Rekordowa frekwencja pokazała siłę opozycji

2023-11-03

W niedzielę, 15 października Polki i Polacy wybrali swoich przedstawicieli do parlamentu. W wyborach do Sejmu wygrało Prawo i Sprawiedliwość, ale więcej mandatów otrzymała demokratyczna opozycja. W Senacie partie opozycyjne tworzące „pakt senacki” utrzymały większość. Jak głosowali rolnicy i mieszkańcy wsi?

Z danych PKW wynika, że Prawo i Sprawiedliwość otrzymało 35,38 proc. głosów. Koalicję Obywatelską poparło 30,70 proc. głosujących. Na trzecim miejscu znalazła się Trzecia Droga, czyli Polska 2050 Szymona Hołowni i Polskie Stronnictwo Ludowe (14,40 proc.). Poza podium z wynikiem 8,61 proc. znalazła się Nowa Lewica, następnie Konfederacja Wolność i Niepodległość (7,16 proc.) i dalej (poniżej progu wyborczego) Bezpartyjni Samorządowcy (1,86 proc.) oraz Polska Jest Jedna (1,63 proc.). PiS otrzymało więc 194 mandaty, Koalicja Obywatelska 157, Trzecia Droga 65, Lewica 26, a Konfederacja 18. Frekwencja była rekordowa i wyniosła 74,38 proc.

Kogo poparła wieś?

Z 35,38 proc. głosów na PiS aż 45,28 proc. oddali mieszkańcy wsi i małych miejscowości do 5 tys. mieszkańców.  Na drugim miejscu uplasowała się Koalicja Obywatelska (21,29 proc.). Następnie Trzecia Droga (15,04 proc.), Konfederacja (8,02 proc.) i Lewica (5,98 proc.). Frekwencja na wsi wyniosła 71 proc. i była tym samym o 5 pkt proc. niższa niż w miastach (76 proc.). Przyjrzyjmy się jeszcze, jak głosowali sami rolnicy. Partię rządzącą poparło 67,4 proc. z nich, na drugie miejsce awansowała Trzecia Droga (10,6 proc.), KO zdobyła 9,7 proc., Konfederacja 5 proc. a Lewica jedynie 3 proc.Wieś pozostaje więc nadal bastionem PiS. W ocenie ekspertów taki wynik to efekt braku alternatywy i słabej mobilizacji wyborców opozycji na tych terenach. Andrzej Maciejewski z Instytutu Sobieskiego w rozmowie z Forsal.pl podkreślił, że przez osiem lat rządów partia Jarosława Kaczyńskiego mocno postawiła na budowę skrzydła ludowego w swoim ugrupowaniu, czym odebrała znaczną część dotychczasowego elektoratu PSL, który stał się „mieszczański”. Rolnicy nie mogą zapomnieć Ludowcom podejścia do kwestii emerytalnych oraz mariażu z KOD. Wyborczego sukcesu na wsi nie zapewnił opozycji również Michał Kołodziejczak, lider AGROunii, który wystartował z listy KO, czym w przekonaniu wielu rolników  „zdradził” wieś i zaprzeczył swoim wcześniejszym wypowiedziom (słynął z ostrej krytyki KO).Politycy PiS starali się wyeksponować  – pomimo braku większości w Sejmie – wysoki wynik wyborczy uzyskany na terenach wiejskich. – 70 proc. rolników zagłosowało na PiS. Rolnicy umieją oddzielić ziarna od plew Jestem dumny jako minister, bo to wspaniały rezultat. Miesiące wytężonej, efektywnej pracy na rzecz rolnictwa pokazały, że nasza praca ma ogromny sens przekonywał za pośrednictwem Twittera (obecnie platforma X) szef resortu rolnictwa Robert Telus. Wtórował mu unijny komisarz ds. rolnictwa Janusz Wojciechowski: – Odnotowuję to z satysfakcją, wobec przedwyborczych ataków, że problemy z ukraińskim ziarnem i nowe reguły Wspólnej Polityki Rolnej pozbawią PiS poparcia wśród rolników. Nie pozbawiły, a zważywszy na  wyższą frekwencję, w liczbach bezwzględnych poparcie znacznie się zwiększyło. Dla porównania, cztery lata temu partia rządząca mogła liczyć na 10 pkt proc. wyższy wynik wyborczy na wsi niż obecnie (w skali całego kraju wynik był natomiast o 12 pkt proc. wyższy). Jakie wyniki uzyskało kierownictwo ministerstwa rolnictwa? Mandat zdobył obecny szef resortu Robert Telus z wynikiem 49 226 głosów. Do Sejmu dostali się również wiceministrowie: Ryszard Bartosik (25 371 głosów), Anna Gembicka (25 993 głosów), Janusz Kowalski (14 593 głosów)  oraz ich kolega z resortu Krzysztof Ciecióra (10 426 głosów). Mandat uzyskał również Norbert Kaczmarczyk (11 926 głosów) były wiceminister rolnictwa, o którym było głośno za sprawą słynnego prezentu w postaci ciągnika, który otrzymał jako prezent weselny. Warto dodać, że w sejmowych ławach zasiądą również wiceprzewodniczący Komisji Rolnictwa i Rozwoju Wsi – Kazimierz Gwiazdowski, Jerzy Małecki, Teresa Pamuła, Jarosław Sachajko (posłowie PiS), a także Dorota Niedziela (KO). Natomiast przewodniczący komisji Leszek Galemba (PiS) uzyskał mandat senatora (33 686 głosów). Mandatu nie zdobył natomiast wiceminister rolnictwa Rafał Romanowski (14 831 głosów). Mówi się jednak, że Romanowski może otrzymać nagrodę pocieszenia – ma bowiem szanse zostać europosłem. Europarlamentarzysta PiS Zbigniew Kuźmiuk w ostatnich wyborach parlamentarnych dostał się bowiem do Sejmu, podobnie jak pierwszych czterech w kolejce do sukcesji w PE kandydatów PiS (Maria Koc, Maciej Małecki, Anna Kwiecień i Arkadiusz Czartoryski). Piąty na tej liście jest właśnie Rafał Romanowski, który prawdopodobnie zajmie w PE miejsce Kuźmiuka.

Powyborcze kuszenie posłów

Z wyników wyborów parlamentarnych płynie jasny wniosek: choć najwięcej głosów otrzymała partia rządząca, to opozycja ma zdecydowaną większość (248 mandatów). Okazało się, że kierownictwo PiS brało jednak pod uwagę inny scenariusz. W mediach pojawiły się informacje o tym, że partia Jarosława Kaczyńskiego próbowała skłonić do rozmów o ewentualnej koalicji władze Polskiego Stronnictwa Ludowego. Po tym, jak to się nie udało, PiS miało pójść o krok dalej i próbować rozpocząć indywidualne rozmowy z pojedynczymi posłami ludowców.  – To bzdury, nie ma takich rozmów. W żaden sposób PSL z PiS-em się nie sumuje – zaprzecza Marek Sawicki, były minister rolnictwa, poseł PSL. O tym, że takie próby jednak były,  poinformowała posłanka Urszula Nowogórska w rozmowie z Onetem. Jak przyznała, z propozycją politycznego transferu do partii Jarosława Kaczyńskiego dzwonił do niej nie lokalny działacz, tylko ktoś „wysoko postawiony” – senator PiS.

Magdalena Kowalczyk

Fot. PSL

Cały tekst można przeczytać w wydaniu 11/2023 miesięcznika „Przedsiębiorca Rolny”

Zapoznałem się z informacją o
administratorze i przetwarzaniu danych

Komentarze

Brak komentarzy