Świetnej jakości mleko nie bierze się znikąd
2022-12-06
Ryszard Krychowiak z Gęsina w woj. kujawsko-pomorskim utrzymuje 160 krów mlecznych i prowadzi produkcję roślinną. Trzy lata temu wdrożył praktyki rolnictwa regeneratywnego, dzięki czemu jego gleby stały się bardziej pulchne i magazynują znacznie więcej wody przez co są bardziej odporne na suszę.
Rolnik w 2000 r. przejął po rodzicach gospodarstwo rolne, które dziś prowadzi wspólnie z żoną Beatą. Wówczas znajdowała się w nim obora połączona z chlewnią z lat 80., stodoła, a także 15 ha gruntów ornych. Hodowca w międzyczasie postanowił sprzedać wszystkie krowy, ponieważ nie miały one większej wartości hodowlanej, a w ich miejsce wstawił bydło holsztyno-fryzyjskie. Ryszard Krychowiakkupował krowy oraz jałówki w różnym wieku z krajowych, renomowanych hodowli. Jednak największy przełom w rozwoju gospodarstwa nastąpił w 2009 r., kiedy do użytku została oddana obora wolnostanowiskowa. Nowy obiekt pozwolił w ciągu sześciu miesięcy zwiększyć obsadę krów z 40 do 80 sztuk. Obecnie w gospodarstwie jest utrzymywanych niemal 160 krów oraz 100 jałówek w różnych kategoriach wiekowych.
Skuteczna wentylacja
Krowy produkcyjne są podzielone na dwie grupy, według wydajności i dni laktacji. Jedna z nich przebywa w nowszej oborze, a druga w starym budynku. Z kolei krowy zasuszone są utrzymywane w tunelowej hali namiotowej. Nowsza obora posiada murowane ściany, a jej dach opiera się na stalowej konstrukcji i jest pokryty płytami warstwowymi. Na jego szczycie znajduje się świetlik kalenicowy oraz szczelina wentylacyjna. Budynek został wyposażony w betonową posadzkę, na której gospodarz za pomocą wału strunowego wydusił zagłębienia zapobiegające ślizganiu się zwierząt.
O czystość korytarzy przepędowych dbają linowe zgarniacze obornika firmy Rolstal Pawłowski sp. z o.o., cyklicznie spychające odchody do kanału, z którego są one pompowane do zbiornika głównego o pojemności 700 tys. m3. W budynku znajduje się szeroki stół paszowy oraz wygrodzenie w postaci zatrzaskowej drabiny. Hodowca w oborze zamontował łącznie 95 legowisk, które są raz w miesiącu dościelane świeżą porcją piasku. W ścianie umieszczonej wzdłuż stołu paszowego znajdują się duże otwory wentylacyjne, a przepływ powietrza jest regulowany za pomocą paneli z poliwęglanu komorowego. Żeby zwiększyć wydajność systemu, gospodarz zamontował także mieszacze powietrza oraz dwa rękawy wentylacyjne podwieszone pod sufitem nad gankami przepędowymi. Rękawy są zbudowane ze specjalnego trwałego materiału rozciągniętego na kwasoodpornych, stalowych linkach. Od strony ściany północnej zostały one podłączone do wentylatorów, które zasysają powietrze z zewnątrz, a następnie rozprowadzają je równomiernie za pomocą otworów znajdujących się w rękawach. – System ten stosujemy od dwóch lat i muszę przyznać, że skutecznie ograniczył on stres cieplny u krów. W efekcie podczas największych upałów zauważyłem mniejszy spadek produkcji mleka – tłumaczy Ryszard Krychowiak.
Dbanie o jakość mleka
W oborze znajduje się również niewielka poczekalnia oraz hala udojowa typu rybia ość 2×6 firmy GEA Farm Technologies. Zwierzęta są dojone dwa razy dziennie o godz. 5 i 17. Proces ten rozpoczyna się od czyszczenia strzyków za pomocą systemu przygotowania do udoju. Pozwala on przeprowadzić wszystkie czynności przedudojowe w ramach jednego etapu. Urządzenie składa się z dwóch szczotek, które po naciśnięciu przełącznika zaczynają obracać się przeciwbieżnie, przy jednoczesnym dozowaniu dwuskładnikowego środka myjącego. Po umyciu i wymasowaniu wszystkich strzyków dojarz puszcza przycisk, co zatrzymuje przepływ preparatu myjącego. Dzięki temu, że szczotki nadal obracają się to skóra strzyków jest dokładnie osuszana. Pracownik po przygotowaniu wszystkich krów stojących w jednym rzędzie wraca do pierwszej i zakłada aparaty udojowe. W ten sposób od pierwszego dotknięcia wymienia do podłączenia aparatu mija ok. 90 sekund. Czas ten jest niezbędne do uwolnienia pierwszych strug mleka, co ogranicza pustodój, który negatywnie wpływa na kondycję zwieraczy strzykowych. Krowy po doju mają wykonywany dipping i wracają do grupy.
Uzyskane mleko trafia do chłodni, z której surowiec jest odbierany codziennie przez mleczarnię Danone, z którą gospodarz ma podpisany kontrakt gwarantujący mu stały zysk. Za 2021 r. (według oceny Polskiej Federacji Hodowców Bydła i Producentów Mleka) średnio od krowy uzyskał on 10 413 kg mleka o zawartości 4,66 proc. tłuszczu i 3,52 proc. białka. Może on również pochwalić się bardzo dobrą jakością mleka. Średnia zawartość komórek somatycznych w białym surowcu wynosi do 150 tys. w 1 ml, a ilość bakterii nie przekracza 10 tys. w 1 ml. – Średnio w roku odnotowuję ok. 10 przypadków mastitis. Myślę, że tak mała liczba zapaleń wymienia jest wynikiem stosowania piasku na legowiskach oraz dopracowania procedury doju – mówi Ryszard Krychowiak.
Remigiusz Kryszewski
Cały tekst można przeczytać w wydaniu 12/2022 miesięcznika „Przedsiębiorca Rolny”
Komentarze
Brak komentarzy