Docenili najlepszych rolników

2023-03-03

Rekordowo dużo, bo aż 342 gospodarstwa z całego kraju zostały zgłoszone do udziału w 29. edycji Ogólnopolskiego Konkursu Rolnik – Farmer Roku. Kapituła konkursowa ostatecznie wyłoniła 47 finalistów, a z tej grupy laureatów w 10 kategoriach.

Laureaci tegorocznej edycji konkursu to, jak każe kilkudziesięcioletnia tradycja, kwiat polskiego rolnictwa – mówił Maciej Mularski, prezes Stowarzyszenia „Polski Klub Rolnik – Farmer Roku”, które co roku organizuje zmagania. Ci najlepsi z najlepszych zostali wytypowani przez kapitułę konkursu, składającą się z przedstawicieli ministerstwa rolnictwa, Krajowego Ośrodka Wsparcia Rolnictwa, Politechniki Bydgoskiej, a także nominowanych wcześniej członków stowarzyszenia. Warto podkreślić, że konkurs Rolnik – Farmer Roku jest uznawany w środowisku rolniczym za niezwykle prestiżowy.

Osiągnięcie statusu finalisty, a szczególnie laureata, oraz otrzymanie statuetki Złotego Jabłka (symbolu konkursu), to marzenie i zaszczyt dla każdego rolnika. – Nowoczesne, innowacyjne rolnictwo, jakim szczycą się nominowani kandydaci, a jednocześnie profesjonalizm z jakim wykorzystują najnowsze osiągnięcia naukowe w zgodzie ze środowiskiem, wciąż zyskują nasze szczególne uznanie – podkreśliła Teresa Kucharska, przewodnicząca kapituły i dodała: – Konkurs promuje pomysłowość, gospodarność i przedsiębiorczość, a także prezentuje najlepsze wzory do naśladowania przez młodsze pokolenie rolników.

Gratulacje od prezydenta

W tym roku uroczysta gala finałowa odbyła się 10 lutego w Warszawie. W sali jednego ze stołecznych hoteli pojawiło się wielu gości, w tym byli i obecny minister rolnictwa. – Dziś nagradzani są rolnicy, którzy wyróżniają się swoją pracą i sukcesami gospodarczymi. Ci, którzy w tych trudnych czasach spowodowanych rosyjską agresją na Ukrainę potrafią sobie dobrze radzić – mówił wicepremier Henryk Kowalczyk. Podkreślał, że do pracy na wsi trzeba podchodzić z wielką pokorą. – Myślę, że tę największą pokorę i determinację wykazują ci, którzy sprostali wyzwaniom i zostali nagrodzeni – dodał.

Jan K. Ardanowski, były minister rolnictwa, a dziś przewodniczący Rady ds. Rolnictwa i Obszarów Wiejskich przy Prezydencie RP zwracał uwagę, że głowa państwa niezwykle ceni trud pracy rolnika. I właśnie dlatego do laureatów konkursu Rolnik – Farmer Roku trafiły listy gratulacyjne podpisane przez prezydenta Andrzeja Dudę. – Pan prezydent jest świadomy tego, że jego druga kadencja na stanowisku była w dużej mierze wynikiem wielkiego poparcia, jakie uzyskał wśród rolników. Dlatego pan prezydent czuje się zobowiązany wobec polskiej wsi, chce być jej patronem i wspierać władze rządowe w działaniach na rzecz polskiego rolnictwa – oświadczył Ardanowski.

Pochwała towarowych

Były minister w swoim wystąpieniu poruszył wiele ważnych tematów, jednak dało się odczuć pewne rozczarowanie tym, co aktualnie dzieje się w resorcie rolnictwa. Patrząc na siedzącego nieopodal wicepremiera i ministra rolnictwa Henryka Kowalczyka zapewniał, że nie ma zamiaru recenzować jego pracy, ale jak się wyraził „wiele rzeczy próbowałbym czynić inaczej”. – Jestem przekonany, że należy zwiększać dochody gospodarstw pochodzące z rynku, z produkcji. To dotyczy w szczególności gospodarstw towarowych, a w mniejszym stopniu pokładać nadzieje w kolejnych subwencjach czy dopłatach. Takie środki mają szereg wad, o których wszyscy wiedzą. Przede wszystkim stabilny, przewidywalny rynek i wzmocniona pozycja rolników-producentów w łańcuchu żywnościowym, może zapewnić stabilność polskiego rolnictwa – zaznaczył.

Ardanowski chwilę później wyjaśnił, że „oczywiście trzeba także wspierać gospodarstwa produkujące na własne potrzeby”. – Podstawową ilość żywności, którą tak się chwalimy, dającą nam bezpieczeństwo, a także możliwości eksportu, to są gospodarstwa produkujące na rynek. Gospodarstwa powyżej 50 ha, a jest ich w Polsce raptem 3 proc., dają 75 proc produkcji żywności na rynek, a 10 proc. gospodarstw rolnych w Polsce daje 90 proc. produkcji żywności. Dlatego polityka wobec rolnictwa musi być (…) ukierunkowana także na pomoc dla tych gospodarstw, które produkują na rynek – zaznaczył. Przestrzegał przed ludźmi, którzy chcą marginalizować rolę i znaczenie rolnictwa. – Rolnictwo zaczyna być kwestionowane, bo niby niszczy klimat i jest zakałą rozwoju gospodarczego, w szczególności hodowla zwierząt. Rekomenduje się zakaz sprzedaży mięsa czy mleka. Pojawiają się utopijne wizje żywności alternatywnej – podkreślił.

Nie wiemy, co nas czeka

Występujący tuż po Ardanowskim minister Henryk Kowalczyk zwracał uwagę, że wojna w Ukrainie odcisnęła swoje piętno na polskim rolnictwie doprowadzając do gwałtownego wzrostu cen  paliw, prądu i gazu, co z kolei przyczyniło się do koszmarnie drogich nawozów, a w rezultacie czasowego „rozchwiania rynków”. Odnosząc się do spadku cen zbóż w skupach przyznał, że wiele spółek skupowych i rolników ma z tego powodu kłopoty finansowe, jednak rząd stara się im pomagać.

Najważniejszym wyzwaniem stojącym przed polskim rolnictwem jest stabilizacja cen, kosztów i dochodów. Każdy zadaje sobie pytanie, jaka czeka nas przyszłość, jednak z pokorą trzeba powiedzieć, że tego nie wiemy. Nie wiemy, jakie będą dalsze losy Ukrainy, nie wiemy co postanowi w swoim szaleńczym umyśle Putin, nie wiemy jak to się przełoży na sytuację bezpieczeństwa żywnościowego Polski, Europy i świata – zaznaczył. Wicepremier przyznał, że w pewnym czasie apelował do rolników, aby nie sprzedawali ziarna, ponieważ – jak się wyraził – z różnych stron płynęły do niego apele, aby gromadzić zboża. Później sytuacja się zmieniła, jednak podjęte wcześniej decyzje okazały się brzemienne w skutkach. Rezultat jest taki, że do dziś wielu rolników ma pełne magazyny, a o sprzedaży za godziwą cenę można zapomnieć.

Zwracając się do wyróżnionych minister rolnictwa podkreślał, że wszyscy powinni „czuć się przedstawicielami całej grupy rolników, którzy mimo trudności, mimo niepokojów, mimo zawirowań zapewniają Polsce bezpieczeństwo żywnościowe”. – I to jest myślę największe poczucie dobrze spełnionej misji, dobrze spełnionej roli, że to swoim rodakom zapewniamy żywność – stwierdził wicepremier.

Pełna lista laureatów

29. edycja Ogólnopolskiego Konkursu Rolnik – Farmer Roku obfitowała w podniosłe momenty, ponieważ do końca nie było wiadomo, kto zwycięży. Ostatecznie Złote Jabłka wręczono w 10 kategoriach, co stanowi rekord. Nigdy wcześniej w historii konkursu na scenie nie zjawiło się tak wielu wyróżnionych. Kto okazał się najlepszy? Poniżej prezentujemy listę laureatów wraz z opisami prowadzonej działalności.

/ Gospodarstwa ekologiczne – produkcja roślinna / Barbara i Mariusz Gumienni, Dębowiec, pow. jasielski, woj. podkarpackie

Państwo Gumienni na powierzchni ponad 34 ha zajmują się uprawą prastarych odmian zbóż: płaskurki, samopszy i orkiszu, uprawiają także żyto, owies, proso, grykę, jęczmień oraz rośliny oleiste na nasiona. Cała produkcja prowadzona jest starymi tradycyjnymi metodami. Stosowane jest tylko nawożenie naturalne, nie używa się żadnych sztucznych środków, nawet jeśli są dopuszczone do produkcji ekologicznej. Rolnicy szukają jednak nowoczesnych rozwiązań technologicznych, które nie niosą za sobą spadku jakości produktu. Na uwagę zasługuje fakt, że wszystkie produkty przetwarzane są bezpośrednio w gospodarstwie. Prastare odmiany zbóż przetwarza się na mąki, makarony, kasze i płatki zbożowe, a z nasion roślin oleistych tłoczony jest olej.

/ Gospodarstwa rodzinne o alternatywnych źródłach dochodu / Michał, Adam, Marcin, Marek, Aldona, Mateusz Jurczyk – Bartkowice, pow. częstochowski, woj. śląskie

Państwo Jurczykowie prowadzą rodzinne, trzypokoleniowe gospodarstwo o łącznej pow. 1300 ha, w tym 400 ha to grunty własne, a 900 ha dzierżawa. Mówią o sobie: nasza rodzina jest naszą siłą i każdy ma swoje obowiązki. Rolnicy zajmują się uprawą zbóż, rzepaku, kukurydzy i słonecznika, a także hodowlą bydła mlecznego. Cała produkcja prowadzona jest w sposób zrównoważony. Preparaty fungicydowe zastępowane są preparatami bakteryjnymi i dzięki temu uzyskuje się wyższe plony. Od 8 lat siew prowadzony jest metodą strip-till, a część gruntów utrzymuje się w systemie bezorkowym. W gospodarstwie na ok. 20 odmianach pszenicy i 10 odmianach rzepaku prowadzone są poletka doświadczalne w celu wykazania korzystnego działania stosowanych bakterii. W produkcji zwierzęcej łatwo zauważyć wyjątkową dbałość o szczegóły. Pogłowie bydła liczy 400 zwierząt, w tym 130 krów mlecznych. Zwierzęta utrzymywane są na głębokiej ściółce w zaadaptowanej po stodole oborze wolnostanowiskowej. Na środku obory znajduje się stół paszowy, a po bokach korytarze gnojowe. Gospodarstwo jest ciągle modernizowane, a rolnicy korzystają z wielu programów unowocześniając park maszynowy i zabudowania gospodarcze.

/ Produkcja roślinna / Joanna i Mariusz Karwat, Stępin, pow. wrocławski, woj. dolnośląskie

Państwo Karwat zaczynali gospodarować na 40 ha, a dzisiaj prowadzą rodzinne gospodarstwo o pow. 130 ha nastawione przede wszystkim na produkcję ziemniaków. Uprawiają ziemniaki jadalne i przemysłowe, a także pszenicę, rzepak i kukurydzę. Uprawa roli i roślin prowadzona jest według zaleceń dla poszczególnych roślin. Stosowanie płodozmianu, nawożenia organicznego oraz materiału kwalifikowanego pozwala osiągnąć wysokie plony. Dodatkowo ziemniaki wczesne uprawiane są pod osłonami, co przyśpiesza zbiory, a na powierzchni 20 ha stosuje się nawadnianie. Ziemniaki przechowywane są w specjalnej nowocześnie urządzonej chłodni. Sprzedaje się je na podstawie umów kontraktacyjnych, a także bezpośrednio do hurtowni i sklepów.

/ Produkcja zwierzęca – bydło mleczne / Iwona i Przemysław Kawula, Frydrychowo, pow. golubsko-dobrzyński, woj. kujawsko-pomorskie

Państwo Kawula zajmują się hodowlą bydła mlecznego gospodarując na powierzchni 53 ha. Pogłowie bydła liczy 219 zwierząt, w tym 117 krów mlecznych o wydajności 12 tys. l w laktacji. Liczba komórek somatycznych utrzymuje się na średnim poziomie 80-100 tys. Rolnicy bardzo dbają o dobrostan i zdrowotność stada. Dla hodowli przygotowywane są autoszczepionki i mocno zwraca się uwagę na profilaktykę doju. Bydło utrzymywane jest w nowoczesnej przyjaznej dla zwierząt oborze, w której więźba zbudowana jest z drzewa klejonego. Ciągi paszowe umiejscowione są po bokach budynku, a sam budynek podzielony jest kilka sektorów. Krowy mają do dyspozycji legowiska wodne, czochradła i dziesięć poideł. W oborze zainstalowano dwa roboty udojowe, a ruchem zwierząt kierują bramki selekcyjne, które pozwalają na precyzyjne rozmieszczenie krów we wszystkich częściach obiektu. Oborę wyposażono też w automaty do podgarniania paszy i czyszczenia rusztów. Ściany budynku stanowią kurtyny, których podnoszenie reguluje stacja pogodowa. Rolnicy sposobem konwencjonalnym uprawiają głównie kukurydzę i trawy. Płody rolne, uprawa i ich zbiór całkowicie podporządkowane są hodowli bydła mlecznego. W gospodarstwie prowadzone są badania genetyczne, organizowane są też szkolenia z zakresu hodowli bydła.

/ Produkcja zwierzęca – bydło mleczne i opasowe / Urszula i Krystian Kretek, Krzanowice, pow. raciborski, woj. śląskie

Państwo Kretek zajmują się hodowlą bydła mlecznego gospodarując na powierzchni 140 ha. Pogłowie krów mlecznych liczy 160 zwierząt o wydajności 10,6 tys. l, rolnicy utrzymują też 100 opasów sprzedając rocznie 50 zwierząt o średniej wadze 650 kg. Rolnicy dbają o dobrostan i zdrowotność stada. Krowy utrzymywane są w nowoczesnej oborze wolnostanowiskowej wyposażonej w dwa roboty udojowe, robot podgarniający pasze, robot do sprzątania rusztów, a także w automatyczną stację do odpajania cieląt. W gospodarstwie uprawiana jest kukurydza, pszenica i rzepak, ale także lucerna i trawy, a 18 ha zajmują łąki. Większość produkcji roślinnej ukierunkowana jest na produkcję pasz dla zwierząt. Uprawy prowadzone są w sposób zrównoważony, stosuje się płodozmian i nawożenie obornikiem, a uprawę pszenicy i rzepaku prowadzi się w sposób bezorkowy. Gospodarstwo jest bardzo dobrze wyposażone w sprzęt, maszyny i urządzenia do produkcji, w tym agregat do uprawy bezorkowej. Rolnicy dbają o dobrostan zwierząt, a także o higienę i bezpieczeństwo pracy. Odpady organiczne, środki chemiczne i inne są odpowiednio gromadzone i zabezpieczone.

/ Gospodarstwa ekologiczne – produkcja zwierzęca /  Włodowo, pow. olsztyński, woj. warmińsko-mazurskie

Głównym kierunkiem produkcji w gospodarstwie o pow. 150 ha jest chów bydła mlecznego z nastawieniem na produkcję mleka ekologicznego. Pogłowie bydła liczy 70 szt. w tym 40 krów. Rocznie produkuje się 220 tys. litrów mleka, które sprzedawane jest do mleczarni w Piątnicy. Obora uwięziowa wyposażona jest w dojarkę przewodową ze zbiornikiem na mleko o pojemności 2000 l. Krowy u Państwa Niebrzydowskich większość czasu spędzają na przyległych do obory łąkach i pastwiskach. W gospodarstwie uprawia się głównie rośliny z przeznaczeniem na pasze, tj.: mieszanki strączkowo-zbożowe, mieszanki traw z koniczyną a 110 ha zajmują TUZ. Cała produkcja roślinna prowadzona jest metodami ekologicznymi z wykorzystaniem odpowiedniego, proekologicznego sprzętu. Gleby nawożone są w 100 proc. obornikiem, a także w celu zachowania jej struktury, żyzności i bioróżnorodności stosuje się zmianowanie motylkowych z trawami. W gospodarstwie organizowane są szkolenia dla grup z Uniwersytetu Warmińsko-Mazurskiego a także różnego rodzaju warsztaty.

/ Działy specjalne produkcji rolnej / Beata i Dariusz Przerwa, Krośnice, pow. milicki, woj. dolnośląskie

„Winnica Anna” to rodzinne gospodarstwo o pow. 32 ha nastawione na sadownictwo prowadzone głównie w oparciu o sady jabłoniowe i winorośl. W sadach rosną też czereśnie, wiśnie, śliwy i aronia, a winnice zajmują 3,2 ha. Starannie wyselekcjonowane grona zbierane są ręcznie i układane tak aby nie uszkodzić owoców, co znacząco wpływa na smak i jakość wina. Wina produkowane są bez stabilizatorów, konserwantów i różnego rodzaju dodatków. Państwo Przerwa rzemieślniczym sposobem produkują wino doskonałej jakości z pięciu szczepów: Cabernet Cortis, Rondo, Regent, Solaris i Johanniter, a od 2020 r. także Pinot Noir oraz Chardonnay. Zachowując rodzinną tradycję produkują również cydr. Na uwagę zasługuje fakt, że w gospodarstwie bardzo dba się o środowisko. Ogranicza się emisję CO2, produkuje własny prąd, nie używa się żadnych plastików i racjonalnie gospodaruje wodą.

/ Gospodarstwa o działalności wielokierunkowej / Joanna i Michał Starak, Olszany, pow. świdnicki, woj. dolnośląskie

Państwo Starak prowadzą rodzinne gospodarstwo o powierzchni 38 ha, którego początki sięgają 1945 r., gdy rodzina Staraków spod lwowskiego miasteczka przyjechała do Olszan. Uprawiają pszenicę, rzepak, buraki cukrowe, ziemniaki, ostropest, bobik i dynię. Produkcja prowadzona jest z poszanowaniem żyzności i bioróżnorodności gleby poprzez stosowanie płodozmianu, uprawy roślin bobowatych, poplonów. Gospodarstwo wyróżnia uprawa dyni, jej przetwórstwo, a także popularyzacja nowych odmian i rozmaitych form zastosowań tego warzywa. Państwo Starakowie z miłości do dyni założyli tzw. Dyniowy Zakątek, którego celem jest odtwarzanie kultury jej spożycia. Na terenie gospodarstwa znajduje się sklepik, w którym sprzedawane są własne dyniowe specjały takie jak: dżemy, konfitury, soki, syropy, ketchupy, olej, bułeczki, ciasta, czekolady i wiele innych.

/ Produkcja zwierzęca – konie / Jolanta Tulisow, Narusa, pow. braniewski, woj. warmińsko-mazurskie

Pani Jolanta Tulisow prowadzi usytuowane w malowniczym terenie nad Zalewem Wiślanym certyfikowane ekologiczne agroturystyczne gospodarstwo o powierzchni ponad 77 ha. Zajmuje się hodowlą i sprzedażą koni wierzchowych oraz szeroko pojętą popularyzacją sportu konnego, a także tradycji jeździeckich. Stajnia, która powstała po zmodernizowanej chlewni, jest bardzo dobrze wyposażona z zachowaniem dobrostanu dla zwierząt i odpowiednich pomieszczeń socjalnych dla obsługi. Stado koni liczy 56 zwierząt. Cała produkcja roślinna i zwierzęca prowadzona jest w sposób zbilansowany. Gospodarstwo pod nazwą „Majątek Tulisówka” zapewnia swoim gościom wiele atrakcji. Przede wszystkim prowadzona jest szkoła jazdy konnej i wszelkiego rodzaju treningi z końmi, zarówno grupowe,jak i indywidualne.

/ Produkcja zwierzęca – trzoda chlewna / Beata i Sławomir Witkowscy Konopnica, pow. poddębicki, woj. łódzkie

Państwo Witkowscy gospodarują na pow. 40 ha zajmując się tuczem trzody chlewnej w cyklu otwartym. Rocznie sprzedają ok. 6 tys. tuczników o wadze 125 kg. Trzoda utrzymywana jest w nowoczesnych w pełni zautomatyzowanych budynkach z klimatyzacją. Warunki te gwarantują dobrostan zwierząt. Żywienie trzody odbywa się pod kontrolą firmy paszowej Tasomix. Gospodarstwo pozyskuje wodę z własnej studni głębinowej, dysponuje też własną stację uzdatniana i odżelaziania wody. Dużą wagę przywiązuje się do porządku i do zachowania zasad bioasekuracji, w tym celu na bramie wjazdowej na fermę zainstalowano zraszacze do dezynfekcji. Na budynkach inwentarskich i mieszkalnym zamieszczone są panele fotowoltaiczne o łącznej mocy 64 kW. Cała produkcja jest monitorowana i zintegrowana z systemem alarmowym. Rolnicy uprawiają głównie pszenicę i kukurydzę na ziarno uzyskując przy tym wysokie plony.

Tekst i fot. Krzysztof Zacharuk

Artykuł ukazał się w wydaniu 03/2023 miesięcznika „Przedsiębiorca Rolny”

Zapoznałem się z informacją o
administratorze i przetwarzaniu danych

Komentarze

Brak komentarzy