Prezydent elekt uzyskał poparcie rolników

2025-07-07

Najdłuższa w dziejach III Rzeczpospolitej kampania wyborcza pozwoliła na wybór prezydenta elekta, który w sierpniu br. ma objąć najwyższy urząd w państwie. Wspomniana kampania była okazją do przyjrzenia się programom i postulatom poszczególnych pretendentów w obszarze rolnictwa. Konkretne deklaracje na tym polu składał m.in. przyszły gospodarz Pałacu Prezydenckiego, Karol Nawrocki. Tuż przed drugą turą uzyskał on poparcie „Solidarności” Rolników Indywidualnych i przewodniczącego Rady ds. Rolnictwa i Obszarów Wiejskich przy Prezydencie RP, posła Jana Krzysztofa Ardanowskiego.

Karol Nawrocki wystartował w wyborach jako obywatelski kandydat popierany przez PiS. Elektorat tej partii jest liczny szczególnie w mniejszych miastach i na wsiach, stąd dotychczasowy prezes Instytutu Pamięci Narodowej często zwracał się w ostatnich miesiącach właśnie do tej grupy wyborców. O głosy rolników rywalizował z innymi prawicowymi pretendentami: Sławomirem Mentzenem (posłem z Konfederacji) oraz Grzegorzem Braunem (eurodeputowanym z Konfederacji Korony Polskiej). Choć mieszkańcy wsi nie postawili na Rafała Trzaskowskiego, kandydata Koalicji Obywatelskiej, cieszył się on większym poparciem w miastach, co nie przełożyło się jednak na wygraną. Według sondaży powyborczych przeprowadzonych przez pracownię Ipsos Nawrocki zdobył wśród rolników najwyższe poparcie spośród wszystkich 13 kandydatów: w pierwszej turze ponad 51 proc., a w drugiej ponad 79 proc. głosów tej grupy zawodowej. Z kolei według oficjalnych danych Państwowej Komisji Wyborczej na kandydata popieranego przez PiS głosowało w pierwszej turze 37 proc. ogółu mieszkańców wsi. W drugiej turze odsetek jego poparcia na prowincji wyniósł ponad 64 proc.

O wsi od początku

Do problemów rolnictwa Karol Nawrocki zaczął nawiązywać już w trakcie swojego pierwszego wystąpienia jako kandydat na prezydenta 24 listopada zeszłego roku w Krakowie. W słynnej hali „Sokoła”, gdzie 10 lat wcześniej swój wyborczy bój rozpoczynał Andrzej Duda, Nawrocki deklarował: – Nie odrzucimy wszystkiego, co nie jest racjonalne, a przeszkadza w rozwoju, jak Zielony Ład. Ochrona środowiska? Tak! Szaleństwo klimatyczne kosztem polskich domów, przedsiębiorców, rolników i pracowników? Nie! –mówił.Wkrótce potem kandydat dodał jeszcze: – Polska potrzebuje też zgody i troski w zakresie bezpieczeństwa żywnościowego, z poszanowaniem suwerenności polskiej wsi i twardym reagowaniem na mechanizmy nieuczciwej konkurencji. Polska wieś była, jest i musi pozostać ostoją polskiej kultury, tożsamości i wartości społecznych.

Polityk popierany przez PiS od początku stawiał też na częste odwiedziny regionów Polski z wysokim odsetkiem zatrudnionych w rolnictwie. Rozmawiał z indywidualnymi producentami, grupami producenckimi, odwiedzał zakłady przetwórcze i związki zawodowe rolników. Całował świeżo wypieczone bochny chleba, degustował kiełbasę z lokalnych masarni i zachwycał się smakiem innych lokalnych wyrobów. Jego kameralne wizyty organizowali wspierający sztab wyborczy działacze Prawa i Sprawiedliwości zaznajomieni z bolączkami miejscowej społeczności. Deklaracje prezydenta elekta dotyczące twardej postawy wobec Brukseli i Kijowa były czymś, co rolnicy wspierali niemal w ciemno. Szczególnie gdy słowa Karola Nawrockiego konfrontowali z ofertą jego kontrkandydata, Rafała Trzaskowskiego z Koalicji Obywatelskiej. To polityk kojarzony na konserwatywnej wsi głównie z progresywnym podejściem do spraw obyczajowych. Nawrocki na początku stycznia br. wsparł też rolników w największej w tym roku manifestacji w Warszawie. Wówczas doszło m.in. do interwencji policjantów wobec protestujących przed gmachem Sejmu.

Michał Fedusio, PR

fot. Dariusz Kucman

Cały tekst można przeczytać w wydaniu 07/2025 miesięcznika „Przedsiębiorca Rolny”

Zapoznałem się z informacją o
administratorze i przetwarzaniu danych

Komentarze

Brak komentarzy