Ochrona pszenicy ozimej

2021-03-01

Pszenica ozima uprawiana jest w Polsce często intensywnie, a to oznacza, że oprócz odpowiedniego odżywienia potrzebuje dobrej ochrony. Okres wiosennego rozwoju to kolejny etap zabiegów, czas zadbania o zdrowe liście i podstawę źdźbła.

Jesienne warunki pogodowe sprzyjały wzrostowi i rozwojowi pszenicy ozimej. Jednak ze względu na różne terminy siewu, a także uprawiane odmiany, stan zdrowotny plantacji był zróżnicowany.

Dobry start

Praktycy wiedzą, że wcześnie siane odmiany dłużej narażone są na porażenie przez grzyby znajdujące się w glebie, na samosiewach i w powietrzu. Dlatego należy monitorować plantację już jesienią, kiedy pojawiają się pierwsze zagrożenia. Są to przede wszystkim: mączniak prawdziwy zbóż i traw, septorioza paskowana liści pszenicy i rdza brunatna, a na odmianach podatnych także rdza żółta. W tym sezonie na wcześnie wysianej pszenicy ozimej jesienią obserwowano mączniaka prawdziwego zbóż i traw oraz rdzę brunatną, rzadko pojawiała się septorioza paskowana liści. Porażenie przez sprawców łamliwości źdźbła było sporadyczne, natomiast sprawców fuzaryjnej zgorzeli podstawy źdźbła i korzeni obserwowano na 5-10 proc. korzeni i pochew liściowych.

Na później sianych pszenicach, np. na polach po burakach cukrowych i kukurydzy, porażenie roślin przez grzyby chorobotwórcze było niewielkie. Te rośliny nie osiągnęły jesienią fazy krzewienia i najczęściej wchodziły w stan zimowego spoczynku w fazie dwóch, trzech liści.

W styczniu, a szczególnie w lutym, oziminy przykrył śnieg. Takie warunki, po stopnieniu okrywy śnieżnej będą sprzyjały rozwojowi chorób tzw. złego zimowania, czyli pleśni śniegowej i pałecznicy zbóż i traw. Chorób tych może być więcej w rejonach, w których opady śniegu były obfite. Warunki panujące zimą mogą też powodować osłabienie roślin, co wiosną będzie skutkowało większą predyspozycją do porażenia przez patogeny.

Prognozy na wiosnę

Wiosenna wegetacja rusza gdy następuje ocieplenie, gleba jest wilgotna po opadach zimowych i w takich warunkach z jednej strony doskonale przyrasta masa wegetatywna roślin, a drugiej rozwijają się grzyby porażające liście, a także te bytujące w glebie i znajdujące się na pochwach liściowych.

Należy spodziewać się, że przy dobrym uwilgotnieniu gleby nastąpi szybki rozwój fuzaryjnej zgorzeli podstawy źdźbła i korzeni, a gdy w tym czasie temperatura wahać się będzie w przedziale 4-15 st. C, to będą rozwijać się grzyby powodujące łamliwość źdźbła zbóż i traw. Wysoka wilgotność będzie też sprzyjała rozwojowi septoriozy paskowanej liści. Jest to choroba o dużym znaczeniu gospodarczym, a w latach o większej ilości dni z opadami powodować może znaczące straty w plonie. Zagrożeniem może też być rdza żółta, ale pod warunkiem, że będzie chłodno i wilgotno. W okresie krzewienia, gdy w przebiegu dobowym temperatury powietrza będą wyższe od 11-15 st. C, mogą rozwijać się rdza brunatna i brunatna plamistość liści (DTR), jeśli prowadzone w uprawach pszenicy zabiegi ochronne nie będą hamowały ich rozwoju.

Kiedy i czym chronić

Decyzję o przeprowadzeniu zabiegu T1 w uprawie pszenicy ozimej należy podjąć po stwierdzeniu w czasie monitoringu takiego poziomu objawów chorobowych, które są na granicy lub przekroczyły wielkość określoną jako próg ekonomicznej szkodliwości. Zabieg ten można też wykonać na podstawie informacji określonych przez odpowiedni system wspomagania decyzji. Znajomość odporności odmiany determinowanej przez geny ma wpływ na wybór substancji czynnej fungicydu, który należy zastosować, a także termin wykonania zabiegu.

Gdy pszenica ma np. odporność na sprawcę łamliwości źdźbła zbóż Ph1, Ph2, to w takiej sytuacji wybór fungicydu, a nawet terminu jego zastosowania może ulegać pewnym przesunięciom w kierunku opóźnienia zabiegu. Podobnie można postępować gdy odporności na choroby liści danej odmiany pszenicy uwarunkowane są genetycznie, a choroby podstawy źdźbła nie występują. Znane są też geny odporności pszenicy na rdzę brunatną – Lr oraz septoriozę paskowaną liści – Stb. Im odmiana pszenicy jest bogatsza w różne geny odporności tym lepiej, bo słabiej porażana jest przez grzyby, które należy zwalczać wykonując zabieg T-1. W takiej sytuacji jest też możliwość obniżenia zalecanej dawki środka grzybobójczego. Decyzje o tym podejmuje rolnik i on ponosi ich skutki, które mogą być dla niego niesatysfakcjonujące. Jednak najczęściej jest to korzystne dla producenta i środowiska naturalnego i wpisuje się w koncepcję Europejskiego Zielonego Ładu.

Do zabiegu T-1, który wykonuje się od fazy końca krzewienia do fazy pierwszego, a sporadycznie nawet drugiego kolanka (BBCH 29 – 31; 32) zarejestrowanych jest kilkadziesiąt fungicydów. Z tak bogatej oferty należy wybrać jeden, który spełni wymagania i oczekiwania rolnika.

Do zwalczania chorób liści w tym samym zabiegu zalecane są również liczne fungicydy, które zwierają takie substancje czynne jak: biksafen, metrafenon, cyprodynil, proquinazid, protiokonazol, fluoksypyroksad, mefentriflukonazol, benzowindyflupyr, spiroksamina, fenpropidyna, azoksystrobina, piraklostrobina, tebukonazol i cyflufenamid.

Cały tekst można przeczytać w marcowym numerze miesięcznika „Przedsiębiorca Rolny”

Tekst i fot. prof. dr Marek Korbas
dr Joanna Horoszkiewicz-Janka
IOR-PIB w Poznaniu

Zapoznałem się z informacją o
administratorze i przetwarzaniu danych

Komentarze

Brak komentarzy