleczarskie ze stratą, więc jeśli nie obniży notowań surowca, grozi mu upadek.

Jego zdaniem prawdziwa burza i pretensje oraz dla wielu zaskoczenie, przyjdzie wraz z lutym, kiedy rolnicy fizycznie otrzymają faktury, na których stawka za mleko będzie znacząco niższa.

Z początkiem lutego dowiemy się, ile naprawdę stracimy na styczniowym mleku. Większość zakładów sprzedających ser czy masło, już ponosi straty. Być może nieco łagodniejsze spadki czekają tych dostawców, którzy sprzedają mleko do zakładów produkujących jogurty. Ich krach rynkowy może dopaść nieco później –zauważa Ziaja i dodaje: – Jak zwykle, największym problemem są markety, które wywierają gigantyczną presję na mleczarnie, aby te obniżyły ceny swoich produktów, ponieważ rzekomo klient już nie chce za nie płacić tak wysokich stawek. Z drugiej strony wmawiają one konsumentom, że wskutek wysokiej inflacji będą one drożeć. Efekt jest taki, że mieszkańcy miast mają zupełnie mylne wyobrażenie o tym, ile my rolnicy dostajemy za mleko.

tekst i fot. Mirosław Lewandowski

Cały tekst można przeczytać w wydaniu 02/2023 miesięcznika „Przedsiębiorca Rolny”

Zapoznałem się z informacją o
administratorze i przetwarzaniu danych

Komentarze

Brak komentarzy