Zwierzęta nie lubią upałów

2022-07-01

Obniżone przyrosty masy ciała, niższa mleczność, gorszej jakości pokarm dla potomstwa, agresywne zachowania lub apatia i brak aktywności. Stres cieplny u poszczególnych gatunków zwierząt wywołuje różne objawy, ale jego skutki są jednakowo negatywne dla wszystkich.

Stres cieplny (ang. heat stress) występuje, gdy obciążenie zwierząt ciepłem jest większe, niż zdolność do jego utraty. Przyczyniają się do niego wysoka temperatura, wilgotność, promieniowanie słoneczne i niewielki ruch powietrza. Stanowi on wyzwanie dla normalnych zachowań żywieniowych, procesów metabolicznych, czy prawidłowego funkcjonowania rozrodu.

Produkują mniej mleka

Jednym z wielu wyzwań związanych ze stresem cieplnym u bydła mlecznego jest obniżona wydajność mleczna. Krowy znajdujące się w dyskomforcie termicznym potrafią produkować o 10-15 proc. mniej tego surowca w szczycie laktacji. Aby utrzymać wydajność na możliwie najwyższym poziomie należy zoptymalizować wykorzystanie składników odżywczych dostępnych w paszy. Szacuje się, że jej przekształcenie w mleko u sztuk będących w stresie cieplnym maleje o 15 proc, zawartość w nim tłuszcz i białka spada o 0,4 i 0,2 proc., a liczba komórek somatycznych

zwiększa się o 100 tys. na mililitr tego surowca. Na spadek wydajności wpływa również fakt, że zwierzęta starają się wystawiać na działanie powietrza, przez co więcej czasu spędzają stojąc. To niekorzystnie wpływa na przeżuwanie, procesy trawienia i produkcję mleka. Ponadto mocno obciążają swoje racice, przez co są narażone na kulawizny.

W trakcie najcieplejszych miesięcy można rozważyć podawanie dodatków żywieniowych jak witaminy rozpuszczalne w tłuszczach, niacyna, selen czy probiotyki. Wspomagają one pracę żwacza i wpływają na lepsze funkcjonowanie układu odpornościowego. Wydajność w dużej mierze zależy także od pobrania przez krowy wody. W okresie laktacji zazwyczaj wypijają one ponad 100 litrów dziennie. W najcieplejszych miesiącach warto więc zapewnić zwierzętom swobodny dostęp do większej niż zazwyczaj liczby poideł czy koryt ze świeżą i czystą wodą o temperaturze od 4 do 15 stopni Celsjusza.

Kwasica, ketoza i rozród

Krowy mleczne, aby poradzić sobie z upałem, zwiększają częstotliwość oddechów. Dyszenie jest bowiem sposobem na chłodzenie ciała, ponieważ u bydła zdolność do pocenia się jest ograniczona. Niestety mechanizmy obronne wynikające z wystąpienia stresu cieplnego upośledzają zdrowie bydła, przez co zwierzęta stają się bardziej podatne na choroby. W tym czasie występuje u nich immunosupresja czyli ograniczona zdolność organizmu do zwalczania stanów zapalnych. Tym samym zwiększa się częstotliwość występowania różnych schorzeń metabolicznych, zakaźnych, czy bakteryjnych.

Jednym z tych mechanizmów jest większe ślinienie. Wraz ze śliną zmniejsza się buforowanie treści żwacza, przez co maleje jego pH. Rezultatem może być ujemny bilans energetyczny i ryzyko wystąpienia podklinicznej kwasicy żwacza. Z drugiej strony krowy w stresie cieplnym są narażone na ketozę, która z kolei upośledza rozród. Wskutek tego obniża się ich płodność, zwłaszcza wysokowydajnych sztuk, przez skracanie czasu trwania i intensywności objawów rujowych. Powszechne w tym czasie są również ciche i niewidoczne dla hodowców ruje, które istotnie wpływają na niższą skuteczność inseminacji. 

Dbajmy o dobrostan

Krowy, które przebywają w stresie cieplnym, powinny mieć zapewnione możliwie najwyższe standardy dobrostanu. Należy zminimalizować ogólny stres tych zwierząt związany z ich obsługą. Zarówno w oborze jak i na poczekalni przed halą udojową i na samej hali warto zamontować systemy chłodzenia. Dobrze sprawdzają się zraszacze, o ile nie podnoszą one nadmiernie wilgotności powietrza. Ich skuteczność zależy od usuwania pary wodnej przez ruch powietrza, głównie za pomocą wentylatorów. Ponadto w tych miejscach, jak i w całej oborze, trzeba zapewnić krowom odpowiednią osłonę przed słońcem np. w postaci kurtyn bocznych.

Latem powinniśmy chłodzić wszystkie grupy krów. Jeśli nie mamy takiej możliwości, priorytetowo należy potraktować grupę świeżo wycielonych mlecznic będących w pierwszych trzech tygodniach po porodzie.

Mamki, cielęta, opasy

Bydło mięsne rzadziej niż mleczne pokazuje objawy związane ze stresem cieplnym.

W przypadku opasów utrzymywanych w oborach nieprzystosowanych do letnich upałów, spada pobranie paszy, co szczególnie teraz gdy są one tak drogie, jest szczególnie niekorzystne, a także maleją średnie dobowe przyrosty ich masy ciała. Wskaźniki efektywności opasu są więc niższe. Problem polega na tym, że hodowcy nie wiedzą jak bardzo, ponieważ praktycznie nikt nie waży tych zwierząt, co jest sporym błędem – tłumaczy prof. Marcin Gołębiewski ze Szkoły Głównej Gospodarstwa Wiejskiego w Warszawie i dodaje: – My doświadczalnie wykonujemy takie pomiary. Wynika z nich, że gdy budynki nie są odpowiednio przystosowane, czyli system schładzania nie pozwala na efektywną wymianę powietrza, spadki dobowych przyrostów masy ciała wynoszą nawet kilkadziesiąt procent.

Bydło mięsne jest narażone na stres cieplny również na pastwiskach, gdzie należy mu zapewnić zacienione miejsce. – Mamki z cielętami powinny mieć schronienie od słońca w postaci odpowiednio dużego zacienionego obszaru, żeby mogły się swobodnie rozproszyć i wybrać optymalne dla siebie miejsce. W przeciwnym razie produkcja mleka u krów może być niższa, co negatywnie wpłynie na przyrosty masy ciała cieląt. Tego jednak w praktyce również nikt nie sprawdza. Zwierzętom należy także zapewnić stały dostęp do chłodnej i czystej wody mówi prof. Gołębiewski.

W systemie alkierzowym w tym okresie, oprócz wydajnej wentylacji, konieczne jest zmniejszenie zagęszczenia w kojcach. – Im budynki inwentarskie są bardziej zbliżone do wiat tj. mają dużą kubaturę i nie są obudowane z czterech stron, łatwiej jest latem zapewnić zwierzętom odpowiednie warunki. Jeśli jednak obory przypominają bunkier, są niskie, zamknięte, ciemne i dodatkowo wyposażone w wybiegi pozbawione cienia, wówczas zwierzęta z pewnością będą istotnie odczuwały dyskomfort cieplny – podkreśla Gołębiewski.

U buhajów przebywających w stresie termicznym pogarsza się jakość nasienia. – Widzimy różnice w nasieniu pobieranym od tego samego, nawet dobrego buhaja np. latem i jesienią oceniając jego jakość na poziomie komórkowym. W cieplejszych miesiącach jest ono biologicznie gorszej jakości. Stąd tak istotna jest sezonowość wycieleń u krów, która prawidłowo powinna przypadać na wiosnę. Wówczas są one kryte jeszcze przed nastaniem upałów zaznacza Marcin Gołębiewski.

Cały tekst można przeczytać w wydaniu 07/2022 miesięcznika „Przedsiębiorca Rolny” 

Mirosław Lewandowski

Zapoznałem się z informacją o
administratorze i przetwarzaniu danych

Komentarze

Brak komentarzy