Ustawa rodem z Hiszpanii zamiesza na rynku?
2023-05-30
Podczas konwencji programowej Prawa i Sprawiedliwości, która odbyła się w dniach 13-14 maja w Warszawie, minister rolnictwa zapowiedział wdrożenie wybranych rozwiązań mających powiązać koszty wytworzenia płodów rolnych z ceną sprzedaży. Rozwiązanie to zostało roboczo nazwane ,,ustawą hiszpańska”.
Medialnie pomysł przedstawiono jako nośne hasło, czyli ,,rolnik nie sprzeda swoich towarów poniżej kosztów wytworzenia”. Po analizie szeregu dokumentów można dojść do wniosku, że jest to nadinterpretacja rozwiązań prawnych obowiązujących w Hiszpanii.
Ardanowski już próbował
Pierwsze prawo przyjęte zostało przez Hiszpanów na mocy dekretu królewskiego z mocą ustawy 5/2020, było ono oparte na dyrektywie nr 633/2019 ,,w sprawie nieuczciwych praktyk handlowych w relacjach między przedsiębiorcami w łańcuchu dostaw produktów rolnych i spożywczych”, a konkretnie na art. 9 ust. 1. Należy w tym miejscu zaznaczyć, że Polska również implementowała tę dyrektywę, pokłosiem tego jest ustawa z 17 listopada 2021 r. o przeciwdziałaniu wykorzystania przewagi kontraktowej w obrocie produktami rolnymi i spożywczymi.
Podstawą prawną mojego artykułu jest najnowsza hiszpańska ustawa nr 16/2021. Zawiera ona pionierskie rozwiązania mające na celu powiązanie kosztów produkcji płodów rolnych z ceną sprzedaży. Tutaj wspomnieć należy, że Polacy również czynili takie próby za kadencji ministra rolnictwa Jana K. Ardanowskiego, jednak Komisja Europejska uznała, że ustalanie cen minimalnych na płody rolne jest niezgodne z prawem wspólnotowym. Hiszpanie wybrali inne rozwiązanie, które uzyskało zgodę KE, ale uczyniło tę ustawę iluzoryczną. W chwili obecnej jest ona bardziej zabiegiem politycznym niż realną pomocą dla przedsiębiorców rolnych.
Założenia ustawy
Hiszpanie w swojej ustawie 16/2021 położyli nacisk na prawny obowiązek zawierania umów kontraktacyjnych, oraz konieczność zapłaty rolnikom za towar ceny nie niższej niż koszt wytworzenia. Sama idea kontraktacji nie jest obca również w polskim porządku prawnym. Jest ona regulowana w artykułach 613-626 Kodeksu cywilnego. Hiszpanie w tej materii nie zaproponowali nic nowego czego nie zna krajowy porządek prawny. Mało tego – hiszpańskie propozycje zawierające m.in. niedozwolone praktyki rynkowe są bardzo zbieżne z praktykami zwalczanymi przez UOKiK, na podstawie ustawy o przeciwdziałaniu wykorzystania przewagi kontraktowej w obrocie rolnym.
Języczkiem uwagi okazał się jednak art. 9 ust. 1 lit. c ustawy, który stanowi: ,,Cena kontraktu na żywność, którą musi otrzymać producent surowców lub ich grupa, musi w każdym przypadku być wyższa niż całkowite koszty ponoszone przez producenta lub efektywny koszt produkcji, który będzie obejmował wszystkie koszty zakładane na realizację ich kosztów nasion i szkółek, nawozów, środków fitosanitarnych, pestycydów, paliw i energii, maszyn, napraw, kosztów nawadniania(…)”.Ten zapis jest szeroko komentowany i stawiany za wzór ochrony producentów rolnych przed zakusami nieuczciwych pośredników. Dalej w tym samym artykule, tj. 9 ust. 1 lit. c mowa jest, że to producent rolny określa cenę minimalną. Ten z pozoru nieznaczący zapis przekreśla w całości sens ustawy.
W tym porządku prawnym cena kosztów wytworzenia materiałów nie jest minimalną ceną urzędową (ten zapis chciała wprowadzić Polska i zostało to odrzucone), a ceną deklaratywną przez rolnika. Praktycznie patrząc na problem każdy rolnik ponosi odmienne koszty, przez co jest zachowana konkurencja cenowa. Wprowadzenie cen minimalnych czy urzędowych mogłoby również doprowadzić do sytuacji, że podmiotom skupującym nie opłacałoby się kupować towaru od hiszpańskich producentów. Preferowaliby oni import choćby z pobliskiego Maroko. W razie gdyby rolnik podał za wysoką cenę produkcji, kupujący nie ma obowiązku zakupu towaru.
Karol Olszanowski
Autor jest prawnikiem, producentem rolnym, a także niezależnym analitykiem rynków rolnych
fot. materiały prasowe
Cały tekst można przeczytać w wydaniu 06/2023 miesięcznika „Przedsiębiorca Rolny”
Komentarze
Brak komentarzy