Adwokat rolników

2019-11-04

Trzynastym unijnym komisarzem ds. rolnictwa i rozwoju obszarów wiejskich został prawnik Janusz Wojciechowski (PiS). Przez pięć lat będzie szefował DG AGRI, która odpowiada za politykę Unii Europejskiej dotyczącą rolnictwa i rozwoju obszarów wiejskich, a więc zajmuje się wszystkimi aspektami Wspólnej Polityki Rolnej.

Łatwo nie było. 1 października, podczas pierwszego 2,5-godzinnego wysłuchania przed Komisją Rolnictwa i Rozwoju Obszarów Wiejskich Parlamentu Europejskiego Wojciechowski nie zachwycił europosłów, którzy zadawali mu pytania dotyczące reformy WPR, umów handlowych z innymi krajami i organizacjami, klimatu, środowiska i dopłat obszarowych. Ich zdaniem, odpowiadał zbyt ogólnikowo. W pewnym momencie, gdy odpowiadający po angielsku kandydat na komisarza po raz kolejny zapewniał o gotowości do dialogu, na sali rozległ się wybuch śmiechu. Opinie o nienajlepszym przebiegu przesłuchania wyraził Herbert Dorfmann, koordynator Europejskiej Partii Ludowej w komisji rolnictwa PE: – Wystąpienie desygnowanego na komisarza pana Wojciechowskiego było bardzo słabe. Nie udzielił konkretnych odpowiedzi na wiele pytań, a niektóre odpowiedzi były naprawdę dziwne.- Jeśli mamy na stole propozycje obecnej komisji, odpowiedzi nie mogą być bardziej precyzyjne – bronił się Janusz Wojciechowski podczas konferencji prasowej po wysłuchaniu w PE. – Jesteśmy w trakcie debaty o przyszłości WPR. W każdej odpowiedzi deklarowałem otwartość na dalszą dyskusję i uwzględnianie poprawek.

Rzeczywiście, UE pracuje nad projektem nowych Wieloletnich Ram Finansowych złożonym przez KE w maju 2018 r. WRF to europejski budżet rozpisany na siedem lat – ten ma obowiązywać w latach 2021-27. Na razie strony nie mogą nawet dojść do porozumienia w sprawie wysokości składki członkowskiej. Komisja Europejska proponuje, aby wynosiła ona 1,114 proc. połączonego dochodu narodowego brutto. Polska, jak i zwolennicy polityki spójności w obecnym kształcie chcą, aby była ona na poziomie 1,2 proc. DNB. PE postuluje, by składka wynosiła 1,3 proc., a państwa – płatnicy netto – 1 proc.

W ramach projektu budżetu KE poprzedni komisarz ds. rolnictwa Phil Hogan zaproponował głęboką reformę WPR. O jej kształcie dyskutuje obecnie nowy Parlament Europejski, a każde z państw członkowskich przygotowuje narodowy plan strategiczny, który ma zawierać wskazane przez UE cele ogólne i szczegółowe wsparcia. Kształt WPR będzie miał ogromne znaczenie nie tylko dla rolników i obszarów wiejskich, ale także dla przyszłości unijnych wysiłków na rzecz przeciwdziałania kryzysowi klimatycznemu. Np. w lutym br. europarlamentarzyści z Komisji Ochrony Środowiska Naturalnego, Zdrowia Publicznego i Bezpieczeństwa Żywności (ENVI) zagłosowali za propozycjami polepszenia losu zwierząt hodowlanych, zmniejszenia finansowania ferm przemysłowych i za zwiększeniem wsparcia dla rolnictwa ekologicznego. Te propozycje zostały jednak w większości odrzucone przez europosłów z komisji rolnictwa PE.

Obrońca małych gospodarstw

Podczas pierwszego wysłuchania Wojciechowski deklarował, że jeśli zostanie komisarzem będzie chciał stworzyć długofalową strategię unijną dotyczącą rolnictwa, bo widoczne są negatywne trendy w tej branży – maleje liczba rolników w UE, w ciągu 10 lat ubyło ich 4 mln. – W Unii Europejskiej codziennie ubywa 1000 gospodarstw, proces ten trzeba zatrzymać – mówił Wojciechowski i zapewniał, że ze środków II filara WPR chce wspierać gospodarstwa mniejsze, ekologiczne i przyjazne środowisku, zamierza poprawić dobrostan zwierząt i ograniczyć zużycie antybiotyków w produkcji zwierzęcej. – Będę miał odwagę, aby bronić rolników. Będę adwokatem rolników – zapowiedział i dodał, że formą pomocy mogą być np. interwencje rynkowe.

Europosłowie pytali go też o wyrównanie dopłat bezpośrednich w krajach członkowskich. Wojciechowski stwierdził, że to ważna kwestia i jego zdaniem UE jest na dobrej drodze, aby to osiągnąć. Jednak będzie to decyzja polityczna, za którą odpowiedzialne są kraje członkowskie i PE.

Europoseł Janusz Kalinowski (PSL) zapytał kandydata o propozycję KE, aby wypłata unijnych funduszy została uzależniona od spełnienia przez kraj warunków praworządności i dyscypliny finansowej. Gdyby ta reguła weszła w życie ucierpieliby na niej rolnicy, którzy nie dostaną unijnych dopłat. Kalinowski zapytał więc Wojciechowskiego, jakie jest jego zdanie na ten temat. Kandydat w odpowiedzi przytoczył krytyczną opinię Europejskiego Trybunału Obrachunkowego (którego jest jeszcze członkiem) dotyczącą tej propozycji. Wskazywał, że ETO zwrócił uwagę m.in. na niejasne kryteria i uznaniowość projektu. – W ocenie ETO ten wniosek nie jest dobrze przygotowany – stwierdził. Zaznaczył też, że tę kwestię będzie musiała przedyskutować nowa Komisja Europejska, a opinia ETO powinna być poważnie rozważona.

Natomiast eurodeputowany Christophe Hansen z Luksemburga chciał wiedzieć, jak Wojciechowski będzie w stanie zarządzać jedną trzecią budżetu UE, skoro miał problemy z rozliczeniem wydatków za własne podróże jako europoseł. Wojciechowski zapewnił, że dobrowolnie bez żadnego wezwania zwrócił PE ponad 11 tys. euro kilka miesięcy przed wszczęciem dochodzenia, dlatego że istniało ryzyko nieprawidłowej płatności. Jak podkreślił, ma dokument Europejskiego Urzędu ds. Zwalczania Nadużyć finansowych (OLAF), że nie doszło do sprzeniewierzenia środków.

Droga do wyrównania

Ponieważ pierwsze wysłuchanie kandydata na komisarza rolnego nie przekonało europosłów, zwrócili się do niego o odpowiedzi na sześć pytań na piśmie. Miał na to czas do 4 października i znów nie spełnił oczekiwań koordynatorów komisji rolnictwa PE. Zaplanowali więc drugie wysłuchanie na 8 października. Tym razem kandydat odpowiadał na pytania po polsku i poszło mu lepiej. – Rolnictwo europejskie musi być konkurencyjne, żeby zapewnić bezpieczeństwo żywnościowe 500 milionom obywateli, a to wymaga funduszy. Jestem gotowy walczyć, przeciwstawiać się innym członkom Komisji Europejskiej, każdemu, kto chciałby przeszkadzać europejskim rolnikom. Będę bronił silnego budżetu na rolnictwo – deklarował. Mówił też o innowacyjności i zrównoważonym rolnictwie. Dodał, że będzie popierał ograniczenie biurokracji, aby rolnicy zajmowali się ziemią i zwierzętami, a nie wypełnianiem formularzy.

– Bardzo serdecznie dziękujemy panu Wojciechowskiemu za odpowiedzi, za to, że stały się dużo bardziej konkretne niż podczas przesłuchania w zeszłym tygodniu – podsumował Norbert Nils, szef komisji rolnej PE, niemiecki europoseł EPL. Jednak nie wszyscy byli zadowoleni z wyjaśnień. Niemiecka europosłanka Marlene Mortler z EPL pytała o tzw. nacjonalizację WPR przez państwa członkowskie i nie dostała – jej zdaniem – jednoznacznej deklaracji, chociaż Wojciechowski wypowiadał się przeciwko nacjonalizacji: – Potrzebujemy WPR opartej na wspólnych celach, wspólnych sposobach interwencji i wspólnych wskaźnikach. To kwestia, która jest najbardziej kontrowersyjna w całej reformie – oświadczył. – Trzeba znaleźć granicę wyznaczającą, gdzie jest miejsce na interwencje krajowe, a gdzie na wyraźne wskazania na poziomie europejskim. Sprawiedliwość WPR to zbliżanie się do tego samego poziomu płatności dla rolników. Jesteśmy na dobrej drodze do wyrównania dopłat między państwami i między rolnikami w obrębie państw. Zrobię wszystko, żeby to się stało jak najszybciej – obiecał.

Jak największy budżet

Zdaniem Wojciechowskiego, importerów towarów rolno-spożywczych do UE powinny dotyczyć te same wymagania, co unijnych producentów. Zapowiada więc, że w rozmowach z unijnymi partnerami handlowymi będzie promować standardy w zakresie ochrony środowiska, klimatu, dobrostanu, a z drugiej strony sprawi, aby te standardy spełniała żywność sprowadzana do Europy. Obiecał bronić interesów rolników europejskich w międzynarodowych umowach handlowych.

Nie ukrywał, że pytania o budżet rolnictwa są dla niego trudne, bo jest już projekt, który przewiduje cięcia. – Bardzo chciałbym, żeby budżet na rolnictwo był jak największy. Potrzeby są ogromne, rolnicy europejscy potrafiliby go racjonalnie wykorzystać, ale muszę patrzeć realnie. Dziś mamy na stole taki projekt budżetu, jaki jest – powiedział. Stwierdził też, że koncentracja ziemi w UE jest za daleko posunięta. – Nie możemy narzucić państwom członkowskim przepisów, kto może kupić ziemię w danym kraju, ale są rozwiązania, które ograniczają możliwości zakupu ziemi pod warunkiem, że są wspólne dla wszystkich obywateli UE – mówił i chwalił polski rząd za wprowadzenie przepisów ograniczających obrót ziemią rolną. Zgodził się też, że należy doprecyzować definicję aktywnego rolnika, by ze środków unijnych wspierani byli ci, którzy uprawiają ziemię, a nie ci, którzy ją tylko posiadają.

Mimo wątpliwości niektórych europosłów, wszyscy siedmioro koordynatorzy grup politycznych w komisji rolnictwa byli za objęciem przez Wojciechowskiego teki komisarza ds. rolnictwa w KE.

23 października na sesji plenarnej PE w Strasburgu miało się odbyć głosowanie w sprawie wyboru całej nowej Komisji Europejskiej. Przewodniczący i komisarze po zatwierdzeniu przez europarlament są oficjalnie mianowani przez Radę Europejską, która stanowi większością kwalifikowaną. W połowie października wiadomo było, że termin ten zostanie przesunięty, ponieważ europosłowie odesłali do domu kandydatów na komisarzy z Węgier, Rumunii (jeszcze przed wysłuchaniem odrzuciła ich komisja prawna PE) oraz z Francji – z powodu zarzutów korupcyjnych. Te kraje muszą przedstawić nowe propozycje. Opóźnienia w harmonogramie sprawiły, że nowa KE nie rozpocznie pracy 1 listopada, tylko prawdopodobnie 1 grudnia. 

Cały tekst można przeczytać w wydaniu 11/2019 miesięcznika „Przedsiębiorca Rolny”

Małgorzata Felińska

Fot. PE/Jan Van De Vel

Zapoznałem się z informacją o
administratorze i przetwarzaniu danych

Komentarze

Brak komentarzy