Są żarłoczne i powodują ogromne straty

2024-06-05

Dzikie zwierzęta żerujące w uprawach nierzadko powodują dotkliwe straty. Poszkodowany rolnik ma prawo domagać się odszkodowania, jednak ustalenie podmiotu zobowiązanego do naprawienia szkody oraz trybu ubiegania się o wypłatę rekompensaty może w praktyce budzić wątpliwości.

Kluczowe znaczenie ma w tym przypadku gatunek zwierząt, które wyrządziły szkodę oraz okoliczności związane z wystąpieniem incydentu.

Humanitarnie, ale…

Przed przejściem do zagadnień szczegółowych, w pierwszej kolejności należy poczynić kilka uwag odnośnie statusu prawnego zwierząt w Polsce. Kwestię tę reguluje ustawa o ochronie zwierząt, zgodnie z którą zwierzę, jako istota żyjąca, zdolna do odczuwania cierpienia, nie jest rzeczą. Człowiek jest mu winien poszanowanie, ochronę i opiekę. Pomimo jednak stwierdzenia, że zwierzę rzeczą nie jest, ustawodawca wskazał, że w sprawach nieuregulowanych w przytoczonej ustawie, do zwierząt stosuje się odpowiednio przepisy dotyczące rzeczy.

W związku z przytoczoną regulacją o sytuacji prawnej zwierząt można powiedzieć: „już nie rzecz, jeszcze nie podmiot”. Ustawodawca zatem uznając zdolność zwierząt do cierpienia,  formułuje nakaz ich humanitarnego traktowania, ale jednocześnie uznaje, że człowiekowi mogą przysługiwać prawa podmiotowe do zwierząt. Z prawami sprzężone są obowiązki, które obciążają zarówno podmioty prywatne będące właścicielami (czy też „opiekunami”) zwierząt hodowlanych, jak również podmioty ponoszące z mocy prawa odpowiedzialność za zwierzęta żyjące dziko.

Prawo cywilne

Generalna zasada odpowiedzialności za zwierzęta wyrażona jest w Kodeksie cywilnym. Zgodnie z nią do naprawienia wyrządzonej przez zwierzę szkody obowiązany jest ten, kto zwierzę chowa albo się nim posługuje. Obowiązek ten jest niezależny od tego, czy zwierzę było pod nadzorem opiekuna, czy też zabłąkało się lub uciekło, z wyjątkiem sytuacji, gdy opiekunowi nie można przypisać winy.

Jak jednak wynika z poglądu przeważającego w orzecznictwie, odpowiedzialność chowającego zwierzę lub posługującego się nim dotyczy jedynie szkód wyrządzonych przez zwierzęta „chowane”, a zatem regulacja ta nie znajduje zastosowania w odniesieniu do zwierząt żyjących wolno. Co prawda Sąd Najwyższy wyraził pogląd, że hodowla (doglądanie) dzikich zwierząt łownych może być uznana za szczególny rodzaj chowu zwierząt w rozumieniu omawianego przepisu Kodeksu cywilnego. Z tej tezy sąd wyprowadził wniosek, że za szkody wyrządzone przez zwierzęta żyjące na wolności odpowiedzialność ponosić mogą zarządcy lub dzierżawcy obwodów łowieckich, będący podmiotami faktycznie chowające te zwierzęta.

Prawo łowieckie

W obecnym stanie prawnym omówiony pogląd Sądu Najwyższego wystarczy przytaczać jedynie pomocniczo, gdyż odpowiedzialność za szkody łowieckie uregulowana została w ustawie Prawo łowieckie. Zgodnie z ustawą dzierżawca lub zarządca obwodu łowieckiego jest obowiązany do wynagradzania szkód wyrządzonych: (1) w uprawach i płodach rolnych przez dziki, łosie, jelenie, daniele i sarny, (2) przy wykonywaniu polowania.

Dzikie zwierzęta wskazane w ustawie nie zostały objęte ochroną gatunkową, a zatem można na nie polować. Aby zaistniała odpowiedzialność odszkodowawcza dzierżawcy lub zarządcy obwodu łowieckiego, muszą zostać spełnione określone przesłanki. Przede wszystkim szkoda powinna zostać wyrządzona w uprawach i płodach rolnych. Sąd Najwyższy kilkukrotnie wypowiadał się co do rozumienia terminu „uprawa rolna”. Zgodnie z orzecznictwem Sądu Najwyższego uprawą w rozumieniu Prawa łowieckiego jest każda uprawa prowadzona na gruncie rolnym, jednak musi ona stanowić efekt działalności ludzkiej i być powiązana ściśle z produkcyjną funkcją gruntu.

W kontekście wątpliwości interpretacyjnych warto wspomnieć, że w orzecznictwie ukształtowały się dwie linie interpretacyjne – zgodnie z pierwszą uprawy rolne należy rozumieć w znaczeniu potocznym. Druga wiąże uprawnienie dochodzenia odszkodowania nie tyle z samym prowadzeniem gospodarstwa rolnego i uprawą nieruchomości w ogóle, ale z określonymi typowymi cechami tych upraw (uprawy wielkoobszarowe, prowadzone tradycyjnie na terenach otwartych niemożliwych z istoty do zabezpieczenia przed dostępem zwierzyny łownej, dotyczące roślin o krótkim cyklu rozwojowym, powtarzalne i plonujące w wyniku niezbędnych zabiegów rolniczych). Przy przyjęciu drugiej, węższej interpretacji pojęcia gruntów rolnych w rozumieniu Prawa łowieckiego rolnik nie miałby podstawy do dochodzenia odszkodowania w przypadku zniszczenia upraw sadowniczych. Taka interpretacja budzi uzasadnione wątpliwości, stąd warto wspomnieć, że Sąd Najwyższy w dalszych orzeczeniach wycofał się z tego stanowiska.

Szerokie ujmowanie odpowiedzialności wynikającej ze szkód wyrządzonych przez zwierzynę łowną dotyczy także poszczególnych stadiów produkcji rolnej. Z tego względu za szkodę w uprawie rolnej uznaje się także szkodę wyrządzoną przed zasiewem, związaną z ponownym wykonaniem niezbędnych czynności agrotechnicznych przygotowujących grunt do zasiewu. Przyjętą interpretację uzasadnia się ograniczonymi możliwościami działań prewencyjnych po stronie rolnika.

Szacowanie szkody obejmuje przeprowadzenie oględzin oraz szacowanie ostateczne. W oględzinach biorą udział przedstawiciel wojewódzkiego ośrodka doradztwa rolniczego, przedstawiciel dzierżawcy albo zarządcy obwodu łowieckiego oraz właściciel albo posiadacz gruntów rolnych, na terenie których wystąpiła szkoda.

Szczegółowy tryb postępowania oraz metodologia wyliczania odszkodowania zostały uregulowane w rozporządzeniu Ministra Środowiska z dnia 16 kwietnia 2019 r. w sprawie szczegółowych warunków szacowania szkód w uprawach i płodach rolnych. Poszkodowany powinien zgłosić szkodę, składając w postaci papierowej albo elektronicznej wniosek o szacowanie szkód łowieckich w terminie 3 dni od dnia wystąpienia szkody.

W przypadku wyrządzenia szkód przez dziki, łosie, jelenie, daniele i sarny na obszarach niewchodzących w skład obwodów łowieckich, odpowiedzialność odszkodowawczą ponosi Skarb Państwa. Analogicznie kształtuje się odpowiedzialność Skarbu Państwa w przypadku wyrządzenia szkód przez zwierzęta łowne objęte całoroczną ochroną.

Objęte ścisłą ochroną

Zgodnie z ustawą o ochronie przyrody, odszkodowanie wypłacane jest z tytułu szkód wyrządzonych wyłącznie przez wybrane gatunki zwierząt objętych ścisłą ochroną gatunkową. Na podstawie przepisów ustawy Skarb Państwa odpowiada za szkody wyrządzone przez: żubry, wilki, rysie, niedźwiedzie oraz bobry.

Tytułem ciekawostki dodać można, że pierwotne brzmienie przepisów w istotnym zakresie ograniczało odpowiedzialność państwa, która dotyczyła tylko szkód spowodowanych w określonych składnikach gospodarstwa rolnego, np. dla wilków i rysiów – wyłącznie w pogłowiu zwierząt gospodarskich. Tak daleko idące ograniczenie odpowiedzialności Skarbu Państwa za niezgodne z Konstytucją RP uznał Trybunał Konstytucyjny w wyroku z lipca 2014 r. Po interwencji Trybunału odpowiedzialność dotyczy całości szkód wyrządzonych przez te gatunki zwierząt, z wyjątkiem mniej istotnych wyłączeń w ustawie wskazanych.

Podobnie jak w przypadku szkód łowieckich, tryb szacowania szkody, sposób wypłaty oraz terminy zgłoszenia i szacowania szkody reguluje akt wykonawczy – rozporządzenie Ministra Środowiska z dnia 8 lutego 2018 r. w sprawie szacowania szkód wyrządzonych przez niektóre gatunki zwierząt objęte ochroną gatunkową.

Co z ptakami?

Przytoczone przepisy nie przewidują odpowiedzialności z tytułu szkód wyrządzonych przez ptaki. Taki stan prawny znacznie utrudnia dochodzenie roszczeń przez rolników. W celu zrekompensowania ponoszonych szkód grupa posłów PSL podczas poprzedniej kadencji parlamentu wniosła projekt zmian w ustawie o ochronie przyrody zakładający rozszerzenie odpowiedzialności Skarbu Państwa również za szkody wyrządzone przez kormorany, żurawie, dzikie gęsi, łabędzie oraz krukowate.

Jak wskazali autorzy projektu, szczególnym problemem są kormorany żerujące w stawach hodowlanych. Szacuje się, że pod koniec sezonu lęgowego w Polsce bytuje ok. 120 tys. tych ptaków. Zgodnie z danymi Instytutu Rybactwa Śródlądowego kormorany żerujące na jeziorach północno-wschodniej Polski zjadają łącznie co roku blisko 1,2 tys. ton ryb, a zatem więcej niż odławiają na tym terenie zawodowi rybacy (ok. 1 tys. ton). Ówczesny rząd, co należy ocenić negatywnie, nie podjął jednak prac nad projektem zmiany ustawy.

Wydaje się, że jest to inicjatywa legislacyjna, którą warto kontynuować, gdyż wymienione w projekcie zmiany gatunki ptaków są objęte ścisłą ochroną. Ich żerowanie powoduje istotne szkody, a w związku z zakazem umyślnego płoszenia ptaków objętych ochroną gatunkową, rolnicy mają ograniczone możliwości działań prewencyjnych. Używanie urządzeń płoszących bez zezwolenia właściwego organu, zgodnie z ustawą o ochronie przyrody, jest czynem zagrożonym karą aresztu lub grzywny.

Na co zwrócić uwagę?

Niezależnie od opisanych w artykule gwarancji prawnych rekomenduje się zachowanie przez rolnika najwyższej staranności w zakresie dokumentowania stanu upraw oraz poniesionych z tego tytułu kosztów. Pomocne, w celu dowiedzenia poniesionych kosztów, będzie także samodzielne sfotografowanie poniesionych strat.

W kontekście skutecznego dochodzenia roszczeń należy pamiętać o zbiorze produktów rolnych we właściwym terminie, aby uniknąć zarzutu przyczynienia się do powstania szkody. W przypadku gdy kwota odszkodowania wyliczona w drodze oszacowania okaże się niesatysfakcjonująca, pozostaje skierować sprawę na drogę sądową.

Tomasz Marzec

Autor jest prawnikiem, doktorantem w Zakładzie Prawa Rolnego, Żywnościowego i Ochrony Środowiska Uniwersytetu im. Adama Mickiewicza w Poznaniu

fot. Pixabay

Artykuł ukazał się w wydaniu 06/2024 miesięcznika „Przedsiębiorca Rolny”

Zapoznałem się z informacją o
administratorze i przetwarzaniu danych

Komentarze

Brak komentarzy