Kulawizny to nie tylko mniej mleka

2023-02-03

Choroby racic są jedną z głównych przyczyn brakowania krów mlecznych, zaraz po jałowości i mastitis. Leczenie jednej kulawej krowy, według amerykańskich obliczeń, to koszt nawet 500 dolarów, czyli ok. 2200 zł.

Kulawizny w stadach krów mlecznych są przyczyną dużych strat ekonomicznych. W wielu przypadkach wywołują one ogromny ból, który sprawia, że zwierzęta zalegają w jednym miejscu i niechętnie poruszają się. Zazwyczaj takie osobniki trzymają się z dala od stada i zajmują legowiska na końcu obory.

Chore krowy tracą apetyt i przestają podchodzić do stołu paszowego, a w efekcie szybko chudną i są bardziej narażone na choroby metaboliczne, zmiany pH żwacza i przemieszczenie trawieńca. Jednocześnie mocno ograniczają produkcję mleka lub wstrzymują ją całkowicie. Ból sprawia, że przestają manifestować objawy rui, co znacznie pogarsza wyniki rozrodu.

Obserwacja krów w ruchu

Według obliczeń wykonanych w Stanach Zjednoczonych wynika, że leczenie jednej kulawej krowy może pochłonąć od 100 do nawet 500 dolarów, co w przeliczeniu na polską walutę daje ok. 2200 zł. Jeszcze większe straty może ponieść hodowca, który będzie zmuszony wybrakować kulawą krowę ze stada, co ma często miejsce w przypadku zbyt późno podjętej terapii. Ogólny stan takich krów zazwyczaj jest na tyle zły, że ich leczenie nie przynosi oczekiwanych rezultatów i jest ekonomicznie nieuzasadnione. Dlatego tak ważne znaczenie ma szybka diagnoza i leczenie kulawych zwierząt.

Aby ocenić zdrowotność racic, należy regularnie obserwować krowy, najlepiej podczas przemieszczania się. Warto jest wybrać takie miejsce, gdzie zwierzęta przechodzą pojedynczo, np. wracając z doju. Podłoże, po którym poruszają się krowy, powinno zapobiegać ślizganiu się racic, tak aby ich chód był jak najbardziej naturalny. Zdrowe zwierzęta w czasie przemieszczania się mają wyprostowaną szyję i uniesioną głowę. Ich grzbiet jest prosty, a ruch płynny i energiczny. Ponadto stawiają one tylne kończyny w miejscu, gdzie wcześniej stała przednia. Kulawe krowy maja wygięty grzbiet, mocno kołyszą głową i przy każdym kroku opuszczają ją, co pomaga im odciążyć chorą nogę i zachować równowagę. Ich chód nie jest płynny, a kroki są krótsze i niepewne. W pozycji stojącej lub podczas chodzenia nie obciążają one równomiernie wszystkich kończyn. Dodatkowo takie osobniki, aby uniknąć bólu niechętnie zginają chorą nogę w stawach, ale charakterystycznie stawiają ją na bok. Często też można zaobserwować u nich nerwowe stąpanie z nogi na nogę, co jest próbą odciążenia chorej kończyny. W skrajnych przypadkach kulawe krowy poruszają się na trzech nogach, a po położeniu się na legowisko wstają tylko, gdy są do tego zmuszone.

Porośnięte długą sierścią

Metoda leczenia kulawizn w dużym stopniu zależy od ich przyczyny. Jedną z nich może być zapalenie skóry palców lub przestrzeni międzypalcowej określane mianem choroby Mortellaro z angielskiego dermatitis digitalis (DD), a potocznie nazywane truskawką. Infekcja ta dotyczy głównie tylnych racic i może być wywołana przez szereg patogenów, wśród których główną rolę odgrywają bakterie gram ujemne Treponema spp. Wywołują one stany zapalne, które w pierwszym etapie są powierzchowne, a następnie przeradzają się w silne zapalenie, które lokalizuje się w szparze międzyracicowej. Na skolonizowanej przez bakterie racicy powstaje bolesne owrzodzenie o specyficznym, silnym i nieprzyjemnym zapachu przypominającym rozkładającą się tkankę. W miejscu, w którym pojawi się infekcja, wyrasta długa charakterystyczna sierść i może temu towarzyszyć hiperkeratoza chorej tkanki. Choroba może zostać zawleczona do stada wraz ze zwierzętami zakupionymi z zewnątrz lub przez osoby, pojazdy lub sprzęt, który miał kontakt ze stadem, gdzie występowały bakterie Treponema spp. Rozprzestrzenianiu się DD w stadzie sprzyjają urazy powodujące uszkodzenie skóry racic, a także zbyt długi jej kontakt z kałem, moczem lub wodą. Udowodniono również, że bydło rasy holsztyńskiej wykazuje genetyczną podatność na chorobę Mortellaro.

tekst i fot. Remigiusz Kryszewski

Cały tekst można przeczytać w wydaniu 02/2023 miesięcznika „Przedsiębiorca Rolny”

Zapoznałem się z informacją o
administratorze i przetwarzaniu danych

Komentarze

Brak komentarzy