Od ziarnka do garnka
2021-10-05
Spółdzielcza Agrofirma Witkowo jest największą spółdzielnią rolniczą w Polsce. Działa nieprzerwanie od 71 lat. Ponad 1200 spółdzielców i domowników, a zarazem pracowników gospodaruje na 12,6 tys. ha.
Produkty rolne w większości przetwarzają we własnej suszarni, mieszalni pasz oraz przetwórni mięsa i drobiu, a sprzedają w swojej sieci sklepów i hurtowni. Spółdzielnię do świetności doprowadził Marian Ilnicki, który kierował nią przez ponad 60 lat.
Grunty mającej siedzibę w Witkowie Pierwszym niedaleko Stargardu (woj. zachodniopomorskie) Spółdzielczej Agrofirmy Witkowo podzielone są na pięć zakładów rolnych: Witkowo, Przewłoki, Reńsko, Stargard i Bralęcin (posiadających dodatkowo swoje filie), a położone na obszarze 14 gmin i miast. Odległość między najdalej położonymi polami wynosi 65 km. Największe pole ma 360 ha, a średnia powierzchnia pola wynosi tu 20-50 ha. 80 proc. produkcji roślinnej przeznaczana jest na pasze, ponieważ spółdzielnia prowadzi rozbudowaną produkcję zwierzęcą – ma stada bydła mlecznego i mięsnego, trzody chlewnej oraz brojlerów i kur niosek. Pasze produkuje własna Suszarnia i Mieszalnia Pasz Kolin. Spółdzielcy mają też Przetwórnię Mięsa i Drobiu w Witkowie, Zakład Handlu i Marketingu oraz bazę transportową. Mięso, jego przetwory i jaja sprzedają we własnych sklepach w województwach: zachodniopomorskim, wielkopolskim i lubuskim. W ten sposób realizują ideę „od pola do stołu” i są prawdopodobnie jedynym gospodarstwem rolnym o tak dużym areale, które zarabia głównie na sprzedaży własnych przetworzonych produktów rolnych (co stanowi ponad 70 proc. przychodów).
40 lat historii
Początki nie były jednak łatwe. Spółdzielcza Agrofirma Witkowo powstała jako Rolnicza Spółdzielnia Produkcyjna w 1950 r. Była jedną z pierwszych RSP (tzw. młodzieżówek) na Ziemiach Odzyskanych. Miała wtedy 19 członków – młodych i niedoświadczonych, którzy gospodarowali na 600 ha zaniedbanych gruntów. Po kilku latach wiadomo już było, że spółdzielcy sobie nie radzą, a spółdzielni grozi likwidacja.
Pięć lat wcześniej, w 1945 r. 15-letni Marian Ilnicki przyjechał z rodzicami spod Lwowa do wsi Rzeplino niedaleko ówczesnego Stargardu. Jego rodzice dostali we wsi niewielkie gospodarstwo, tam uczył się rolnictwa. Po powrocie z wojska w 1956 r. dostał skierowanie do pracy w RSP Witkowo, 10 km od Rzeplina, jako brygadzista-kombajnista. Dwa lata później, po skończeniu szkoły mechanizacji rolnictwa, został przewodniczącym spółdzielni i szybko wyciągnął ją z dołka.
Przede wszystkim zaczął inwestować w maszyny i w ziemię. W 1970 r. RSP Witkowo połączyła się z RSP w Krępcewie (2200 ha). W 1973 r. na gruntach przejętych od Urzędu Miasta i Powiatu Stargardzkiego powstał Sad Grabowo. W 1974 r. spółdzielcy założyli szkółkę drzew i krzewów, powstał Zakład Produkcji Materiałów Budowlanych w Krępcewie, w Bralęcinie rozpoczęli chów owiec. W 1976 r. RSP Witkowo z RSP w Przewłokach i Reńsku stworzyło Rolniczy Kombinat Produkcyjny „Jedność” o powierzchni 5 tys. ha. Kombinat należał do 518 spółdzielców, którzy ponownie na stanowisko prezesa wybrali Mariana Ilnickiego.
Rok później rozpoczął się chów bydła mlecznego w zakładach w Radziszewie, Reńsku i Morzycy, kombinat przejął też Gospodarstwo Pomocnicze Technikum Rolniczego w Stargardzie Szczecińskim. Powstał Zakład Sadowniczy. W 1978 r. oddano do użytku fermy brojlerów w Witkowie, Reńsku i Przewłokach, skończyła się budowa szklarni oraz 150 tuneli foliowych w Stargardzie, oddano do użytku domy dla spółdzielców w Reńsku. W 1979 r. w Stargardzie powstało pięć pierwszych sklepów należących do kombinatu. W 1980 r. kombinat przejął gospodarstwo Spółdzielni Kółek Rolniczych w Stargardzie (600 ha i fermę owiec w Poczerninie). Cztery lata później do kombinatu należało też RSP Tychowo (500 ha), a w 1985 r. przyłączono kolejne grunty SKR w Stargardzie – spółdzielcy mieli więc już 7,5 tys. ha, rozpoczęli budowę Przetwórni Mięsa i Drobiu w Witkowie oraz przebudowę ferm drobiu. W 1989 r. rozbudowali bazę transportową, zbudowali wylęgarnię drobiu i zwiększyli liczbę sklepów do 20.
Syn zastąpił ojca
14 listopada 1989 r. kombinat zmienił nazwę na Spółdzielcza Agrofirma Witkowo. Na szczęście zawirowania polityczno-gospodarcze na początku lat 90. nie wpłynęły negatywnie na rozwój spółdzielni, która w 1993 r. wydzierżawiła od Agencji Własności Rolnej Skarbu Państwa trzy gospodarstwa po byłych PGR – w Krępcewie, Rzeplinie i Strzyżynie (razem 3,6 tys. ha). W 1995 r. spółdzielcy rozpoczęli chów bydła mięsnego – z Kanady, Danii, Francji i Czech sprowadzili sztuki różnych ras.
W 1997 r. SAW wykupiła Zakład Utylizacyjny w Mirosławcu oraz ZR Strzyżyno (ponad 600 ha) i zainwestowała w nowoczesny sad. W 1999 r. rozpoczęła modernizację oczyszczalni chemicznej i biologicznej w Witkowie. W 2001 r. powstała Suszarnia i Mieszalnia Pasz Kolin, a przy obiektach inwentarskich zbudowano zbiorniki na gnojowicę i płyty obornikowe. W 2003 r. spółdzielcy wykupili (370 ha) i wydzierżawili (750 ha) kolejne grunty, tym razem od Urzędu Gminy Przelewice. W 2006 r. do użytku została oddana sortownia i pakownia jaj. Rok później w mieszalni pasz rozpoczęto budowę tłoczni oleju. W 2011 r. spółdzielnia zmodernizowała fermy niosek (zgodnie z wymogami Unii Europejskiej) i otworzyła siedem kolejnych sklepów mięsnych. W 2012 r. sklepów i hurtowni było już 79, trwała modernizacja instalacji gnojowych na fermach bydła oraz przebudowa owczarni w Bralęcinie na fermę tuczu trzody chlewnej.
W 2014 r. SAW otworzyła własny gabinet weterynaryjny i kolejne trzy sklepy firmowe. W 2015 r. powstały następne trzy placówki handlowe, a w 2016 r. skończyła się budowa fermy norek. Jednocześnie spółdzielcy stale powiększali stado bydła mięsnego, a zmniejszali stado bydła mlecznego. Modernizowali też obiekty inwentarskie i park maszynowy. Tylko w ciągu ostatnich 20 lat inwestycje pochłonęły prawie 345 mln zł, w tym na sprzęt rolniczy wydano 104 mln zł.
– Nigdy nie pozwalałem dzielić całego dochodu, gdyż „dzielić” znaczy „przejadać” – mówił rok temu ówczesny prezes Marian Ilnicki o źródłach sukcesu spółdzielni. – Starałem się, aby dochód był na tyle duży, by starczyło i dla członków, i na inwestycje. Zgromadziłem w ten sposób potężne rezerwy, które pozwoliły nam w odpowiednim czasie wykupić majątek. Gdy podobne firmy padały lub prywatyzowały się, Witkowo postanowiło pozostać rolniczą spółdzielnią produkcyjną i kontynuować działalność w wytyczonym w przeszłości kierunku, co więcej – zwiększać zatrudnienie i potencjał.
W lutym 2020 r. Spółdzielcza Agrofirma Witkowo uroczyście obchodziła 70-lecie działalności. Przez 62 lata kierował nią Marian Ilnicki. We wrześniu ub.r. nastąpiła zmiana na stanowisku prezesa zarządu. W wieku 89 Marian Ilnicki został prezesem honorowym i przeszedł na emeryturę. Członkowie spółdzielni zdecydowali, że SAW pokieruje jego syn –Adam Ilnicki. Nowy prezes także poświęcił swoje życie zawodowe spółdzielni – pracuje tu na różnych stanowiskach od 1982 r. Od 2008 r. był zastępcą prezesa ds. produkcji roślinnej.
Produkcja roślinna
Obecnie Agrofirma Witkowo gospodaruje na 12 645 ha. Około 11 tys. ha to własność, resztę spółdzielcy dzierżawią od Urzędu Gminy Przelewice oraz od Krajowego Ośrodka Wsparcia Rolnictwa, więc po upłynięciu terminu dzierżawy zapisanego w umowach będą musieli sukcesywnie oddawać te grunty do Zasobu Własności Rolnej Skarbu Państwa. – Wcześniej nie wyłączyliśmy z umów dzierżawy 30 procent użytków rolnych, ponieważ i tak nic by to nie dało, nie moglibyśmy dalej dzierżawić tej ziemi – twierdzi prezes Ilnicki.
Grunty orne należące do spółdzielni obejmują 8730 ha, 2377 ha to łąki, a pastwiska trwałe – 502 ha. Pozostała powierzchnia to grunty zabudowane, nieużytki i lasy. Obecnie spółdzielnia nie prowadzi upraw ogrodniczych i sadowniczych. Na ok. 5 tys. ha uprawiane są tu zboża (pszenica, jęczmień, żyto, pszenżyto, owies), na ok. 2 tys. ha rzepak ozimy, na ok. 650 ha buraki cukrowe, na ok. 1000 ha kukurydza na kiszonkę i na ziarno.
Większość pól uprawiana jest w systemie orkowym, ze względu na konieczność przykrycia obornika, którego rocznie wywozi się na pola spółdzielni blisko 50 tys. t, co ekipie z sześcioma rozrzutnikami o ładowności od 20 do 30 t zajmuje dwa miesiące pracy. System bezorkowy stosowany jest po zbiorze rzepaku i buraków cukrowych.
Tylko buraki cukrowe są sprzedawane, natomiast zebrane nasiona zbóż trafiają do kompleksu magazynowo-suszarniczego z dwiema liniami produkcji pasz treściwych, a rzepaku do własnej tłoczni oleju. Natomiast kukurydza jest zakiszana w rękawach, a trawy z użytków zielonych – w silosach przejazdowych.
– Niestety, w latach 2018-20 mieliśmy suszę i plony były przez to znacznie obniżone. Zboża dawały średnio tylko 5,6 tony z hektara – mówi prezes Ilnicki. W dobrych latach średnie plony zbóż to 8 t/ha, rzepaku – 4-4,5 t/ha, buraków cukrowych – ponad 70 t/ha. Spółdzielcy zbierają więc średnio rocznie 50 tys. t zbóż i rzepaku, 47 tys. t buraków cukrowych i 150 tys. t zielonek traw i kukurydzy.
Od 2014 r. obowiązuje przepis ograniczający jednolitą płatność obszarową dla jednego podmiotu gospodarczego do 150 tys. euro (prawie 700 tys. zł). Agrofirma Witkowo traci więc rocznie ponad 7 mln zł. – W latach 2014-2020 straciliśmy w sumie 42 mln zł. To cena, jaką płacimy za uczciwość. Nie tworzymy sztucznych bytów, nie dzielimy gospodarstwa, aby te pieniądze za wszelką cenę otrzymać. Dziwi mnie jednak to, że państwo polskie namawia rolników do łączenia się w grupy i wspólnego działania, a następnie ogranicza dopłatę obszarową – mówi prezes Ilnicki.
Cały tekst można przeczytać w wydaniu 10/2021 miesięcznika „Przedsiębiorca Rolny”
Małgorzata Felińska
Fot. Jarosław Pruss, KRS
Komentarze
Brak komentarzy