Bierzmy przykład z Francuzów

2023-12-05

Stale zabiegamy o zwiększenie kompetencji izb rolniczych i – wbrew pozorom – czasami to nie wymaga zmiany ustawy, a jedynie przychylności ministra rolnictwa. Dotychczas nie było woli politycznej, aby przekazać część kompetencji samorządowi. Mam nadzieję, że w nowym rozdaniu politycznym sytuacja się zmieni – mówi Wiktor Szulewicz, prezes KRIR.

Gratulując ponownego wyboru na prezesa zarządu Krajowej Rady Izb Rolniczych nie sposób nie zapytać, jakie cele stawia sobie samorząd rolniczy na najbliższe 4 lata?

– Wyzwań jest wiele, bo w rolnictwie nie mamy aktualnie łatwej sytuacji. Przed nami mnóstwo niewiadomych zarówno w odniesieniu do krajowej, jak i europejskiej produkcji rolnej. Z tego powodu niezbędne jest stworzenie spójnego planu, wizji rozwoju rolnictwa w Polsce. Należy określić, jakie ma być, gdzie szukać przewagi, na czym powinniśmy się skupić. 

– Lepiej iść w stronę silnego rolnictwa towarowego, a może korzystniejsze jest rozdrobnienie gospodarstw?

– Rozdrobnienie jest bardziej statystyczne niż faktyczne. W ostatnich latach wiele się pod tym względem zmieniło, czego na razie statystyki nie wyłapują. Bez wątpienia trzeba położyć akcent na politykę rolną w regionach. Każde województwo ma swoją specyfikę i dlatego należy to odpowiednio wykorzystywać, zamiast wrzucać wszystkich do jednego worka. Rolnictwo zupełnie inaczej wygląda w województwach: zachodniopomorskim, dolnośląskim czy lubuskim niż w podlaskim, lubelskim czy podkarpackim. Trzeba zastanowić się, w jaki sposób zaplanować przyszłość, aby obok siebie mogły współistnieć zarówno gospodarstwa towarowe, jak i małe gospodarstwa rodzinne.

– Z doświadczeń którego kraju powinniśmy czerpać w tym zakresie?

– Myślę, że najlepszym przykładem są Francja oraz Włochy. Tam udało się wypracować dobrą symbiozę pomiędzy większymi i mniejszymi gospodarstwami. Z tych państw powinniśmy brać przykład, także w kontekście zmian klimatycznych. Francuzi już dawno zrozumieli, że ocieplanie klimatu pociąga za sobą ogromne zmiany, które trzeba umieć dostrzec i odpowiednio się do nich przygotować.

– W tym kontekście bardzo ważne pytania dotyczą produkcji zwierzęcej.

– Musimy odpowiedzieć sobie na pytanie, w którym kierunku powinniśmy zmierzać biorąc pod uwagę Ukrainę i jej rychłe członkostwo w Unii Europejskiej. Czas zbadać, gdzie są nasze szanse. Moim zdaniem należy wspierać produkcję zwierzęcą ze wszystkich sił, bo jeżeli sprawy będą nadal układały się niekorzystnie, wkrótce zabraknie polskiego mięsa. Produkcja zwierzęca praktycznie wygasła w mniejszych gospodarstwach, a ostatnią nadzieją pozostają większe gospodarstwa towarowe. Niestety, i tutaj perspektywy nie są obiecujące – brakuje konkretnych zachęt.

– W połowie grudnia zostanie powołany rząd, w którym tekę ministra rolnictwa najpewniej obejmie Czesław Siekierski z PSL. Jak ułożą się relacje samorządu rolniczego z nową władzą?

– Samorząd rolniczy w trosce o polskich rolników i ich przyszłość jest zobowiązany do współpracy z każdym rządem, bez względu na barwy polityczne. Suweren decyduje, a my działamy, bo nie jesteśmy partią, a właśnie samorządem. Do nas należy opiniowanie szykowanych zmian prawnych, a także sugerowanie, co w danym czasie jest najlepsze dla rozwoju rolnictwa.

– Minister Siekierski to dobry wybór?

– Myślę, że na obecne czasy nawet bardzo dobry. Chyba nie ma obecnie w naszym kraju drugiej, równie dobrze rozpoznawalnej w Brukseli i kojarzonej z rolnictwem osoby jak Czesław Siekierski. Przez wiele lat był europosłem, a także szefem komisji rolnictwa Parlamentu Europejskiego. Jego europejskie kontakty są nie do przecenienia, ponieważ potrzebujemy wsparcia unijnych instytucji, zwłaszcza w sprawach dotyczących Ukrainy. Jeżeli minister Siekierski otoczy się w kraju odpowiednimi osobami, to poprowadzi rolnictwo we właściwym kierunku.

– W wyborach nie miał Pan kontrkandydata. Część rolników uważa, że stało się tak, ponieważ stanowisko zostało „zabetonowane”.

– Żeby ponownie zostać prezesem KRIR, musiałem przejść wielostopniową weryfikację na wszystkich poziomach – od gminy po etap ogólnopolski. Proszę mi pokazać organizację, w której dzieje się podobnie. Przedstawiciele izb wojewódzkich (32 osoby) w tajnym głosowaniu wybrali mnie jednogłośnie, co uznaję za wotum zaufania dla działań, jakie prowadzę. Jeżeli dostaje się 100 proc. głosów, to jest to bardzo silny mandat. Moje działania są i będą wyważone. Nie mam zamiaru opowiadać się za jedną czy drugą partią, ponieważ w samorządzie rolniczym działają różne osoby i trzeba być otwartym na każdy głos.

– Coraz częściej pojawiają się głosy mówiące o tym, że samorząd rolniczy potrzebuje reform. Będzie projekt nowej ustawy o izbach rolniczych?

– Myślę, że tak. Stale zabiegamy o zwiększenie kompetencji izb rolniczych i – wbrew pozorom – czasami to nie wymaga zmiany ustawy, a jedynie przychylności ministra rolnictwa. Dotychczas nie było woli politycznej, aby przekazać część kompetencji samorządowi. Mam nadzieję, że w nowym rozdaniu politycznym sytuacja się zmieni.

Rozmawiał Krzysztof Zacharuk

Fot. Krzysztof Zacharuk

Wywiad ukazał się w wydaniu 12/2023 miesięcznika „Przedsiębiorca Rolny”

Zapoznałem się z informacją o
administratorze i przetwarzaniu danych

Komentarze

Brak komentarzy