Perfinka uratowała aukcję
2020-08-31
Dziewięcioletnia siwa klacz Perfinka ze Stadniny Koni w Białce została sprzedana na 51. aukcji Pride of Poland za rekordowe 1,25 mln euro. Kupił ją nabywca z Arabii Saudyjskiej.
Niedzielna aukcja Pride of Poland tradycyjnie była częścią Narodowego Pokazu Koni Arabskich Czystej Krwi, który trwał od 7 do 10 sierpnia w Stadninie Koni w Janowie Podlaskim (woj. lubelskie) i odbył się już po raz 42. Właściciele, hodowcy i organizatorzy zdecydowali, że podczas Pride of Poland zaprezentowanych zostanie 18 klaczy – 17 z państwowych stadnin w Michałowie, Janowie Podlaskim i Białce oraz jedna prywatnego właściciela. Na sprzedaż wystawione zostały też zarodki od klaczy Passionaria i Enezja oraz źrebięta od Emandorii i Wieży Mocy. Atakamę można było wydzierżawić (nie było chętnego). Największe nadzieje organizator – Polski Klub Wyścigów Konnych – wiązał z dziewięcioletnią Perfinką, po Esparto i Perfirce, mistrzynią USA (wygrała w ub.r. wszystkie czempionaty za oceanem). Nie było jej podczas aukcji, ponieważ do 31 sierpnia pozostawała w dzierżawie hodowcy w Cedar Ridge Farm w USA.
Lepsza jest dzierżawa?
– Wydaje mi się, że musimy o wiele bardziej otworzyć się na dzierżawy koni, bo ta klacz, która uzyskała najwyższą cenę (Perfinka), jeszcze dwa lata temu była wyceniana bardzo nisko. A przecież nic się nie zmieniło w jej pokroju, zachowaniu, ruchach. To wydzierżawienie do ważnego hodowcy w USA, wygrywane za oceanem czempionaty, promocja tego konia sprawiły, że uzyskała rewelacyjną cenę – milion 250 tysięcy euro. To już są rekordy, jakie były kilka lat temu – stwierdził minister rolnictwa Jan K. Ardanowski.
Podczas 51. aukcji Pride of Poland sprzedano jednak tylko 10 koni za łączną kwotę 1 mln 587 tys. euro. Źrebię klaczy Wieża Mocy zostało z aukcji wycofane, a 11 koni nie osiągnęło na licytacji zakładanej przez właścicieli ceny minimalnej i nie zostało sprzedanych. Ale i tak minister rolnictwa był zadowolony: – Uzyskaliśmy wynik bardzo satysfakcjonujący, lepszy niż w zeszłym roku – mówił po zakończeniu aukcji. Rzeczywiście, w ub.r. najdroższa klacz – Galerida – kosztowała kupca 400 tys. euro, a w sumie sprzedano 14 koni za łączną kwotę wynoszącą prawie 1,4 mln euro.
W tym roku za 95 tys. euro sprzedana została kupcowi holenderskiemu klacz Lawinia z SK w Michałowie. 70 tys. euro kosztowało źrebię, które ma urodzić w marcu przyszłego roku klacz Emandoria ze stadniny w Michałowie, a 55 tys. euro źrebię, które ma urodzić w kwietniu przyszłego roku klacz Enezja z prywatnej stadniny Falborek Arabians. 45 tys. euro zapłacił kupiec z Kataru za klacz Amirata z SK w Janowie. Pozostałe klacze osiągnęły niższe ceny. Konie licytowali kupcy m.in. z Holandii, Belgii, Szwajcarii, Bahrajnu.
W poniedziałek 10 sierpnia w janowskiej stadninie odbyła się aukcja Summer Sale, na której planowano sprzedać 23 konie (19 klaczy i cztery ogiery). Cena wywoławcza każdego wyniosła 5 tys. euro, a najwyższą cenę osiągnął ogier Pitawal z SK w Janowie Podlaskim, za którego kupiec zapłacił 21 tys. euro. Sprzedano 15 koni.
Prezes Polskiego Klubu Wyścigów Konnych Tomasz Chalimoniuk zwrócił uwagę, że z powodu ograniczeń związanych z pandemią, m.in. w podróżowaniu, kupców na aukcjach było mniej, ale sprawdziły się wprowadzone ułatwienia, czyli transmisja w internecie i możliwość licytowania przez telefon.
Milion złotych na nagrody
Natomiast najlepszym koniem (Best in Show) 42. Narodowego Pokazu Koni Arabskich Czystej Krwi został roczny ogier Ferrum ze stadniny w Michałowie. Ogier ten zdobył też tytuł czempiona Polski ogierów rocznych. Czempionem Polski ogierów młodszych (czyli dwu- i trzyletnich) został Star Farid należący Wojciecha Parczewskiego, a czempionem ogierów starszych – Empower wyhodowany w prywatnej stadninie Falborek Arabians. Czempionką Polski klaczy rocznych została Mamma Mia z hodowli Tomasza Tarczyńskiego. Czempionat Polski klaczy młodszych zdobyła Elgarolia ze stadniny w Michałowie, natomiast Czempionką Polski klaczy starszych została Pilarosa wyhodowana w stadninie w Janowie Podlaskim, należąca obecnie do prywatnego właściciela. Podczas pokazu zaprezentowano 150 koni 40 właścicieli – stadnin państwowych i hodowli prywatnych. Międzynarodowe jury oceniało m.in. budowę koni (głowę, tułów, kończyny), ale także ich zachowanie w ruchu. Zgłoszone na pokaz konie były oceniane w 11 klasach, zróżnicowanych ze względu na wiek i płeć zwierząt.
Pula nagród przekroczyła w tym roku 1 mln zł. Na kwoty gwarantowane dla hodowców pięciu najlepszych koni w swoich klasach przeznaczono 400 tys. zł. Dodatkowo najbardziej urodziwe ogiery i klacze zostały nagradzane za zdobycie poszczególnych miejsc. Hodowca najpiękniejszego konia pokazu (Best in Show) otrzymał 70 tys. zł.
Jak rozwijać hodowlę?
– Musimy w najbliższym czasie wspólnie zadecydować, jaki będzie charakter udziału państwa w hodowli koni, jak rozwijać tę hodowlę zarówno na potrzeby rynku wewnętrznego, jak i hodowców pasjonatów koni na całym świecie – mówił minister rolnictwa Jan K. Ardanowski do obecnych w Janowie Podlaskim hodowców. Podkreślił, że liczy, iż powołane przez niego zespoły doradcze wskażą niezbędne kierunki działania w hodowli koni arabskich i określą odpowiedzialność państwa, ale również prywatnych hodowców. Minister wyraził zadowolenie, że prywatna hodowla w Polsce rozwija się. – To dobra, prawidłowa tendencja. To nie może być tak, że tylko trzy stadniny państwowe prezentowały wysoki poziom, a reszta, korzystając z tego zasobu, w jakiś sposób była w drugim szeregu. Bardzo bym się cieszył, gdyby Polska prywatna hodowla koni była również naszą siłą, naszą dumą narodową – powiedział i zaapelował, aby nie mitologizować historii stadnin w Polsce. Jego zdaniem, ta tradycja i historia jest wartościowa dla adeptów hodowli koni, dla podkreślenia roli Polski w tej dziedzinie, ale nie ma żadnego wpływu na to, co się dzieje obecnie. – Szukając rozwiązań dla całej struktury hodowli koni arabskich w Polsce, zlokalizowanej w kilku miejscach, rozważamy również zmiany organizacyjne i różnego rodzaju rozwiązania, które może w większym stopniu wykorzystywałyby efekt synergii między stadninami, a niekoniecznie trudny do zrozumienia efekt rywalizacji pomiędzy stadninami państwowymi – wyjaśniał minister rolnictwa.
I już trzy dni później wziął udział w inauguracyjnym posiedzeniu, powołanej przy Polskim Klubie Wyścigów Konnych, Narodowej Rady do spraw Hodowli Koni. – Oczekuję konkretnych propozycji rozwiązań, które będą możliwe do wprowadzenia i na długie lata zabezpieczą rozwój tej gałęzi rolnictwa – zaznaczył minister wyznaczając podstawowe kierunki pracy powołanej rady. Głównym z nich jest stworzenie wydolnego systemu wsparcia tej branży rolnictwa, uwzględniającego ograniczenia wynikające z przepisów Unii Europejskiej i możliwości budżetowych państwa.
W skład rady weszli przedstawiciele hodowców prywatnych, stadnin państwowych oraz szeroko rozumianej branży „przemysłu końskiego”. Rada uzgodniła zasady pracy w małych zespołach powołanych przez prezesa PKWK, w celu wypracowania m.in. konkretnych propozycji działań w sektorze konnym, by rozwinąć tę branżę. Plan pracy zostanie przedstawiony do zaakceptowania ministrowi rolnictwa. Za najpilniejsze rada uznała przygotowanie propozycji systemowych zmian w hodowli poszczególnych ras koni, nowelizacji ustawy „O grach hazardowych” oraz przepisów regulujących wyścigi konne.
Kolejne plenarne posiedzenie rady ma zostać zwołane po przerwie wakacyjnej, jednak zespoły robocze zostaną powołane wcześniej.
Małgorzata Felińska
Fot. MRiRW
Komentarze
Brak komentarzy