Zaprawianie nasion zbóż ozimych
2020-08-01
Zboża ozime są narażone na porażenie przez grzyby chorobotwórcze przez cały okres wegetacji – od kiełkowania do pełnej dojrzałości. Dlatego wymagają kompleksowej ochrony, a pierwszym ważnym zabiegiem jest zaprawianie materiału siewnego.
Wiele grzybów, które powodują choroby zbóż zwalczać można tylko poprzez użycie zapraw nasiennych i nie ma możliwości ich chemicznego zwalczania w późniejszych fazach wegetacji. W porównaniu z liczbą substancji czynnych, które stosuje się w zabiegach opryskiwania przy użyciu fungicydów, zabieg zaprawiania można uznać za niemal ekologiczny, a na pewno prośrodowiskowy. Już niewielka ilość prawidłowo dobranej substancji czynnej zawartej w zaprawie wystarcza, żeby znacząco ograniczyć porażenie przez choroby i wpłynąć dodatnio na plon.
Zaprawy zabezpieczają zboża przed porażeniem przez grzyby znajdujące się w glebie, a także wnoszone z ziarnem na jego powierzchni lub rozwijające się wewnątrz ziarna. Nigdy nie ma pewności, ilu sprawców chorób stanowi zagrożenie. Wiadomo, że ze względu na płodozmian (duży udział zbóż i kukurydzy w strukturze zasiewów) w glebie bytują liczne grzyby powodujące choroby, aby więc uchronić przed nimi plantacje zaprawianie powinno być obowiązkowe.
Spośród chorób pszenicy i jęczmienia
które mogą być zwalczane przy użyciu zapraw należy wymienić: śnieć cuchnącą pszenicy, śnieć gładką pszenicy i śnieć karłową, pleśń śniegową, zgorzel siewek, głownię pylącą pszenicy, pasiastość liści jęczmienia, głownię zwartą jęczmienia, głownię pylącą jęczmienia, głownię źdźbłową żyta, a ostatnio od kilku lat również ostrą plamistość oczkową wywoływaną przez grzyb Rhizoctonia cerealis. Zgorzel siewek ma wpływ na początkowy wzrost roślin i wschody, a pozostałe wyżej wymienione choroby obniżają jakość i ilość plonu.
Uprawy żyta i pszenżyta pozornie wydają się być „zdrowsze” od pszenicy czy jęczmienia, ale w tych uprawach zgorzel siewek i pleśń śniegowa to choroby o znaczeniu gospodarczym. W uprawach żyta dodatkowym zagrożeniem, w lata, w których gleba jest przez długi czas wilgotna, jest głownia źdźbłowa. W uprawie pszenżyta z kolei możliwe jest zagrożenie ze strony śnieci cuchnącej, która jeszcze nie stanowi w Polsce problemu, ale w krajach o klimacie cieplejszym choroba ta występuje na tym gatunku i wymaga zwalczania.
Możliwości chemicznego zaprawiania ziarna
są w pełni wystarczające w odniesieniu do pszenicy i jęczmienia, a duże w przypadku pszenżyta i żyta. Zalecane zaprawy zbudowane są z wielu substancji czynnych należących do różnych grup chemicznych. Przy wyborze zaprawy ważne jest z jakiej lub z jakich substancji czynnych są zbudowane. Ma to decydujący wpływ na możliwości i zakres zwalczanych sprawców chorób. Nie bez znaczenia jest sposób działania substancji czynnej. Te o działaniu powierzchownym zwalczają zarodniki i grzybnię znajdującą się na powierzchni ziarna, ale też zapobiegają rozwojowi grzybów występujących w glebie. Te o działaniu układowym są gwarantem tego, że grzyby znajdujące się w głębszych warstwach ziarniaka, np. w części zarodkowej ziarna, zostaną zniszczone i nie będą przerastać przez tkanki do wyższych partii roślin. Zaprawa powinna zapewnić prawidłową obsadę roślin i nie dopuścić do zniszczenia liści lub kłosa.
Do ochrony zbóż ozimych, w szczególności pszenicy, zarejestrowanych jest wiele środków, które można stosować do zaprawiania ziarna. Warto zwrócić szczególną uwagę na te, które zawierają po dwie lub trzy substancje czynne, z których jedna należy do najnowszej grupy chemicznej – karboksyamidów. Są to np. fluopyram, fluoksapyroksad i sedaksan. Uzupełniają je substancje czynne z innych grup chemicznych, np. triazole, imidazole, strobiluryny, fenylopirole i benzimidazole, co w pełni zabezpiecza początkowy wzrost ozimin i pozwala całkowicie wyeliminować grzyby przenoszone z ziarnem. Dodatkową zaletą wielu zapraw, w tym wieloskładnikowych, jest ograniczanie rozwoju niektórych gatunków grzybów porażających liście zbóż aż do fazy krzewienia. W uprawach pszenicy ozimej zaprawy zawierające sedaksan i fludioksonil lub dodatkowo substancje czynne z grupy triazoli ograniczają też rozwój sprawcy ostrej plamistości oczkowej – grzyba Rhizoctonia cerealis.
Koszty zabiegu
zaprawiania ziarna, w porównaniu z kosztami opryskiwania zbóż są relatywnie niskie, dlatego nie warto na nim oszczędzać. Ocenia się, że zastosowanie zapraw nasiennych w uprawie pszenicy ozimej to średnio wzrost plonu ziarna o ok. 6 dt/ha. Tak jest, gdy pszenica zaprawiana jest przy potencjalnie niewielkim zagrożeniu przez grzyby. W przypadku, gdy zagrożenie jest duże, np. przez sprawcę śnieci cuchnącej lub śnieci gładkiej, to dzięki zaprawianiu można uratować cały plon. Badania naukowe wskazują, że na plantacji, na której w pierwszym roku 0,3 proc. kłosów jest porażonych przez głownię pylącą pszenicy, w przypadku niestosowania zapraw nasiennych ograniczających choroby w trzecim roku dochodzi do porażenia ponad 10 proc. kłosów. Podobnie silny potencjał infekcyjny ma śnieć cuchnąca.
Cały tekst można przeczytać w sierpniowym numerze miesięcznika „Przedsiębiorca Rolny”
Tekst i fot. prof. dr hab. Marek Korbas
mgr inż. Jakub Danielewicz
Instytut Ochrony Roślin – PIB w Poznaniu
Komentarze
Brak komentarzy