Najlepsza jest Euforia
2019-08-01
Centrala i trzy oddziały hodowlano-nasienne, 4 tys. ha oraz stado 2500 sztuk bydła mlecznego to stan posiadania Hodowli Roślin Strzelce (woj. łódzkie), spółki należącej do Grupy IHAR. Najważniejsza jest tu hodowla nowych odmian zbóż (głównie pszenicy, pszenżyta, jęczmienia, owsa), a także roślin strączkowych i rzepaku.
Zakład działa od 1945 r. gdy majątek w Strzelcach przekazano Państwowym Zakładom Hodowli Roślin przy ówczesnym Ministerstwie Rolnictwa i Reform Rolnych i powołano tym samym w Strzelcach jednostkę hodowli roślin. W 1951 r., wraz z powstaniem Instytutu Hodowli i Aklimatyzacji Roślin w Radzikowie, Strzelce stały się jednym z 13 zakładów należących do instytutu. W listopadzie 1968 r. utworzono tu Zakład Doświadczalny Hodowli i Aklimatyzacji Roślin Strzelce. W 1986 r. zakład w Strzelcach stracił osobowość prawną i znów został Zakładem Doświadczalnym IHAR w Radzikowie. W wyniku restrukturyzacji instytutu, od 14 marca 2000 r. zakład główny Strzelce z trzema oddziałami (Borowo w Wielkopolsce, Kończewice w woj. kujawsko-pomorskim i Małyszyn w woj. lubuskim) utworzył Hodowlę Roślin Strzelce sp. z o.o. W 2006 r. nastąpiła zmiana nazwy firmy na Hodowla Roślin Strzelce sp. z o.o. Grupa IHAR. Dyrektorem zakładu w Strzelcach od 1986 r., a obecnie prezesem zarządu spółki jest Wojciech Błaszczak.
Największe osiągnięcie hodowlane
Zakład w Strzelcach specjalizuje się w hodowli odmian pszenicy ozimej i jarej, jęczmienia ozimego, owsa, bobiku, łubinu, grochu i soi. W Borowie hoduje się rzepak ozimy (liniowy i heterozyjny), pszenżyto ozime oraz len i mak (jest to hodowla zachowawcza). Zakład w Małyszynie specjalizuje się w hodowli odmian rzepaku jarego i ozimego oraz pszenżyta jarego i ozimego, a z zakładu w Kończewicach pochodzą głównie odmiany pszenicy jarej.
W Krajowym rejestrze wpisanych jest obecnie 128 odmian 12 gatunków pochodzących z HR Strzelce.
– W czerwcu godłem „Teraz Polska” została wyróżniona najnowsza odmiana pszenicy ozimej Euforia – najważniejsza i najlepsza, nasze największe osiągnięcie hodowlane – mówi prezes Wojciech Błaszczak. Euforia (A/E) charakteryzuje się doskonałym plonowaniem, ciężkim, wyrównanym ziarnem, tolerancją na wczesny i opóźniony termin siewu, średnim terminem kłoszenia i dojrzewania, bardzo dobrą odpornością na choroby grzybowe i wyleganie oraz bardzo dobrą mrozoodpornością (5,5-6 st.) – Tą odmianą obsiano jesienią ubiegłego roku, czyli w roku rejestracji, z przeznaczeniem na kwalifikowany materiał siewny 1950 hektarów – dodaje prezes Błaszczak. – To pierwsze miejsce w repartycji nasiennej w 2019 roku. W tym roku odmiana wejdzie na rynek na dużą skalę.
To drugi taki sukces HR Strzelce – w 2008 r. seria produktów „Odmiany jakościowe pszenicy”, w skład której weszły odmiany pszenicy ozimej (Tonacja, Sukces i Zyta) oraz jarej (Nawra, Koksa i Torka) także została nagrodzona godłem „Teraz Polska”.
Ucieczka przed suszą
– W związku z ocieplaniem się klimatu w kolejnych kreacjach będziemy musieli większą wagę przywiązywać do wczesności odmian, a nie do ich mrozoodporności, którą to cechę poprawia się kosztem plonu – uważa Wojciech Błaszczak. – Odmiany muszą dojrzewać wcześniej i kończyć wegetację przed największą suszą. Widać to na jęczmieniu ozimym, który zbiera się w czerwcu, a jego plony są zadowalające.
– Hodowlę zbóż prowadzimy metodą tradycyjną, rodowodową, z ulepszeniami związanymi z przyspieszeniem procesu hodowli, a więc z wyprowadzaniem linii podwojonych haploidów czy wykorzystaniem metody pojedynczych nasion – tłumaczy dr Przemysław Matysik, główny hodowca, dyrektor pionu hodowli roślin HR Strzelce. – Metoda podwójnych haploidów skraca proces hodowlany o 2-3 lata. Stosujemy w hodowli zbóż narzędzia związane z bezpośrednią selekcją materiałów hodowlanych, coraz lepszych pod względem cech odpornościowych. Mam tu na myśli odporności na stresy środowiskowe (suszę, mróz, zasolenie gleby) oraz biotyczne, powodowane przez choroby grzybowe. Stale staramy się poprawiać jakość naszych odmian.
Celem hodowców ze Strzelec jest intensyfikacja hodowli odmian mieszańcowych rzepaku, a także pszenicy, pszenżyta i jęczmienia. – Efekt heterozji jest jednym z najważniejszych czynników decydujących o wzroście plonów nowych odmian, dlatego popularność odmian mieszańcowych będzie rosnąć – twierdzi Wojciech Błaszczak. – Będą one też tworzone w gatunkach, w których do tej pory heterozja nie była wykorzystywana. Dlatego Hodowla Roślin Strzelce inwestuje coraz większe środki w rozwój nowoczesnych technik hodowlanych, których synergia z hodowlą mieszańcową zaowocuje nowym typem odmian dostępnych dla rolników w najbliższej przyszłości.
– Rozpoczęliśmy hodowlę heterozyjnych odmian pszenżyta i pszenicy, co jest większym wyzwaniem – potwierdza dr Matysik. – Nie ma na razie takich odmian polskiej hodowli, jest w kraju jedna odmiana pszenicy – niemiecka. Prowadzimy też hodowlę populacyjnych oraz heterozyjnych odmian rzepaku. W odmianach rzepaku liczy się głównie plon nasion przy zachowaniu odpowiedniej jakości oraz niskiej zawartości glukozynolanów i kwasu erukowego. A także cechy związane z odpornością na choroby, takie jak sucha zgnilizna kapustnych (phoma), kiła kapustnych czy Sclerotinia.
Dr Przemysław Matysik dodaje, że HR Strzelce prowadzi selekcję w warunkach polowych, naturalnych, więc idzie ona w kierunku dostosowania nowych odmian do obecnego klimatu. – W tym roku w wielu lokalizacjach przeżyją genotypy bardziej tolerancyjne na suszę, która panuje drugi rok z rzędu – zaznacza specjalista. – Oczywiście, staramy się poprzez wykorzystanie szklarni i współpracę z jednostkami naukowymi stosować metody bezpośrednio określające tolerancję na wymarzanie i suszę, ale nie mogą one być bezpośrednio implementowane na materiał hodowlany, który przerabiamy. Najlepszym sposobem pozostaje aklimatyzacja w warunkach naturalnych, stresowych.
Prezes Wojciech Błaszczak stwierdza, że hodowcy większy nacisk będą teraz kładli na odmiany ozime, na które jest większy popyt niż na jare. – Rolnicy będą od jarych odchodzić ze względu na to, że są one bardziej niż ozime narażone na suszę. Chyba że spróbują uprawiać przewódki. Także w Polsce niejeden raz sialiśmy nasze pszenżyto w grudniu i plony były lepsze niż po siewach wiosennych.
Cały tekst można przeczytać w wydaniu 08/2019 miesięcznika „Przedsiębiorca Rolny”
Małgorzata Felińska
Fot. Jarosław Pruss
Komentarze
Brak komentarzy