Federacja z nową energią

2024-04-30

Grzegorz Brodziak, dotychczasowy wiceprezes i rzecznik prasowy Polskiej Federacji Rolnej został p.o. prezesa organizacji. Decyzja zapadła podczas zjazdu delegatów PFR 25 kwietnia w Warszawie. – Dziękuję kolegom za zaufanie – mówił nowy prezes, który swoje obowiązki będzie pełnił do czerwca 2025 r., gdy odbędzie się zjazd wyborczy.

Zmiana była podyktowana rezygnacją z funkcji Mariusza Olejnika, który na prezesa ówczesnej  Federacji Związków Pracodawców – Dzierżawców i Właścicieli Rolnych (dziś Polskiej Federacji Rolnej) został wybrany 28 października 2021 r. – Moja kadencja prezesa i członka zarządu miała zakończyć się w przyszłym roku, ale ze względów osobistych zdecydowałem się zrezygnować wcześniej. W podjęciu tej decyzji pomógł mi fakt, że Grzegorz Brodziak postanowił ubiegać się o funkcję p.o. prezesa. To doświadczony fachowiec, który doskonale odnajdzie się w nowej roli – tłumaczy Olejnik. Po chwili dodaje, że decyzja o rezygnacji nie była łatwa, ponieważ – jak sam przyznaje – szefowanie Federacji to zaszczyt, jednak ostatecznie trzeba było wybrać pewne aktywności. – Po tym, jak w ubiegłym roku zostałem wiceprezesem zarządu Krajowego Zrzeszenia Producentów Rzepaku i Roślin Białkowych, doba stała się za krótka – wyjaśnia Mariusz Olejnik, który jest również szefem Spółdzielni Grup „Polski Rzepak i Zboża”, Opolskiego Związku Producentów Rolnych, a także przewodniczącym Porozumienia Rolników Opolszczyzny. – Obiecałem żonie, że po 65. roku życia zwolnię tempo, dlatego co jakiś czas będę rezygnował z jednej z aktywności, oddając pole do działania innym osobom – zaznacza Olejnik.

Minister biegał z gaśnicą

Przed podjęciem decyzji o powierzeniu obowiązków p.o. prezesa zarządu Grzegorzowi Brodziakowi odbyła się dyskusja, której zwieńczeniem było podjęcie uchwał o przyznaniu absolutorium zarządowi, radzie Federacji, a także komisji rewizyjnej za ubiegły rok. – Przez ostatnie 8 lat trwało stopniowe rozbijanie wielkotowarowego rolnictwa w Polsce. Odmawiano nam prawa dalszej dzierżawy, a nierzadko odbierano działki dzieląc je na małe kawałki. Wszystko zostało podporządkowane rolnikom indywidualnym, ponieważ takie było zapotrzebowanie polityczne – narzekał Feliks Skotnicki, prezes Związku Przedsiębiorców Rolnych w Szczecinie. – Rozwój polskiego rolnictwa został zatrzymany przez ludzi z ministerstwa rolnictwa biegających z gaśnicami, którzy gasili nie to, co trzeba – grzmiał Skotnicki nie ukrywając, że liczy na nowy rząd, który może uratować wiele dobrych gospodarstw. – Oczekuję, że zostaną przez KOWR podjęte szybkie decyzje – dodał.

Z kolei Kazimierz Stoltman, prezes zarządu Stowarzyszenia Dzierżawców i Właścicieli Rolnych woj. zachodniopomorskiego apelował o jak najszybsze uchwalenie dobrej ustawy o dzierżawie rolniczej. – Najwyższy czas, aby dzierżawcy zyskali należny im statut. Trzeba uporządkować wiele spraw, które od lat są nierozwiązane. Bardzo ważne są zapisy dotyczące dziedziczenia dzierżaw, co pozwoli przygotowywać następców – zaznaczył.

Priorytety na rok

Grzegorz Brodziak zwracając się do uczestników zjazdu stwierdził, że kierowanie tak ważną organizacją jak Federacja to wyzwanie, jednak chętnie się tego podejmie ze względu na sytuację w rolnictwie. – Jestem osobą, która od 30 lat jest związana ze spółką Goodvalley Agro (wcześniej Poldanor – przyp. red.) i przez ten czas wiele się nauczyłem. Przede wszystkim tego, jak być skutecznym. Uważam, że sprawczość jest kluczowa w osiąganiu określonych celów – zaznaczył Brodziak. Wyjaśnił, że jego priorytetem będzie monitorowanie procesu przedłużania umów dzierżawy członkom PFR. – To kluczowe zadanie, ponieważ nie ma gospodarstwa bez ziemi – dodał.

W trakcie zjazdu podjęto uchwałę, w której określono priorytety na najbliższy rok. „Biorąc pod uwagę aktualną sytuację w rolnictwie i kluczowy dla przyszłości środowiska dzierżawców okres, a także wyzwania związane z negatywnymi skutkami agresji Rosji na Ukrainę Federacja wzmacnia swoje działania na okres do najbliższego zjazdu w debatach dotyczących przyszłości rolnictwa europejskiego” – napisano. Chodzi przede wszystkim o przegląd aktualnego Krajowego Planu Strategicznego dla WPR i opiniowanie innych aktów prawnych, w tym regulujących zasady oraz poziom wsparcia finansowego dla gospodarstw o rożnej powierzchni i wielkości produkcji.

Ważne jest rozszerzenie współpracy z rządem i parlamentem, w tym przekazanie propozycji zmian dotyczących ustawy o gospodarowaniu nieruchomościami rolnymi Skarbu Państwa. W ocenie PFR konieczna jest także kontynuacja i wzmocnienie współpracy z KOWR oraz MRiRW – w tym w szczególności w sprawach związanych z dzierżawami, tj. przedłużaniem, wyłączeniami, wykupem, obrotem ziemią rolną, inwestycjami na gruntach rolnych stanowiących własność Skarbu Państwa, tworzeniem ośrodków produkcji rolniczej, a także pracami legislacyjnymi zmierzającymi do przygotowania i uchwalenia samodzielnej ustawy o dzierżawie rolniczej.

Niezbędne jest pogłębienie współpracy i budowanie koalicji z innymi organizacjami, udział w pracach dot. nowej WPR na lata 2028-2034, a także wspieranie integracji poziomej (grupy producentów, spółdzielnie) i pionowej (zintegrowane łańcuchy wartości, kontraktacja itp.).

Kluczowa wydaje się ochrona działalności rolniczej, a także wzmocnienie Federacji poprzez pozyskanie nowych członków i zwiększenie źródeł finansowania. Cel jest jeden: konsolidacja towarowych producentów rolnych w Polsce – zaznaczył Grzegorz Brodziak.

Zboża nie brakuje

W części otwartej zjazdu na sali pojawił się minister rolnictwa Czesław Siekierski. W swoim wystąpieniu mówił o tym, że kluczowym problemem jest opróżnienie magazynów przed żniwami. Szef resortu rolnictwa przyznał, że nie ma pełnej wiedzy na temat tego, ile rzeczywiście zboża jest w tym momencie w magazynach. – Nie ma systemu ewidencji, jaki jest rzeczywisty stan zapasów. Wszystko, o czym mówimy, jest szacunkiem – przyznał. Mówiąc o fali rolniczych protestów zaznaczył, że większość postulatów zostało spełnionych, a inne (zwłaszcza dotyczące aktów prawnych) są w trakcie  konsultacji. – Równolegle prowadzimy rozmowy z Ukrainą, aby rozwiązań kwestie sporne. Jednak aktualnie 95 proc. ukraińskiego eksportu zbóż odbywa się przez tzw. kanał dunajski i czarnomorski. Tamtejsze porty mogą wysyłać w świat 7-8 mln t zbóż, podczas gdy polskie porty dysponują mocami 800-900 tys. t. Ogromna produkcja zbóż w Rosji i ich sprzedaż po zaniżonych cenach na rynkach zachwiała wszystkim, co dotychczas znaliśmy. Właśnie stąd są problemy – wytłumaczył minister Siekierski. Przyznał, że zwrócił się do Komisji Europejskiej o pomoc w wysyłce zbóż z Polski do krajów Afryki, jednak reakcja jest niezadowalająca.

Minister rolnictwa przyznał, że będzie robił co w jego mocy, aby utrzymać produkcję zwierzęcą wszędzie, gdzie jest to możliwe – należy ratować gospodarstwa. – Zrobię wszystko, aby pomóc – zadeklarował. Warto w tym miejscu dodać, że na spotkaniu był obecny Tomasz Ciodyk, zastępca dyrektora generalnego KOWR, który bezpośrednio od ministra otrzymał polecenie, aby zająć się trudnymi przypadkami dotyczącymi dzierżaw.

Koniec dopłat coraz bliżej

Siekierski zdradził, że w ministerstwie trwają prace nad ustawą o dzierżawie rolniczej. – Będzie miała szerszy zakres, w dużej mierze zostanie poświęcona dzierżawie zawieranej w formie ustnej. Chodzi o to, aby uporządkować wszystko, co jest kluczowe. Raz dopłaty bierze ten, kto ma ziemię, innym razem ten, który uprawia. Trzeba usprawnić proces obrotu gruntami – zastrzegł szef resortu rolnictwa. Minister zdradził, że chce, aby rozróżnić osoby posiadające małe działki od gospodarstw rolnych. – Poprzez dobrą legislację można zrobić więcej, aby wspomóc rozwój rolnictwa, także w zakresie uzyskiwania kredytów. Musimy powoli odchodzić od dopłat na rzecz instrumentów rynkowych. Nie jest tajemnicą, że sytuacja, gdy do Polski płynie rzeka funduszy bezpowrotnie się kończy – wyjaśnił.

Krzysztof Zacharuk

Zapoznałem się z informacją o
administratorze i przetwarzaniu danych

Komentarze

Brak komentarzy