Zachęty zamiast kar

2024-04-11

Nie będzie obowiązkowego ugorowania 4 proc. gruntów ornych w gospodarstwach rolnych, rolnicy będą mogli zdecydować, czy wybierają dywersyfikację upraw, czy zmianowanie, zmienione zostaną zasady dotyczące utrzymywania okrywy glebowej na zimę oraz sankcje związane z warunkowością WPR.

Zasady Europejskiego Zielonego Ładu, zdaniem rolników zbyt trudne do spełnienia, są jedną z dwóch głównych przyczyn (druga to niekontrolowany import produktów rolnych z Ukrainy) masowych protestów producentów rolnych, którzy od lutego blokują drogi, ulice, linie kolejowe i przejścia graniczne od Hiszpanii, przez Polskę, po Estonię. Już 6 lutego przewodnicząca Komisji Europejskiej Ursula von der Leyen ogłosiła podczas debaty w europarlamencie, że KE wycofuje projekt zakładający ograniczenie stosowania pestycydów w unijnym rolnictwie o 50 proc. do 2030 r. Projekt rozporządzenia w tej sprawie KE przyjęła w czerwcu 2022 r. – Ta propozycja została jednak odrzucona przez Parlament Europejski. W Radzie również nie ma nad nią postępów. Dlatego proponuję Kolegium (Komisji Europejskiej) wycofanie tego wniosku – poinformowała von der Leyen i dodała, że nie oznacza to, iż Bruksela porzuca tę sprawę. – Aby móc działać dalej, potrzebny jest szerszy dialog i inne podejście. Na tej podstawie Komisja mogłaby przedstawić nowy projekt, znacznie bardziej dojrzały, stworzony przy zaangażowaniu zainteresowanych stron – mówiła.

Komisyjne propozycje

15 marca Komisja Europejska poszła na kolejne ustępstwa wobec protestujących i zapowiedziała „ukierunkowany przegląd niektórych przepisów WPR, w celu wprowadzenia uproszczeń przy jednoczesnym utrzymaniu silnej, zrównoważonej i konkurencyjnej polityki w zakresie rolnictwa i żywności w UE”. Opublikowała w związku z tym projekty zmian dwóch rozporządzeń w sprawie planów strategicznych WPR, w których planuje zniesienie od 1 stycznia 2024 r. (z mocą wsteczną) obowiązku ugorowania 4 proc. gruntów ornych w gospodarstwach (norma GAEC 8), o ile państwo członkowskie jeszcze w tym roku wprowadzi ekoschemat zawierający takie ugorowanie. Jest też drugi warunek – rolnicy w UE będą musieli zachować istniejące elementy krajobrazu na swoich gruntach. Zamiast obowiązkowego ugorowania producenci będą mogli dobrowolnie zdecydować się na utrzymanie części gruntów ornych jako nieprodukcyjnych lub tworzyć nowe elementy krajobrazu (np. żywopłoty, grupy drzew), za co otrzymywać mają dodatkowe wsparcie. Kolejna propozycja KE to danie rolnikom możliwości wyboru między dywersyfikacją a zmianowaniem (norma GAEC 7). Od 1 stycznia 2024 r. producenci rolni mogliby albo stosować dywersyfikację upraw (tj. różne uprawy), albo zmianowanie (tj. określone następstwo roślin), jeśli ich kraj włączy dywersyfikację upraw do swojego planu strategicznego dla WPR. W przypadku wyboru dywersyfikacji upraw, w gospodarstwach o powierzchni:– od 10 do 30 ha gruntów ornych wystarczy posiadać dwie uprawy, z tym że największa uprawa nie może przekroczyć 75 proc. areału;– powyżej 30 ha gruntów ornych wystarczy posiadać trzy uprawy, z tym że największa nie może stanowić więcej niż 75 proc., a dwie uprawy główne więcej niż 95 proc. gruntów ornych.„Elastyczność w zakresie dywersyfikacji upraw zamiast wyłącznie płodozmianu umożliwi rolnikom dotkniętym regularną suszą lub nadmiernymi opadami deszczu łatwiejsze spełnienie tego wymogu” – czytamy w komunikacie KE. Następna zmiana dotyczy normy GAEC 6, a więc obowiązku utrzymania okrywy glebowej (okrywa roślinna, ściernisko, resztki pożniwne, mulcz) od 1 listopada do 15 lutego. Od tego roku każde państwo członkowskie ma mieć swobodę w decydowaniu, w jakim okresie rolnicy będą musieli utrzymywać okrywę glebową, co ułatwi im wykonywanie określonych zabiegów agrotechnicznych w dogodnym czasie. Ponadto KE proponuje, aby państwa członkowskie mogły zwolnić niektóre uprawy, typy gleby lub systemy rolnicze z obowiązku przestrzegania wymogów dotyczących uprawy, okrywy glebowej oraz płodozmianu lub dywersyfikacji upraw (odpowiednio GAEC 5, 6, 7). Możliwe mogą być również ukierunkowane wyłączenia umożliwiające zaoranie w celu odtworzenia trwałych użytków zielonych na obszarach Natura 2000 w przypadku szkód powodowanych przez drapieżniki lub gatunki inwazyjne (norma GAEC 9). Wyłączenia te mogą zostać określone dla całej perspektywy finansowej WPR w planach strategicznych. Powinny one być ograniczone pod względem obszaru i ustanawiane tylko wtedy, gdy okażą się konieczne do rozwiązania konkretnych problemów. KE natomiast dokona przeglądu niezbędnych zmian w celu zatwierdzenia wyłączeń i zachowania spójności z ogólnymi celami środowiskowymi planów.Także w skrajnych przypadkach niekorzystnych warunków pogodowych uniemożliwiających rolnikom właściwe funkcjonowanie i przestrzeganie wymogów dobrej kultury rolnej zgodnej z ochroną środowiska państwa członkowskie będą mogły wprowadzić tymczasowe odstępstwa. Powinny one być ograniczone w czasie i mieć zastosowanie wyłącznie do beneficjentów, których dotyczy klęska żywiołowa.Aby państwa UE mogły częściej dostosowywać swoje plany strategiczne dla WPR do zmieniających się warunków, KE proponuje podwojenie liczby dozwolonych co roku zmian. Dotychczas była możliwa jedna zmiana, mają być dwie.Ponadto gospodarstwa o powierzchni do 10 ha użytków rolnych nie będą podlegały kontrolom i karom związanym z realizacją norm środowiskowych (tzw. warunkowości). „Znacznie zmniejszy to obciążenie administracyjne związane z kontrolami drobnych producentów rolnych, którzy stanowią 65 proc. beneficjentów WPR” – napisano w komunikacie KE, która zapowiada też zmniejszenie o połowę kontroli we wszystkich gospodarstwach.Państwa członkowskie będą musiały dokonać przeglądu swoich planów strategicznych dla WPR do 31 grudnia 2025 r., jeżeli szczegółowe akty prawne dotyczące środowiska i klimatu (np. ochrony dzikiego ptactwa, siedlisk przyrodniczych i wód) zostaną zaktualizowane na szczeblu UE. „Wszystkie te zmiany są odpowiedzią na setki wniosków otrzymanych od organizacji rolniczych i państw członkowskich” – czytamy w komunikacie.

Lepszy kij czy marchewka?

Jak poinformował 15 marca w Warszawie Janusz Wojciechowski, unijny komisarz ds. rolnictwa, zmiany mają wejść w życie w 2025 r., ale rolnicy, którzy nie dostosują się do wymogów formalnie obowiązujących jeszcze w tym roku, nie poniosą z tego powodu żadnych sankcji.Natomiast w Brukseli Ursula von der Leyen zapewniała: – Wysyłamy jasny sygnał, że polityka rolna dostosowuje się do zmieniających się realiów, a jednocześnie koncentruje na kluczowym priorytecie ochrony środowiska i przystosowania się do zmian klimatu. Komisja będzie nadal zdecydowanie opowiadać się za naszymi rolnikami, którzy utrzymują bezpieczeństwo żywnościowe Unii i działają na pierwszej linii naszych starań na rzecz klimatu i środowiska. W planach strategicznych WPR 32 proc. całkowitego budżetu (ok. 98 mld euro) przeznaczono na dobrowolne działania służące osiągnięciu celów w zakresie ochrony środowiska, klimatu i dobrostanu zwierząt.Resort rolnictwa przekazał stanowisko ministra rolnictwa Czesława Siekierskiego w tej sprawie: – Zmiany należy ocenić pozytywnie, gdyż usuwają lub znacznie upraszczają elementy Europejskiego Zielonego Ładu. Wychodzą naprzeciw postulowanym przez Polskę uproszczeniom oraz w dużej mierze odpowiadają na potrzeby rolników wyrażane podczas protestów. To są ustępstwa taktyczne, wymuszone sytuacją i protestami rolniczymi w Europie, w tym również w Polsce oraz zbliżającymi się wyborami do Parlamentu Europejskiego. Nie ma jakiejś istotniejszej refleksji i zmiany polityki klimatycznej Unii Europejskiej, odejścia od tej polityki, która uderzy we wszystkich, nie tylko w rolników – skomentował 18 marca w Lublinie, podczas konferencji prasowej Jan K. Ardanowski (PiS), doradca prezydenta RP ds. rolnictwa. – Ustępstwa KE na pewno rolników nie satysfakcjonują, bo one nie gwarantują przetrwania ekonomicznego gospodarstw – dodał. – Unia prowadzi coraz bardziej nielogiczną politykę w zakresie niszczenia rolnictwa, pod hasłem „rolnictwo szkodzi przyrodzie”. Ta polityka kreowana jest głównie przez Europejską Partię Ludową.Także w opinii Adriana Wawrzyniaka, rzecznika NSZZ „Solidarność” Rolników Indywidualnych (jednego z organizatorów protestów), zmiany zaproponowane przez KE są kosmetyczne. – To działania na przeczekanie, na rozstrzygnięcie wyborów do europarlamentu – powiedział w rozmowie z dziennikarzem PAP i dodał, że „nie jest to rozwiązanie naszych problemów”.Natomiast prezes Krajowej Rady Izb Rolniczych Wiktor Szmulewicz uznał, że dla polskich rolników najważniejsze zmiany dotyczą wprowadzenia dobrowolnego ekoschematu w miejsce przymusowego ugorowania. Istotna jest też regulacja, która przewiduje, że terminy utrzymania okrywy glebowej będą określać państwa członkowskie. Jego zdaniem rolnicy będą też zadowoleni z uproszczenia wymagań dotyczących płodozmianu. – Teraz czekamy, aż zapowiadane zmiany wejdą w życie. Dopiero wtedy będzie można się z nich cieszyć – stwierdził prezes Szmulewicz.– Mam nadzieję, że zarówno Rada Europejska, czyli państwa członkowskie, jak i Parlament Europejski te zmiany zaakceptują – mówił komisarz Janusz Wojciechowski. – Propozycje zostały skonsultowane z Radą. Wiem, że oczekiwane są one również w Parlamencie Europejskim. Przewiduję więc, że zostaną uchwalone jeszcze w tej kadencji, na ostatnim kwietniowym posiedzeniu, a następnie szybko przyjęte przez Radę. Komisarz dodał, że projekt nowych regulacji został przygotowany pod jego nadzorem i podkreślił, że proponowane zmiany legislacyjne sprawią, iż WPR stanie się mniej restrykcyjna. – Przechodzimy na system zachęt, który sprawdza się najlepiej. Uważam, że jeśli postawimy na dobrowolność, efekty środowiskowe będą nawet większe – dodał.Olof Gill, rzecznik KE enigmatycznie odpowiedział na nasze pytania dotyczące terminu przyjęcia nowych przepisów przez instytucje UE: „Komisja ciężko pracowała, aby zaoferować terminowe i konkretne działania, w odpowiedzi na obawy rolników dotyczące obciążeń administracyjnych. Prace te prowadzono w ścisłej współpracy z przedstawicielami rolników i państwami członkowskimi, przy cennej pomocy belgijskiej prezydencji UE. Obecnie niezwykle ważne jest, aby współprawodawcy w odpowiednim czasie osiągnęli porozumienie w sprawie naszego wniosku ustawodawczego, aby zapewnić rolników, że nowe środki będą mogły wejść w życie tak szybko, jak to możliwe”.21 i 22 marca, podczas posiedzenia Rady Europejskiej przywódcy państw unijnych rozmawiali głównie o wojnie w Ukrainie i wsparciu dla tego kraju, ale – na wniosek Polski – także o sytuacji w rolnictwie. Zaapelowali do Komisji Europejskiej, żeby szybko opracowała większą liczbę środków wsparcia, zmniejszyła obciążenia administracyjne oraz wprowadziła uproszczenia dla rolników. Wezwali też KE do „wzmocnienia pozycji rolników w łańcuchu dostaw żywności, w szczególności w celu zapewnienia im godziwych dochodów oraz zapewnienia uczciwej konkurencji na świecie i na rynku wewnętrznym. Zaapelowali też do KE o podejście do liberalizacji handlu z Ukrainą w uczciwy i zrównoważony sposób.Natomiast prezydencja belgijska poinformowała na swojej stronie internetowej, że 26 marca Rada ds. Rolnictwa i Rybołówstwa zajmie się zmianami w WPR i sytuacją kryzysową w rolnictwie. Przed posiedzeniem Rada zakomunikowała, że z zadowoleniem przyjęła decyzje KE, m.in. w sprawie częściowego zwolnienia rolników z przepisów dotyczących ugorowania gruntów (GAEC 8) oraz w sprawie dodatkowych zabezpieczeń zawartych w proponowanym odnowieniu autonomicznych środków handlowych w odniesieniu do przywozu artykułów rolno-spożywczych z Ukrainy. Wszystko wskazuje więc na to, że na posiedzeniu 26 marca lub kolejnym – na początku kwietnia – Rada przyjmie propozycje KE.

List oburzonych

Już 6 marca, w odpowiedzi na protesty rolników przeciwko EZŁ i próby zmiany polityki klimatycznej przez KE, ponad 330 organizacji z UE (z Polski m.in. Koalicja Klimatyczna) zaapelowało w liście do przewodniczącej KE Ursuli von der Leyen, aby „porzuciła plany likwidacji zielonej architektury WPR”. Sygnatariusze listu protestują przede wszystkim przeciwko odejściu od obowiązkowego ugorowania, które – ich zdaniem – poprawiłoby bioróżnorodność na obszarach rolniczych. „Protesty rolników nie mogą być wykorzystywane jako pretekst do rozluźnienia zielonej architektury WPR, a standardy środowiskowe nie powinny stać się kozłem ofiarnym mającym na celu uniknięcie rozwiązania problemu braku stabilności społecznej i gospodarczej w obecnym systemie rolnym” – czytamy w liście do KE. „Wzywamy Komisję, by przy formułowaniu opcji politycznych przyjęła spójne podejście, oparte na dowodach naukowych, zgodne ze zobowiązaniami UE dotyczącymi różnorodności biologicznej i zmian klimatu, a także celami określonymi w unijnych strategiach „Na rzecz bioróżnorodności” oraz „Od pola do stołu”, które są elementami Europejskiego Zielonego Ładu”.Natomiast szwajcarscy rolnicy (ten kraj nie należy do UE) uważają, że trzeba powstrzymać zmiany klimatyczne, ponieważ to one ograniczają im produkcję i zmniejszają dochody. Rolnicy kilku kantonów zażądali, by szwajcarskie władze federalne podjęły wszelkie niezbędne środki w celu wypełnienia międzynarodowych i krajowych zobowiązań Szwajcarii w zakresie redukcji emisji gazów cieplarnianych. W komunikacie prasowym producenci reprezentowani przez Sieć Rzeczników Klimatu stwierdzili, że w wyniku topnienia lodowców rolnictwo staje się jedną z pierwszych widocznych ofiar zmian klimatycznych.

Niech się naród wypowie

Polscy rolnicy tym się nie zrażają. Po ogłoszeniu przez KE zmian w EZŁ (15 marca) i po podpisaniu przez 11 organizacji rolniczych oraz ministra rolnictwa Czesława Siekierskiego w Jasionce pod Rzeszowem tzw. uzgodnienia (19 marca) dalej tarasowali co się da. 20 marca ustawili blokady w prawie 600 miejscach w kraju. Podczas protestu w Szczecinie przewodniczący Zarządu Regionu NSZZ „Solidarność” Pomorza Zachodniego Mieczysław Jurek zapowiedział, że „Solidarność” zaproponuje referendum w sprawie EZŁ. – Niech się naród wypowie, czy chcemy Zielonego Ładu, czy nie – stwierdził i dodał, że nie ma co modyfikować, trzeba zielony ład zlikwidować. Zaapelował też do organizacji rolniczych i polityków, żeby opowiedzieli się za EZŁ lub przeciw. Zdradził, że rolnicy planują kolejny protest w Warszawie – na 10 maja. A póki co mają protestować przed siedzibami instytucji państwowych i biurami poselskimi, rozlewając tam gnojówkę czy wysypując obornik.

Małgorzata Felińska

fot. Komisja Europejska

Artykuł ukazał się w wydaniu 04/2024 miesięcznika „Przedsiębiorca Rolny”

Zapoznałem się z informacją o
administratorze i przetwarzaniu danych

Komentarze

Brak komentarzy