Od uprawy roślin po agroturystykę
2021-08-02
Państwo Sołdaczukowie prowadzą w Budziszu (woj. pomorskie) 120-hektarowe gospodarstwo rolne, ale to niejedyna działalność, którą mogą się pochwalić. Oprócz uprawy roli świadczą także usługi zbioru i siewu, zajmują się doradztwem oraz agroturystyką. Pomysłów im nie brakuje i już planują kolejne śmiałe projekty.
Gospodarstwo, jak większość w Polsce, ma charakter rodzinny. Wojciech Sołdaczuk, absolwent Politechniki Gdańskiej na kierunku mechanicznym budowa maszyn prowadzi je wraz z 19-letnim synem Adamem, który kształci się na kierunku technik mechanizacji rolnictwa i agrotroniki w Zespole Szkół Zawodowych w Barlewiczkach. Żona Olga jest nauczycielką. Pracuje w szkole specjalnej w Malborku i w wolnych chwilach pomaga w gospodarstwie. W gospodarstwie aktywnie działają także rodzice pana Wojciecha – Jadwiga i Janusz Sołdaczukowie.
Z pasji do mechanizacji
Gospodarstwo leży na terenie tzw. ziem odzyskanych. Pradziadek pana Wojciecha – Franciszek, który pochodził z Kielecczyzny, najpierw wyemigrował na wschód, na tereny dzisiejszej Ukrainy, gdzie zakupił gospodarstwo i sporą ilość ziemi. Wydarzenia historyczne sprawiły jednak, że musiał stamtąd uciekać. Najpierw wrócił w swoje rodzinne strony, po czym dzięki działaniom syna powracającego z niewoli niemieckiej zdobył akt nadania ziemi w Budziszu i tak trafił na Pomorze. Tu grunty przechodziły z pokolenia na pokolenie, w tym część otrzymali rodzice pana Wojciecha. Zaczynali od 7 ha. Jednak przez lata stopniowo powiększali areał, najbardziej w latach 90. ubiegłego wieku, kiedy upadały PGR-y i można było zakupić ziemię z Zasobu Własności Rolnej Skarbu Państwa. W tym okresie pan Wojciech skończył technikum rolnicze, a pasja nie tylko do rolnictwa, ale także do mechanizacji popchnęła go do kontynuacji wykształcenia na studiach. Dawał jej także upust w gospodarstwie. – W wieku 17 lat złożyłem od podstaw traktor i nowy samochód marki Polonez – chwali się. – Moja pasja i miłość do samochodów z okresu PRL-u trwa do dzisiaj. W garażu mam sześć świetnie odrestaurowanych samochodów z tamtego okresu, które biorą udział w rajdach samochodowych. Mój ulubiony to Fiat 125p „Marian”, którym od 2014 roku przemierzam Europę w rajdzie charytatywnym Złombol.
Niedaleko pada jabłko od jabłoni, ponieważ syn Adam również rozwija swoje pasje związane z mechanizacją. Prowadzi własny kanał na YouTube „Ubogi Rolnik”. – Nagrywa filmy o rolnictwie, a w roli głównej występują maszyny i urządzenia wykorzystywane na co dzień w gospodarstwach. Pasję syna dostrzegły firmy sprzedające i produkujące maszyny rolnicze, dla których nagrywa filmy reklamowe – mówi dumny ojciec.
Tylko rośliny
Państwo Sołdaczukowie zajmują się wyłącznie produkcją roślinną, wcześniej jednak przez wiele lat prowadzili także produkcję zwierzęcą i to najróżniejszą – od krów mlecznych, przez bydło mięsne, kury i wreszcie po trzodę chlewną, którą zlikwidowali 20 lat temu. – Brak stabilności na rynku spowodował, że postanowiliśmy zrezygnować z chowu zwierząt – wskazuje Wojciech Sołdaczuk. –Aktualnie uprawiamy około 50 ha pszenicy ozimej, 40 ha kukurydzy na ziarno, 10 ha rzepaku ozimego, 17 ha buraka cukrowego oraz 2 ha bobiku jako poplon i na nasiona, w ramach zazieleniania – wymienia gospodarz. Dobre gleby (przeważnie IIIb i IVa) oraz dbałość o ich strukturę i żyzność pozwalają rolnikowi uzyskać wysokie plony: pszenicy średnio 8 t/ha, rzepaku 4,5 t/ha, kukurydzy 12-13 t/ha, a buraka cukrowego 60 t/ha. Rolnik uprawia glebę w sposób tradycyjny, a więc z wykorzystaniem pługa, aczkolwiek niedługo planuje to zmienić. W rzepaku poczynił już pierwsze doświadczenia z uprawą bezpłużną i nie kryje zadowolenia z efektów, dlatego zamierza kontynuować ten sposób uprawy i rozszerzyć go na inne gatunki. Zdaje sobie jednak sprawę, że uprawa bezpłużna wymaga większej siły uciągu maszyn, dlatego rolnik przymierza się do zakupu większego ciągnika o mocy 220-240 KM.
Ze względu na brak produkcji zwierzęcej, obornik stosuje w ograniczonym zakresie, kupując go od sąsiada. Sposobem na uzupełnienie materii organicznej jest przyorywanie słomy po pszenicy, czy też po kukurydzy. Zebrane plony pszenicy i rzepaku trafiają do dwóch magazynów płaskich o pojemności 500 m kw. i 200 m kw. będących na stanie gospodarstwa. Natomiast kukurydza zbierana jest na mokro i od razu sprzedawana. Na część zbiorów rolnik ma podpisane umowy kontraktacyjne. W tym roku dotyczy to pszenicy i kukurydzy. – Rzepak sprzedaję do Wytwórni Pasz Piast w Oleśnie, gdzie sam go dowożę. Pszenicę zawożę do portu w Gdańsku, bo również mam blisko. Buraki cukrowe odbiera Cukrownia Malbork należąca do Krajowej Spółki Cukrowej. Natomiast kukurydzę sprzedaję kilku podmiotom z okolicy – wymienia gospodarz.
Usługi zbioru i siewu
Gospodarstwo jest dobrze wyposażone w maszyny, aczkolwiek jak przyznaje rolnik część sprzętu chciałby wymienić, o co właśnie się stara wnioskując o wsparcie z funduszy unijnych. Najnowsze nabytki gospodarstwa to ciągnik Claas Arion 640 o mocy 165 KM, a także kombajn rotorowy marki Case 7240, który został zakupiony w 2018 r. dzięki wsparciu z działania „Rozwój przedsiębiorczości – rozwój usług rolniczych”. Usługi rolnicze to kolejna działalność, którą zajmuje się przedsiębiorca rolny z Budzisza. Oprócz zbioru zbóż, w tym kukurydzy oferuje także usługę ich siewu siewnikiem Maschio Gaspardo. – Usługi wykonuje syn Adam, zatrudniamy też kombajnistę, a w nawale prac w żniwa dołączam ja i mój ojciec, ponieważ posiadamy jeszcze drugi kombajn New Holland – przyznaje rolnik. – Chcielibyśmy jeszcze zakupić suszarnię do świadczenia usług suszenia kukurydzy o zasypie wynoszącym 15 ton, tak żebyśmy mogli wysuszyć w ciągu doby 30-40 ton ziarna. Złożyliśmy już wniosek o dofinansowanie z poddziałania „Pomoc na rozpoczęcie pozarolniczej działalności gospodarczej na obszarach wiejskich” – mówi Sołdaczuk podkreślając, że sam zwiększył areał uprawy kukurydzy i coraz więcej obserwuje jej w okolicy, stąd zapotrzebowanie na takie usługi wzrasta.
Cały tekst można przeczytać w wydaniu 08/2021 miesięcznika „Przedsiębiorca Rolny”
Alicja Siuda
Fot. Jarosław Pruss
Komentarze
Brak komentarzy