Jest żal, nie ma kary
2021-02-01
Ustawa o przeciwdziałaniu nieuczciwemu wykorzystywaniu przewagi kontraktowej w obrocie produktami rolnymi i spożywczymi obowiązuje już od ponad 3,5 roku. Jej wejście w życie wywołało sporo zamieszania na rynku rolno-spożywczym, w szczególności wśród dużych producentów rolnych oraz dystrybutorów spożywczych.
W międzyczasie ustawa doczekała się kilku nowelizacji. Dodatkowo, wykształciła się również pewna praktyka jej stosowania przez Urząd Ochrony Konkurencji i Konsumentów.
***
Zdefiniowany w ustawie termin przewaga kontraktowa został zmieniony nowelizacją z grudnia 2018 r., która znacznie rozszerzyła to pojęcie. Pierwotnie, aby określić, że występowała przewaga kontraktowa należało ustalić, czy słabsza strona nie miała innego wyboru jak zawrzeć umowę z podmiotem silniejszym gospodarczo. To się zmieniło. Obecnie przewaga kontraktowa jest definiowana wyłącznie jako występowanie znacznej dysproporcji w potencjale ekonomicznym nabywcy względem dostawcy (po stronie popytu) albo dostawcy względem nabywcy (po stronie podaży). Przez dysproporcję w potencjale ekonomicznym należy rozumieć nierówność lub nieproporcjonalność osiąganych korzyści natury ekonomicznej (przychodów, obrotu) przez jedną ze stron umowy. Wśród przykładów tej dysproporcji można wymienić uzyskiwanie zdecydowanie wyższych obrotów przez jednego z kontrahentów, posiadanie większych aktywów, szerszy dostęp do dystrybutorów czy bardziej rozbudowaną bazę klientów.
Przewaga kontraktowa może występować nie tylko podczas zawierania czy wykonywania umowy, lecz również na etapie negocjacji i ustalania warunków kontraktu. Jak można się domyślić, wiele podmiotów na rynku rolno-spożywczym znajduje się w sytuacji, w której możemy mówić o przewadze kontraktowej w stosunku do innych podmiotów (np. duże firmy przetwórcze).
Aby wystąpiła przewaga kontraktowa, dysproporcja w potencjale ekonomicznym musi być znaczna. Pojęcie to jest nieostre, a nadto nie zostało zdefiniowane w ustawie. W praktyce powoduje to trudności w stosowaniu przepisów i prowadzi do poczucia niepewności co do działania prawa w praktyce. Taki stan rzeczy wymaga indywidualnej oceny każdej relacji pomiędzy dwoma przedsiębiorcami oraz porównania sytuacji ekonomicznej obu podmiotów. Jak wynika z wyjaśnień UOKiK, głównym czynnikiem branym pod uwagę przy ocenie potencjału ekonomicznego, jest obrót danego przedsiębiorcy.
***
Istnienie lub wykorzystywanie przewagi kontraktowej nie jest samo w sobie niedozwolone. Ustawa zakazuje natomiast nieuczciwego wykorzystywania przewagi kontraktowej nabywcy względem dostawcy albo dostawcy względem nabywcy, które prowadzi do ograniczenia kontrahentowi dostępu do rynku. Wykorzystywanie przewagi kontraktowej jest nieuczciwe, jeżeli łącznie spełnione są dwie przesłanki: jest ono sprzeczne z dobrymi obyczajami oraz zagraża istotnemu interesowi drugiej strony albo narusza taki interes.
W tym miejscu ustawa po raz kolejny operuje nieostrymi pojęciami. Dobrymi obyczajami można określić pozaprawne normy moralne i zwyczajowe. Wyznaczają one standard uczciwego zachowania przedsiębiorcy poprzez odwołanie się do wartości powszechnie respektowanych w obrocie gospodarczym, z uwzględnieniem właściwości sektora produktów rolnych i spożywczych. Ustalenie, czy w danej sytuacji zachodzi sprzeczność działania przedsiębiorcy z dobrymi obyczajami pozostawiono organowi stosującemu ustawę – UOKiK, co wymaga wnikliwej analizy okoliczności sprawy i obiektywnego ustalenia obowiązującego na rynku dobrego obyczaju, który został naruszony.
Naruszenie lub zagrożenie istotnego interesu gospodarczego drugiej strony należy rozpatrywać na podstawie subiektywnych czynników odnoszących się do konkretnego przedsiębiorcy i jego indywidualnej sytuacji rynkowej. Co ważne, ustawa zapewnia ochronę wyłącznie „istotnego” interesu drugiej strony. Takie unormowanie wymaga ustalenia, które z interesów przedsiębiorcy są istotnymi oraz czy dane zachowanie silniejszego ekonomicznie kontrahenta prowadzi do ich naruszenia lub zagrożenia im. Ustawa wskazuje przykładowe, najbardziej typowe sytuacje nieuczciwego wykorzystywania przewagi kontraktowej, w formie otwartego katalogu. Mogą one polegać na:
– nieuzasadnionym rozwiązaniu umowy lub zagrożeniu rozwiązaniem umowy;
– przyznaniu wyłącznie jednej stronie uprawnienia do rozwiązania umowy, odstąpienia od niej lub jej wypowiedzenia;
– uzależnianiu zawarcia lub kontynuowania umowy od przyjęcia lub spełnienia przez jedną ze stron innego świadczenia, niemającego rzeczowego ani zwyczajowego związku z przedmiotem umowy;
– nieuzasadnionym wydłużaniu terminów zapłaty za dostarczone produkty rolne lub spożywcze, w szczególności z naruszeniem przepisów ustawy o przeciwdziałaniu nadmiernym opóźnieniom w transakcjach handlowych.
Cechy nieuczciwego wykorzystywania przewagi kontraktowej mogą nosić również inne praktyki, takie jak przerzucanie na kontrahenta nadmiernego ryzyka kontraktowego lub obciążanie go nieuzasadnionymi kosztami, jednostronne zmiany warunków współpracy (także z mocą wsteczną) czy też stosowanie opłat dodatkowych.
***
Pierwsza decyzja prezesa UOKiK w sprawie nieuczciwego wykorzystania przewagi kontraktowej (nr RBG – 3/2018) została wydana w marcu 2018 r., a więc po niecałym roku obowiązywania ustawy. Dotyczyła stosowania przez spółkę będącą producentem koncentratów spożywczych, suszy warzywno-owocowych oraz przypraw praktyk, polegających m.in. na:
– braku określenia sposobu wyznaczania terminów odbioru towaru (korzeni marchwi) umożliwiającego dostawcom zaplanowanie prac polowych i równomierny odbiór surowca od wszystkich dostawców (dostawcy byli informowani o konieczności dostarczenia określonej ilości marchwi zaledwie z trzydniowym wyprzedzeniem);
– zobowiązaniu dostawców do wyrażenia zgody na potrącenie z należnego im wynagrodzenia opłaty dodatkowej w wysokości 0,5 proc. należności otrzymanej od spółki tytułem składki plantatorskiej na rzecz powiązanego ze spółką Związku Producentów Cykorii Przemysłowej i Warzyw (wątpliwości prezesa UOKiK dotyczyły dobrowolności przystępowania dostawców do związku i opłacania składek);
– nieuzasadnionym wydłużaniu terminu płatności (wynoszącego 60 dni), liczonego nie od dat poszczególnych dostaw, a od daty ostatniej dostawy lub wystawienia ostatniej faktury za dostawę w danym miesiącu (płatność za dostawę zrealizowaną na początku miesiąca ulegała przesunięciu o ok. 30 dni, a dostawca mógł za taką dostawę otrzymać zapłatę nawet po 90 dniach).
Cały tekst można przeczytać w lutowym numerze miesięcznika „Przedsiębiorca Rolny”
Piotr Pawłowski, radca prawny, partner
Milena Gapska, aplikant radcowski
Kancelaria Sobczyńscy i Partnerzy sp. p. w Poznaniu
Fot. Jarosław Pruss
Komentarze
Brak komentarzy